Może miał chwile słabości, ale niektróre słowa powiedziane przez Forresta mi się podobały i nie były takie głupie, np: "czasem poprostu brakuje kamieni", gdy Jenny rzucała w swój były dom.
Zauważyłem jeszcze parę, ale tylko to zapamiętałem. Może Forrest był trochę naiwny, ale miał kilka talentów, potrafił grać w ping-ponga, dobrze się czuł w wojsku, no i umiał biegać (może dlatego przebiegł przez życie), ale miał skubany dużo szczęscia, a po jego czynach nie można powiedzieć, że był głupi, bo zawsze wychodziło na jego korzyść. Tylko w miłości mu nie wyszło, ale wiedział co to jest, a przecież to największa wiedza jaką człowiek może posiąść.
P.S. Podobała mi się rozmowa z Lennonem. Zdania z tej rozmowy to fragmenty "Imagine", największego przeboju Lennona.
Powiem tak... był głupi ale nie był. On sam wiedział że jest idiotą, mówiąc to już na początku ksiązki "Życie idioty to nie bułka z masłem." Wiem że Ty pisałeś o filmie, ale książka lepiej odpowiada na pytanie czy Forrest był kretynem czy nie. Najlepiej więc jest ją przeczytać, choć reżyser wtrącił swoje spore trzy grosze (rozmowa z Lennonem czy motyw z Elvisem). Poza tym, z książki możemy wyliczyć o wiele więcej talentów Forresta, jak np. optyka kwantowa czy gra w szachy. Polecam więc ją bardzo bardzo :)
Powiem tak... był głupi ale nie był. On sam wiedział że jest idiotą, mówiąc to już na początku ksiązki "Życie idioty to nie bułka z masłem." Wiem że Ty pisałeś o filmie, ale książka lepiej odpowiada na pytanie czy Forrest był kretynem czy nie. Najlepiej więc jest ją przeczytać, choć reżyser wtrącił swoje spore trzy grosze (rozmowa z Lennonem czy motyw z Elvisem). Poza tym, z książki możemy wyliczyć o wiele więcej talentów Forresta, jak np. optyka kwantowa czy gra w szachy. Polecam więc ją bardzo bardzo :)
Powiem tak... był głupi ale nie był. On sam wiedział że jest idiotą, mówiąc to już na początku ksiązki "Życie idioty to nie bułka z masłem." Wiem że Ty pisałeś o filmie, ale książka lepiej odpowiada na pytanie czy Forrest był kretynem czy nie. Najlepiej więc jest ją przeczytać, choć reżyser wtrącił swoje spore trzy grosze (rozmowa z Lennonem czy motyw z Elvisem). Poza tym, z książki możemy wyliczyć o wiele więcej talentów Forresta, jak np. optyka kwantowa czy gra w szachy. Polecam więc ją bardzo bardzo :)
Był opóźniony ("głupi"), ale był dobry - potrafił się poświęcać, kochał ludzi... To, co mówił, płynęło prosto z serca i było szczere. Właśnie tylko tacy ludzie jak on potrafią mówić takie rzeczy. Po prostu widzi świat inaczej, zauważa rzeczy, których nie dostrzegają "normalni" ludzie. To nie ma nic wspólnego z inteligencją czy wykształceniem, on postrzegał wszystko prosto, jak dziecko... Nie potrafię ująć tego w słowa ;)