*** TEKST ZAWIERA SPOILERY ***
Ze wstydem przyznaję, że książki nie czytałem jeszcze - więc różnice względem pierwowzoru nie mogły zaniżać mojej oceny. A mimo to ta ocena nie jest specjalnie wysoka. Do tego jestem gotów się założyć, że przynajmniej część zmian w stosunku do książki potrafiłbym wskazać bez pudła. To świadczy o filmie jeszcze gorzej.
Przede wszystkim, strasznie nijako wypada przekaz całości. Nie ma mocy, o której to słyszałem w odniesieniu do "Folwarku zwierzęcego" Orwella. Cała historia rozkręca się po prostych myślnikach, zbyt szablonowo by zachwycać. Twórcy filmu ulegli chyba magii swoich mechanicznych zwierzaków od Hensona i zamiast inteligentnej satyry stworzyli uszczypliwą bajeczkę z elementami musicallu (choć za te elementy chwała im, bo w końcu mogłem obejrzeć w TVP film z napisami, nie lektorem =]).
Co do wybicia się na pierwszy plan suczki, która w książce była postacią z tła, przyznaję, że gdzieś o tym czytałem przed oglądaniem. Mimo wszystko dramatyczny motyw matki walczącej o odzyskanie swoich dzieci (oczywiście z pozytywnym skutkiem...) też wydawał się być wciśnięty na siłę, żeby film miał prostą główną oś fabuły z jasno określonymi dramatis personae i dzięki temu był bardziej "na topie".
Co najważniejsze, zakończenie. Po "1984" Orwella łatwo stwierdzić, jaki sposób kończenia książek preferuje. Mdły finał z filmu, kiedy w miejsce złego reżimu przybywają zachodni kapitaliści, gotowi postawić podupadłe państwo z powrotem na nogi był po prostu niedorzeczny i nie miał nic wspólnego z wielkością pisarza. Co najśmieszniejsze, mimo iż w zamierzeniu miał być happy endem, i tak okazuje się być przygnębiający. Bo oto Ci, których na skraj zagłady przywiodła ufność w gładkie słowa garstki obiecującej im lepsze jutro, znów ślepo zawierzają obcym, przynoszącym najmniejszą iskierkę nadziei. Cóż, przynajmniej ja tak to odebrałem. Twórcy filmu chyba nie mieli dość wyobraźni ;)
No ale mimo wszystko nie był to film całkiem zły - jak mogłaby moja wypowiedź wskazywać. Oparty był na interesującym pomyśle, opatrzony doskonałą oprawą audiowizualną, dobrze ze swoich ról wywiązali się tak aktorzy odtwarzający role ludzi jak i odpowiedzialni za dubbing. Czasu spędzonego na oglądaniu nie żałuję, po prostu nie mam ochoty do tego tytułu więcej wracać, już po zapoznaniu się z nim. Jest w sam raz do obejrzenia, kiedy nie ma nic innego do wypełnienia wolnego czasu...