Przeczytałem forresta gumpa, i forrest i spółka, a także kilkakrotnie obejrzalem film, i sam nie wiem, co mi bardziej sie podobało. Jedno i drugie to mistrzostwo świata, ot zwykła prosta historia, ale bardzo ciepła i wiele nas moze nauczyc. Ale jeśli juz musiałbym wybierać, to z lekkim wskazaniem na film.
Ja również, w filmie reżyser i scenarzysta znaleźli złoty środek na połączenie komedii i dramatu, natomiast w książce autor chwilami wręcz przegina ze stawianiem Forresta w kompletnie absurdalnych i nieprawdopodobnych sytuacjach.