Filadelfia

Philadelphia
1993
7,9 294 tys. ocen
7,9 10 1 293996
7,5 48 krytyków
Filadelfia
powrót do forum filmu Filadelfia

"Bardzo nudno pokazane" (jeden z wątków). No cóż zapewne reżyser Jonathan Demme zapomniał, że temat AIDS wymaga popisów kaskaderskich i wybuchów, więc rzeczywiście... film jest nudny jak rosół w niedzielę.

Dawno ie widziałem tak nudnego (łaaaa) komentarza. W ogóle wszystko jest nudne. Cały ten Internet jest nudny. Dlaczego? Nie wiem, po prostu taki jest. A wy nie macie takiego przekonaniaaaaaa.?

Dobra, a teraz poważnie. Istnieje kilka zasad obowiązujących nie tylko w kinematografii ale i w codziennym życiu, których elementem jest podstawowa społeczno-kulturalna tolerancja, która polega na świadomości o odmienności innych poglądów i wierzeń, które razem składają się na socjotechniczny paradygmat relacji międzyludzkich. Nie wspominając na razie o filmie, warto zauważyć nastroje, które towarzyszą ludziom, gdy mowa o gustach i upodobaniach.

Jedni tolerują preferencje innych ludzi, uwzględniając swoje jako równoważne. Film, który lubimy nie tylko nie musi, ale nie może podobać się wszystkim, którzy go obejrzeli. Dla jednych serial "Świat Według Kiepskich" to geniusz rozrywki małoekranowej a dla innych po prostu tzw. "zapychacz dziur" w programie danej stacji. I starajmy się naprawdę zrozumieć sens tego przesłania - jeśli sami nie tolerujemy odmienności preferencji, nie możemy liczyć na tolerancję innych.

Filadelfia okazała się filmem nie tylko zamkniętym hermetycznie w sobie, koncentrującym się na własnej tematyce, ale sam film stał się polem do dyskusji na temat tolerancji wśród oglądających. Tolerancja jest trudnym tematem, ale nie zapominajmy gdzie leży błąd - w rozumieniu szacunku dla innej osoby. Odrzucając ideologie, przekonania, religię ale nie logikę, wystarczy choć na chwilę pomyśleć, że przecież nietolerancja innych preferencji może być łatwo odwrócona przeciwko nam. Mówienie "jesteś kretynem bo nie podoba ci się ten film", tak samo jak "na pewno go nie widziałeś, bo mówisz, że zły" to przecież nacisk werbalny na preferencje, które są własnością intelektualną każdego z nas.

"zeby cioty zostały zlegalizowane". No tutaj niektórym gotuje się krew w żyłach a ręce same zaciskają. No nie dziwię się. Nie chodzi tu jednak o to, czy Filadelfia pokazała gejów, AIDS czy inny problem natury społecznej w taki czy inny sposób, ale w dużej mierze chodzi o odbiór. Powstało już wiele filmów na świecie, jedne grzeczne, pokazujące stereotypową prawdę, a inne ryzykowne, balansujące na granicy tabu i kompletnego niezrozumienia. AIDS i homoseksualizm to tematy o bardzo różnej historii (AIDS - bardzo krótkiej), więc nie należy się spodziewać wielkich postępów w świadomości społecznej, ale przecież nie trzeba lubić gejów czy uczestniczyć w ich społeczności, by powiedzieć: toleruję ich. Tolerancja nie oznacza włączenia się i pełnej akceptacji ale oznacza akceptację istnienia danego zjawiska/osoby/faktu na na świecie. Dopóki nie zrozumiemy, że tolerując dajemy innym taka samą szansę, jaką mamy my na życie w społeczeństwie, nie będziemy mogli wykuwać z takiego kina konstruktywnych wniosków.

Jasną rzeczą jest, iż jak widzimy istnieją środowiska, które tolerancji nie posiadają i nie wyznają. Ale namawianie ich do zmiany poglądów też byłoby nietolerancją. Prawo użycia przemocy może iść w parze z obiektywnym osądem szkodliwości społecznej, gdy widzimy, iż nietolerancja łamie czyjeś prawa człowieka, obywatela. Tolerujmy nastroje antagonistyczne ale nie pozwólmy by akty agresji przeciw człowiekowi miały miejsce.

Dla mnie Filadelfia była świetnym filmem choć za krótkim. Nie dało się wielu rzeczy powiedzieć, o czym świadczą przesunięcia w czasie. Część osób nie rozumie takiego kina i ja to toleruję, ale nie tolerują mówienia, iż to ktoś jest głupi, bo nie podoba mu się takie kino. Są jedni, są drudzy, są inni. I o tym jest film. Warto byśmy zrozumieli, że każdy z nas jest aż i tylko człowiekiem a nie elementem orkiestry, która sprawnie działa tylko gdy wszyscy grają tę samą melodię.