Nie rozumiem fascynacji tym filmem. Facet z autyzmem(?) opowiada swoją wzruszającą(?)
historie. Juz nie będe cisnął po motywie z ławką w parku ale reszta to film przeznaczony dla
nastolatek. Ewidentne granie na emocjach 13-latek różne przesłodkie motywy doprowadzające
do zawału ściany dolnej serca .
Nie zgodzę się z Tobą. Po pierwsze: myślę, że nastolatki właśnie mają problem ze zrozumieniem przesłania filmu. Wydaje mi się, że to nie jest wzruszająca historia wielkiej miłości, czy ckliwa opowiastka o życiu udręczonego chłopaka/mężczyzny, któremu poskąpiono inteligencji (Forrest nie miał autyzmu). Raczej jest to rozwinięcie powiedzenia, że "życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz na co trafisz". Widać to w filmie gdy jedno zdarzenie jest wynikiem "przypadku" w poprzednich zdarzeniach. Po drugie jest zawartych w nim wiele wątków ważnych ze względów historycznych. Może dziś wydają się one mało istotne ale w momencie powstania filmu były dużo bardziej aktualne. Oceniając film nie można zapominać o tym kontekście. Po kolejne film porusza wątki patologii społecznych takich jak rasizm, dręczenie, znieczulica na krzywdę innych (dzieciństwo Jenny). Jak dla mnie ważny jest też obraz wojny ale nad tym wątkiem już rozpisywać się nie będę. Być może są to tematy oklepane i nudne ale jak na rok 1994 myślę, że bardzo świeże, "topowe", a film przedstawia je w bardzo odważny i ciekawy sposób. Jednak jest to moje subiektywne zdanie, a nie jestem zawodowym znawcą kina. Pozdrawiam:)
Bardzo ładnie napisane, kilka postów niżej napisałam coś podobnego. Ale z jednym muszę się nie zgodzić. Żadna historia nie ulega przedawnieniu. Więc nawet dziś wątki historyczne są istotne. Tematy też nie są "nudne i oklepane". Rasizm, znieczulica... z tym można się spotkać do dziś.
Dzięki. Faktycznie, właśnie znalazłam Twoje posty. Myślę, że ich podobieństwo potwierdza to, że być może o to w tym filmie chodziło:) A co do historii masz zupełną rację. Ale z "oklepaniem" chodziło mi raczej o to, że w czasie tych 18 lat od Forresta powstała już masa filmów o wojnie, rasizmie itp... Nie mniej jednak, trzeba znać minimum historii USA, obraz społeczeństwa w tamtym czasie, żeby zrozumieć ten film.:)
nico_bellic, widzę że świetnie znasz się na nastolatkach. mam 15 lat i "różne przesłodkie motywy" nie doprowadziły mnie do zawału dolnej ściany serca.
Musze przyznać - był ciekawy, wartościowy, pokazał że wielkie serce jest ważniejsze od intelektu itd... aczkolwiek... może po prostu nie zrozumiałam do końca fimu,ale nie potrafiłam się nim zachwycić. nie zwalił mnie z nóg, nie został w mojej głowie, nie wzbudził we mnie żadnych emocji.