Filadelfia

Philadelphia
1993
7,9 294 tys. ocen
7,9 10 1 293977
7,5 48 krytyków
Filadelfia
powrót do forum filmu Filadelfia

Wydaje mi się, że film ten miał wywołać w widzu uczucie współczucia głównemu bohaterowi a przy okazji homoseksualistom oraz osobom chorym na AIDS. We mnie nie wywołało współczucia ani trochę. Nie mówię "dobrze mu tak" lecz twierdzę, że poniósł konsekwencje swoich bardzo głupich błędów. Taki jest świat, że zazwyczaj ponosi się konsekwencje swoich błędów. Nie zachował ostrożności, wręcz sam się prosił. Współczuć można osobom niewinnym, których cierpienie nie wynika z ich błędów.
Niestety propaganda odwróciła moją uwagę od reszty elementów filmu.

ocenił(a) film na 7
tomekNeRa

Hmmmm. Ale nie wazne przeciez,ze byl gejem. To mogło przydarzyć sie każdemu,orientacja seksualna nie ma tutaj żadnego znaczenia. Ile to heteroseksualistów na Świecie zaraziło się AIDS czy innym syfem w wyniku kopulacji ? Tworcom bardziej chyba zależało na pokazaniu problemu jako tako,a przede wszystkim na tym,ze jesli zarazi sie gej czy lesbijka to dobrze mu tak,niech cierpia. Ale jak stanie sie tak z jakims tam hetero,to to juz inna sprawa. Pomyslmy. Gdyby Hanks w tym filmie byl hetero,to czy spotkałby sie z takimi szykanami ze strony wspolpracownikow ? Raczej nie. Nie bronie tutaj głownego bohatera,oczywiscie,dal ciała (dosłownie i w przenośni),ale uważam,że film jest bardzo dobry i porusza bardzo ważne sprawy. Hanks w tym filmie popełnił niewyobrażalny błąd,ok. Ale ile można za niego placic? Kto z nas ich nie popełnia ? Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Postac grana przez Hanksa za swoj wystepek zapłaciła życiem. To najwyższa cena. Czy w ostanich chwilach swej egzystetncji nie zasłużyła jednak na odrobine wspolczucia czy zrozumienia ? Czy naprawdę musieli go z hukiem wywalić z pracy i czy musial spotkac sie z takimi szykanami ze strony spoleczenstwa ? Nie wydaje mi sie

ocenił(a) film na 8
tomekNeRa

Strasznie płytkie podsumowanie przedstawionej w filmie sytuacji.

użytkownik usunięty
Tyiu

Zgadzam się.

tomekNeRa

A ja nie rozumiem o co chodzi w tym filmie z tym homoseksualizmem. przecież osoba heteroseksualna postępująca w ten sposób (mówiąc otwarcie puszczająca się bez zabezpieczenia) tak samo może się zarazić jak nie AIDS to innym śmiertelnym paskudztwem. Osobiście nie należę w tej kwestii do osób tolerancyjnych. Albo inaczej - toleruję, ale nie walczę o prawa homoseksualistów i nie zależy mi na równości w tej kwestii. Niech każdy robi co chce natomiast u ludzi homo nie toleruję zboczonych parad i innych dziwacznych zachowań więc trudno mieć o homoseksualistach dobre zdanie patrząc co się dzieje na paradach. I wiem co mówię, bo znam dwóch gejów i z normalnością nie mają oni nic wspólnego. Ale nie o tym chciałam napisać.

Nie rozumiem z tego filmu jednej rzeczy. Mianowicie ekipa adwokatów, która rzekomo zwolniła głównego bohatera z pracy, w jednej ze scen przechadzała się jakimś korytarzem. Wtedy jeden adwokat (starszy pan) zapytał drugiego adwokata (tego najmłodszego z nich bodajże, łysiejącego) "czy wiedziałeś, że on ma AIDS gdy go zwalnialiśmy?" i ogólnie z ich rozmowy wynikało, że oni naprawdę nie zwolnili go za chorobę. Także nie wiem. Natomiast jak dla mnie ten film był nudny, niespecjalnie mnie wzruszył (zbyt wiele podobnych filmów widziałam i zbyt wiele cierpiących ludzi w życiu już spotkałam) i denerwuje mnie to, że film narzuca widzowi co widz ma odczuwać i jakie ma mieć zdanie w kwestii homo, chorób itd. A prawda jest taka, że zdrowy człowiek nie chce ryzykować i nie chce przebywać w otoczeniu ludzi chorych zakaźnie. Oczywiście nie jest humanitarne zwalnianie dobrych pracowników z pracy za to, że zachorowali, ale z drugiej strony to jest bardzo ludzkie aby chcieć się izolować od ludzi tak chorych także dla mnie ten film nie był wcale tak jednowymiarowy jak się może wydawać. Wcale nie jest takim problemem zarazić się HIV jak to się powszechnie uważa. Może podanie ręki nikomu nie zaszkodzi ale rozumiem, że ktoś może nie chcieć podejmować ryzyka.

A sam film nudny, przewidywalny, szablonowy i wymuszający na widzu konkretne przemyślenia i emocje, co mi się nie podoba. 5/10

ocenił(a) film na 5
AlexabezKeksa

Zgadzam się z tobą 2 100% :)

AlexabezKeksa

Oczywiście ze wiedzieli o AIDS. W jednej z pierwszych scen filmu jeden z szefów dostrzega na czole Andy'ego charakterystyczną ranę - mięsaka Kaposiego. Cała scena pomyślana była tak, żeby widz wiedział ze "on już wie". Pyta poważnym tonem, głęboko patrząc w oczy - tak sie nie zachowuje ktos, kto pyta kogos o guza na czubku głowy - raczej spytałaby sie z troską bądź ze śmiechem w głosie, typu "gdzieś sie tak, stary, urządził"?
Słowa o ktore pytasz padly tuż po otrzymaniu pozwu. Naprawde nie rozumiem jak mozna było to zinterpretować dosłownie. Przecież to było klasyczne "oczko" - "co sie czepiają, przecież w oficjalnej wersji ja nic nie wiedziałem, Ty nic nie wiedziałeś, oni tez. Wiec ni pary z gęby". W tym momencie ustalili linie obrony, a linia była taka, se przecież nie byli świadomi choroby, zwolnili go, bo był złym pracownikiem".

A co do wymowy pro homo to faktycznie, obraz Andy'ego jest strasznie przesłodzony - lubiany w pracy, kochani rodzice, multum rodzeństwa i krewnych, troskliwy partner - cud, miód, orzeszki. Jednak sama wymowa filmu jest jak najbardziej ok jak na czasy, w których powstała.

Na początku lat 90-tych kwestia AIDS rzeczywiście była mocno demonizowana. Ludzi dotkniętych ta choroba traktowano jak kiedyś trędowatych, martwych za zycia. Niektórzy, bardzo brzydko, pomstowali na rozwiązłych gejów, ktorzy swoim niepobożnie stylem zycia ściagają na siebie klątwę HIV, czemu i Ty uległaś. Nie, nikt nie jest winien w przypadku AIDS a na pewno nie w latach 80-tych, kiedy wiedza o wirusie była o tyle niewielka, o ile ogromna była szybkość, z jaka ten sie rozprzestrzeniał. Sam Andy mowi, ze niewiele o niej wiedział w 84 roku. Sam wirus HIV także bagatelizowano, bowiem wierzono, ze dotyka on jedynie homoseksualistów, normalni obywatele mogą spać spokojnie. Otóż nie - w filmie pojawiła sie pani, ktora zarażona została w wyniku transfuzji. I ona wypowiada ważna kwestie - nieważne kto jak sie zaraził, w obliczu choroby wszyscy cierpią tak samo i chca po prostu żyć.
Mi tez nie podoba sie sposób, w jaki promują sie środowiska LGBT. Jedna wielka orgia to nie dla mnie. Jednak uległaś wlasnie temu, co próbował pokazać ten film - ze nikt nie powinien byc oceniany pod katem tego, jak zaraził sie HIV - zwłaszcza te 30 lat temu, kiedy wiedza była znikoma. I ze nie wolno tych ludzi grzebać za zycia, pozbawiając pracy, pasji a nawet miejsca w bibliotece, bo AIDS nie mozna się zarazić poprzez bezpośredni kontakt.

_Banshee_

Ależ ja właśnie napisałam, że tak samo osoba hetero może się zarazić HIV jak homo i z orientacją ta choroba jak dla mnie nie ma zbyt wiele wspólnego. Natomiast HIV jak pisałam trudno zarazić się przez zwyczajny kontakt ale nie bez powodu ludzie, których np. opluł krwią chory pacjent przechodzą odpowiednie leczenie zapobiegawcze. Wystaczy, że przy paznokciu ktoś ma małą rankę i przy podaniu ręki trochę krwi ci zostanie na skórze - ryzyko zarażenia się jest małe (bo największe jest gdy wirus dostaje się z rany do rany czyli prosto do krwiobiegu) ale jednak ryzyko jest. Ja absolutnie nie jestem za tym aby takich ludzi grzebać za życia i nie byłam - film nie zmienił mojego zdania w tym zakresie, ale jak pisałam rozumiem chęć izolowania się od chorych ludzi bo nikt nie chce być narażony na zarażenie się HIVem, Ebolą czy innym groźnym świństwem.

AlexabezKeksa

Zgadzam się z AlexąbezKeksa.

ocenił(a) film na 3
AlexabezKeksa

Zyjemy w czasach, gdy wymaga sie od nas tego by sie wstydzic, ze jest sie normalnym.