Filadelfia

Philadelphia
1993
7,9 294 tys. ocen
7,9 10 1 293977
7,5 48 krytyków
Filadelfia
powrót do forum filmu Filadelfia

jak by to był film o kobiecie w ciąży którą wyrzucono z pracy też byście sie tak wzruszali? NIE bo homoseksualizm jest oczywiście tematem delikatnym, wzruszającym. Film karze nam oczywiście stanąć po stronie chorego, ale chory jest tutaj sam sobie winny, co na całe Boskie szczęście było tutaj podkreślone, jednakże tak czy siak wybieramy biednego homoseksualistę, a nie te grube ryby, które śmiały go wyrzucić. Kobieta w ciąży jest nudnym tematem pomysmy robimy 2-godzinny film o tym że jakaś pani X została wyrzucona z pracy normalnieee zanudzilibyśmy się na śmierć, no ale mamy jeszcze przecież rasizm jak i homoseksualizm i każdy temat nawet tak błahy jak wyrzucenie kogoś z pracy staje się naprawdę interesujący

coca_cola_z_drozdzami

nie życzę Ci żebyś kiedyś musiała być zwierzchnikiem tak cholernie nieproduktywnego pracownika jakim jest ciężarówka.
nie dość,że nie można zwolnić,to trzeba płacić za to że się dała zapylić i nic nie robi.
jak kiedyś byłam za skazywaniem na ostracyzm ludzi dyskryminujących kobiety w ciąży,tak po kilku doświadczeniach z mamusiami po prostu się mam dość.
geje mają jednak ten plus,że nawet jak się zdecydują na dziecko,to nie będą rzygać w kiblu pracowniczym:)albo narzekać na puchnące kostki;) i ciągle się zwalniać.

Elvis_i_koty

Bo kobiety w ciąży powinny iść na zwolnienie na koszt NFZ a nie pracodawcy.

użytkownik usunięty
Elvis_i_koty

" Ciężarówki", jakie błyskotliwe (inaczej) określenie. Twój post mówi wiele o polaczkowatej mentalności i stosunku pracodawcy do pracowników w Polsce (liczy się zysk, a nie człowiek).Nic dziwnego,że Polacy wolą emigrować niż robić u takiego pracodawcy. Najlepiej załóż obóz koncentracyjny i zostań w nim kapo. Tam będziesz miała darmowych pracowników, których będziesz mogła wyzyskiwać i obrażać do woli. I uprzedzając twoje ataki- nie, nie jestem w ciąży,nie byłam i nie zamierzam być.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
petia

pedał to masz w rowerze.

ocenił(a) film na 10
coca_cola_z_drozdzami

jak pisze mój poprzednik, to nie jest film o gejach, tylko o aids. Jako pierwszy chyba porusza ta tematykę tak dosłownie. Właściwie to jest to film o tolerancji a raczej jej braku i o współczuciu. O tym kim jesteśmy, każdy z nas... Każdy musi sam zdecydować

ocenił(a) film na 10
coca_cola_z_drozdzami

warto zwrócić uwagę na date nakręcenia filmu, ja bym powiedziała raczej,że temat homoseksualizmu nie był zbyt nośny wówczas, wiedza o aids tez raczej była niewielka, to przecież były początki, jeśli można sie tak wyrazić. Powiedziałabym raczej że jeśli ktoś nakręcił taki film to sporo ryzykował. Co by było gdyby okazał sie po prostu kiepski? Mimo 'nośnego' tematu mogło tak być przecież. Ale nie tylko temat robi ten film. On jest po prostu bardzo dobry

e69

Dopiero w latach 90' temat AIDS został nagłośniony, przyczyniła się do tego przede wszystkim śmierć Freddiego Mercury'ego. Praktycznie pierwsza znana osobistość, która umarła z powodu AIDS. Wtedy do ludzi dotarło, że skoro problem może dotknąć bogatych i sławnych to i oni są zagrożeni. Jednak o samej chorobie przeciętny Kowalski czy też Smith wiedział niewiele, ludzie bali się chorych, widać to nawet w reakcji Denzela, gdy podaje rękę Hanksowi, a ten mu mówi, że ma AIDS. Reżyser tematem idealnie wstrzelił się w tamtejsze czasy i film po dzień dzisiejszy pozostaje kultowym, bo pokazuje jak wyglądały pierwsze reakcje związane z chorobą AIDS (idealnym przykładem jest bohater grany przez Denzela). Wydaje mi się, że Ci którzy poszli w tych czasach do kina, wiele się nauczyli i ich dotychczasowa wiedza na temat HIV/AIDS się poszerzyła. Także nie była to dla nich tylko opowiedziana historyjka. Zauważmy, że bohater grany przez Denzela doskonale pamięta podział rasowy w USA, a teraz sam musi się zmierzyć z podobnym "problemem" tylko tym razem jest to nieuleczalna choroba, którą dodatkowo można się zarazić.

ocenił(a) film na 10
max003

Zgadzam się z wypowiedzią, a jeśli chodzi o śmierć Freddiego to pamiętam dokładnie ten czas i emocje które temu towarzyszyły. To był naprawdę wstrząs i nie był wywołany tylko śmiercią Freddiego. Tak naprawdę dopiero wtedy dotarło do nas, że ta choroba jest, że na nią się naprawdę umiera, że to się dzieje naprawdę. Mimo to uświadomienie sobie, że może ona dotyczyć każdego z nas, nawet tych 'normalnych' zabrało jeszcze wiele lat

ocenił(a) film na 10
coca_cola_z_drozdzami

gdyby bohaterką była kobieta w ciąży nie dałoby się zrobić z tego dobrego filmu, ponieważ jest to film o łamaniu praw człowieka ( przecież to nie jest przypadek że akcja toczy się w Filadelfii) i nawet społecznie nieakceptowany homoseksualista na dodatek 'sam sobie winny' ma te same prawa co inni. Był dobry w tym co robił i tylko to powinno się liczyć. To dość oczywiste i śmieszne trochę jest że trzeba to niektórym tłumaczyć

ocenił(a) film na 7
coca_cola_z_drozdzami

ale durny komentarz... wytłumaczę ci jak pięciolatkowi:))
i powtórzę za e69 - to jest film o łamaniu podstawowych praw człowieka.
Równie dobrze to mógłby być heteroseksualny facet zarażony Aids podczas "przygody" - i co, zmienia to coś?

anikat

Dokładnie. Jest to film o postawie wobec osób z Aids. Także o umieraniu i o postaci, która wyznacza sobie jakiś ważny dla niej cel przed śmiercią. Tematem filmu nie jest więc głównie wyrzucenie kogoś z pracy.
Gdyby było o kobiecie w ciąży, to tematyka byłaby inna, może i by się dało zrobić dobry film z tego, ale głównym tematem byłoby właśnie wyrzucenie kogoś z pracy, a śmiertelna choroba, więc trudno by było nakręcić to tak byśmy się też aż tak wzruszali ;)

użytkownik usunięty
celika

No, nie wiem....

Kobieta w ciąży, mąż wyszedł po papierosy i nie wrócił od kilku miesięcy, kobieta po zwolnieniu zostaje z kredytem na mieszkanie i na samochód, który mąż wziął jej nie informując, a które to auto zniknęło razem z nim ( nie piszcie tylko, że bank by nie dał kredytu bez zgody żony! ). Po zwolnieniu z pracy wszystko się sypie. Komornik nie szuka męża mając na miejscu żonę, bo ma poszukiwania winnego w głębokim poważaniu. Mieszkanie traci. Z opieki nic nie dostanie bo ma samochód i mieszkanie, więc nie jest biedna. Rodzice nie żyją a teściowe mają gdzieś żonę, której ich syn już nie chciał. I tu pole do popisu... Poród odbierany w kanałach przez bezdomną akuszerkę, zbiórka darów dla dziecka pod mostem od biedaków dla jednej z nich.... Tylko zależy, kto by się zajął scenariuszem, reżyserią, muzyką.... To też łamanie praw. Ale fakt, o tym się nie kręci filmów. Może szkoda? Takich zwyczajnych jest wśród nas na świecie sporo. Więcej niż takich jak Andy.

Ale fakt, pomimo iż uwielbiam ten film dla niego samego, to jednak chwycił, bo ogół jest ciekawy tematów, które mają ich nie dotyczyć. Wzruszać tylko, kiedy patrzą przez pryzmat ekranów.