Razilo mnie, ze firma ma zaplacic 5mln dolarow za to, ze zwolnila pracownika z wlasnych
powodow. Murzynka, ktora mowila, ze w firmie szefowie nie sa tolerancyjni, bo nie lubia jej
kolczykow jest zalosna. Ciekawe jakby jeszcze troche to podrasowali i zrobili jej zielone wlosy i
kolczyki w nosie - czy udaloby im sie przekonac opinie publiczna o jej racjach? Watpie.
Zreszta nie wazna jest opinia publiczna. Wg mnie kazdy moze zatrudnic i zwolnic innego
czlowieka z dowolnego powodu. Powinien sobie wybrac, czy chce blondyna, czy kobiete, czy ma
miec dlugie wlosy czy byc lysym karkiem. Zreszta i tak sie tak dzieje, tylko, ze teraz zwolnieni
ludzie maja prawo do wniesienia jakiegos beznadziejnego pozwu. Moze skoro sad ma prawo
przywrocic kogos do pracy na danym stanowisku, moze niedlugo nakazywac zatrudnianie ludzi?
Z innej beczki - ciekawe, ze tak niedawno bo w 93cim roku wiedza ludzi o AIDS byla bardzo
niewielka.
Niestety żyjemy w chorym świecie, gdzie nie ma wolności....
Człowiek nie ma prawa:
- zarządzać swoim ciałem,
- zarządzać swoim majątkiem,
- zarządzać swoją firmą,
- decydować kogo ma zatrudnić,
- etc. etc.
Oczywiście pewne ograniczenia powinny być np. normy budowlane, aby sąsiad nie budował domu który zawali MI się na łeb przy pierwszym podmuchu wiatru, czy pewne normy sanitarno-środowiskowe aby nie stwarzać zagrożenia życia innych osób bo ktoś pali w piecu opony czy do rzeki wlewa nieczystości, no i powinny istnieć odpowiednie przepisy praw zwierząt...
Ale ogólnie to co teraz się dzieje to zamordyzm: na budowę domu jednorodzinnego wiele pozwoleń, bieganie po urzędach, własnego drzewa wyciąć nie wolno bez pozwolenia, eehhh... szkoda słów... wiele by o tym pisać, bo to dopiero czubeczek góry lodowej...
Ktoś komuś w Polsce narzuca ,kogo ma zatrudnić? Pierwsze słyszę :D Chyba ,że twoi znajomi ci się narzucili, abyś ich zatrudnił :P
Zatrudnia się osoby nie dla wyglądu, tylko kompetencji. Rozumiem strój wymagany w danej pracy, natomiast cała reszta nie powinna miec nic do rzeczy. A co do wiedzy ludzi o AIDS - obecnie jest na miernym poziomie, 20 lat temu niestety było to traktowane prawie jak dżuma w średniowieczu...
Problem w tym, że jak dać ludziom z kompleksami instrument do walki, na pewno go użyją, a sprawa kompetencji jest często sporna. Widzisz - Ty uważasz, że strój można komuś narzucić - ktoś inny się nie zgodzi. Ktoś uważa, że długość włosów można narzucić - ktoś inny, że nie itd.
W prawie Polskim są już dawno zapisy, że nie wolno np. pisać w ogłoszeniu o pracę, że potrzebuję mężczyzny do kierowania tirem. Wystarczy, że przyjdzie do niego kobieta, nie zostanie przyjęta i ma świetne narzędzie do roszczeń w sądzie - podając ogłoszenie jako dowód w sprawie. Nazywasz to wolnością?
Co do wyglądu - to jeśli uważasz, że nie ma znaczenia, jesteś w błędzie. W jednym zawodzie nie ma w innym ma. Spójrz na stewardessy w wielu liniach lotniczych. Myślisz, że kluczem były tylko kompetencje? Myślisz, że to źle?
Nie do końca to racja, a jeżeli przyjdzie kobieta, któa doskonale prowadzi tiry, lepiej od wielu facetów i nie zostanie zatrudniona, to to jest wolność ? Oczywiście patrząc na to z jej strony.
Wydaje mi się, że wolności, którs pogodziałaby wszystkich, nigdy na naszej planecie nie było i nie będzie. To jest nierealne i utopijne.
Czemu uważasz, ze wszyscy odrzucą kobietę? Ten który ma opory i jej nie zatrudni, jego sprawa, najwyżej straci wobec konkurencji. No i kwestia zasadnicza - kto wg Ciebie miałby decydować o kompetencjach tej kobiety? Ona sama? Czy sąd.
Nawet założywszy, ze ma kompetencje - uważasz, że będąc pracodawcą musisz zatrudnić każdego kto ma kompetencje? Czy nie potrafisz sobie wyobrazić, że jesteś pracodawcą.
Mogę sobie też wyobrazić sytuację gdy na ogłoszenie o pracę w charakterze kierowcy tira zgłasza się 20os na jedno miejsce. W tym jedna kobieta super kierowca, gej, czarny, żyd i inwalida (żeby było trudniej :). Teraz, w państwie obrony mniejszości wyobraź sobie, że jesteś prawnikiem tego pracodawcy. Co mu doradzisz? Na prawdę nie widzisz, że to może być chore?
Ale ja wcale nie napisałem, że ktoś poza pracodawcą ma decydować o zatrudnieniu. Oczywiście, że to bzdura. Podałem tylko przykład spojrzenia na problem z innej strony.
Jakbym był kobietą i uważał, że ktoś mnie nie zatrudnił mimo, ze dobrze prowadzę tiry, złożyłbym aplikacje do 10 innych firm, zostałbym wolnym strzelcem, albo założyłbym firmę. Nadal nie widzę problemu.
To pracodawca ma władzę.Wystarczy, że uzasadni to np jej zbyt małym doświadczeniem jak na wymogi firmy i już jest pozamiatane.Nikomu nie chce się latać po sądach i opłacać przegranej z góry sprawy, zwłaszcza, gdy jest bezrobotny. Nie twórz nierealnych historyjek. Nie rób z pracodawców takich męczenników. I tak macie za dobrze.
Inaczej byś ćwierkał, gdybyś miał wiedzę i doświadczenie potrzebne na danym stanowisku, ale np. jeździł na wózku / wylądował na nim już pracując w danej firmie albo zwyczajnie był kobietą i zaszedł w ciążę...tacy ludzie twoim zdaniem zasługują na kasę w tesco w pampersie albo na zasiłek? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia!
Rozumiem, że używając słowa "ćwierkał" miałaś na celu obrażenie mnie za moje poglądy. Jak widać trudno mówić z Tobą o wolności poglądów i zatrudniania/zwalniania ze względu na nie. Ale spróbuję podyskutować na Twoich przykładach.
Jeśli ktoś ląduje na wózku inwalidzkim i jest świetnym pracownikiem, to oczywiście błędem byłoby go zwolnić. Chyba, że trzeba byłoby zrujnować firmę przebudowując cały budynek pod jeden wózek, żeby spełnić jakieś chore normy.
Całe to przeniesienie wolności z pracodawcy na pracownika to wg mnie hołdowanie zasadzie, że pracownika trzeba bronić i że jest dysproporcja między stronami. Jeśli postawić znak równości - co ja zawsze robię, wszystkie kompleksy i problemy natury kto kogo "wykorzystuje" znikną. Nie mają szans zrozumieć tego tylko osoby, które nie potrafią sobie wyobrazić, że mogłyby kogoś zatrudnić.
Przecież tu chodzi tylko i wyłącznie o współpracę między ludźmi. Nieraz naprawdę trudno powiedzieć nawet kto "na kogo pracuje".
Co do kobiet w ciąży, podam przykład. Są dwie kobiety. Jedna organizuje pracę i pracuje, druga (zwana z tytułu umowy zatrudnioną) pracuje z nią. Obie zachodzą w ciążę w tym samym momencie. Niech mi ktoś wyjaśni, dlaczego jedna jest chroniona przez "prawo pracy" a druga nie.
Nie, używam tego słowa w mowie potocznej, podobnie jak większość ludzi w mojej okolicy, zatem nie spinaj się tak od razu :]
Co do reszty to nie wiem czy mam gratulować czy współczuć wiary w ludzi.
Fakt zaś, że prawo pracy nie jest idealne i nie chroni odpowiednio pracodawczyń, nie jest powodem do odbierania praw pracownicom. Z resztą jakich praw...
Film pokazał to że pracodawca niesprawiedliwie potraktował pracownika najlpeszego adwokta zwp;nili dlatego ze był chory a to nie powinno byc brane pod uwage...
Inaczej mówił(a)byś, gdyby to ciebie dyskryminowano na rynku pracy ze względu na np; wygląd. Łatwo się wymądrzać z punktu widzenia pracodawcy. Gdyby większa firma wyparła z rynku twoją firmę przez nieuczciwą konkurencję też wnosił(a)byś "bezsensowne"pozwy do sądu i szukała sprawiedliwości. Po twoim poście widać jak nikłe morale są u prywaciarzy.
Większe firmy ciągle wypierają moją z rynku i nie widzę w tym nic dziwnego. Na szczęście małe mają swoje atuty. Generalnie za bardzo przykładasz wagę do rozgraniczenia pracownika od pracodawcy. Chodzi po prostu o wolność i jakość. Ja też narzekam, że pracownicy odchodzą, ale trudno byłoby mi nakazać im pracę i zresztą byłoby to tak samo niezdrowe jak nakazać utrzymanie zatrudnienia. Zresztą prawdziwym decydentem jest tak naprawdę klient, czyli osoba, która płaci za usługi. Ty również jesteś pracodawcą. Chciałabyś, aby ktoś nakazywał chodzić Ci do fryzjera, który Ci nie odpowiada, tylko dlatego, że udowodni, np. że ma dobre kwalifikacje? Wątpię! Na pewno chodzisz do knajp gdzie dobrze dają zjeść i nie są za drogie w stosunku do jakości. Nie interesujesz się, że w drugiej, gorszej i droższej ktoś ma wyższe kwalifikacje itp. Interesujesz się wyczuciem własnego interesu. Chciałabyś, żeby ktoś to zmieniał?