Też się nad tym zastanawiam. Może chodzi o to, o czym Forrest mówi pod koniec filmu nad grobem Jenny - że "życie unosi nas na wietrze".
No i w sumie cały film niesie przesłanie, że życie jest nieprzewidywalne i nigdy nie wiadomo, co nam przyniesie. "Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co Ci się trafi."