Już nie raz oglądałem filmy Ingmara Bergmana, czy "Volver", którym wszyscy się tak ostatnio zachwycali ale żaden z nich nie trafił do mnie tak jak Forrest Gump. Jest to film banalny w swojej treści ale ileż on niesie mądrości życiowych i jaką kapitalną posiada fabułę. Nie można też zapomnieć o genialnej roli Toma Hanksa, który zagrał po prostu idealnie i nie wyobrażam sobie w niej nikogo innego. Chciałbym doczekać czasu kiedy jakiś film który ująby mnie bardziej niż Forrest, a przy tym swoją prostotą trafiałby nawet do dziecka. Dla mnie to największe arcydzieło światowego kina.