Mam oczywiscie na mysli kumpele Forresta. Podczas gdy on zyl sobie wlasnym, spelnionym zyciem ona uganiala sie nie wiadomo za czym. Moze bedzie to dobra przestroga dla ludzi mlodych, ze warto czasem pomyslec zanim zrobi sie cos glupiego. Bo mozna bardzo duzo stracic i nie zyskac nic w zamian.
Chodzi o Jenny Curran? Dziecinstwo miala chyba troche nie takie jak trzeba,wiec przyklad rzeczywiscie doskonaly.
Taka była konstrukcja filmu - Jenny wiecznie w tarapatach i Forrest biegnący jej na ratunek. Z resztą takie wtedy były czasy, że młodzi ludzie nie do końca wiedzieli co mają ze sobą zrobić.
Cały ruch hippisowski na tym polegał.
Trochę zbaczając z tematu, czy scena spotkania porucznika i Jenny coś znaczyła, czego nie zdołałem ogarnąć? Czemu go pocałowała? Poznali się wcześniej?