Właśnie obejrzałam "Filadelfię" po raz kolejny ... chyba już trzeci ... i po raz kolejny mną wstrząsnęła ... Zauważyłam wiele rzeczy, na które nie zwróciłam uwagi poprzednim razem ... Może nie wzruszyłam się tak jak za pierwszym razem, ale mimo to przysporzyła mi wielu emocji, a kiedy Andy żegnał się z Miguelem i wypowiedział tylko "I am ready" ... miałam łzy w oczach ... jedna z bardziej wzruszających scen ....