jasne że było. Film świetny u mnie 10/10 pokazuje życie Tommego 30-latka który uważa sie za w sumie normalnego człowieka tylko że jego życie opiera sie na pabowych schackach z kumplami, ćpaniem no i miłości do footbolu a raczej miłości do tłuczenia kibiców innych dróżyn, tak pozatym to podczas całego filmu oni wogóle byli chociaż na jednym meczu?
mozna zobaczyc jesli ma sie chwilke. ja dalem 7/10 film wmiare dobry ale mnie nie powalil.
Green Street Hooligans lepszy jako film, napewno mniej brutalny, za to Football Factory wydaje sie bardziej realny.
tyle odemnie ;)
Gdyby nie końcówka to usnąłbym z nudów. Film zaczyna sie mocnym wejsciem ale potem jest "przegadany" (co nie znaczy że chciąłbym by przez caly film lali sie po mordach) i dopiero w drugiej połowie mozna sie wkręcić w "klimat" tego filmu.
Historia ukazana w Hooligans dla mnie dużo ciekawsza, bardziej dramatyczna, pewnie prostrza w odbiorze ale dająca do myślenia.
Zakończenie FF jak dla mnie bez tego przekazu.
6/10