Fakt - nudnawy troszkę, ale mi sie podobał. Nieco inny, bo tutaj główna bronią były pieśnie, nie zaś pistolety. Ogólnie lubie Channing'a ( aktor, grający głowną rolę ), fajnie z Zuzay się komponował... :) ogólnie przyjemnie mi sie go oglądało. Na pewno byłby jeszcze lepszy, gdyby bardziej trzymał w napięciu, przez co nie było by efektu lekkiego znudzenia, ale tak to luz :)