Wprowadzanie w błąd widza dokładnie jak wtedy, kiedy reklamowano "Wszystkie Odloty
Cheyenne'a", jako: "Najzabawniejszy film Seana Penna!" (w sumie, jakby go postawić obok "21
gramów" i "Rzeki Tajemnic", to tak :P ), "Komedia roku!" (tu już pojazd po cąłości :P ). Tak samo
tutaj. "Frank" nie jest komedią. W najbardziej optymistycznej wersji to głęboka tragikomedia :) . Film
genialny, ale trailer i reklamy zapowiadają zupełnie coś innego.
pamiętam jak byłam w kinie na "Drogówce" reklamowanej jako "komedia roku".
ponieważ kino Smarzowskiego kocham od lat wiedziałam, że będzie "rzyganie" najgorszymi ludzkimi przywarami, okropieństwami i jazda po bandzie w przerysowany sposób. i wiedziałam, że będą elementy komediowe, ale w bardzo czarnym wydaniu.
kilka osób wyszło z seansu. dwie dziewczyny obok mnie (opuszczając projekcję) stwierdziły, że "przecież miało być zabawnie!!!"
nie wiem kto pisze "reklamy". wiem, że zawsze warto sprawdzić chociażby reżysera jeśli idzie się "w ciemno"
To nie jest komedia dla kogoś co za komedie uważa filmy Sandlera czy Carreya (bez obrazy dla fanów, sam ich lubie jako aktorów). Kto się nie zaśmiał na the most likeable song albo sceny z youtubem i Frankiem, czy nawet francuski Baroque'a. Ja wiem, że sam film nie ma zamiaru śmieszyć, a sceny wymienione wprowadzają tylko pogodny nastrój, ale film jako komedię trzeba uznać w ok. 25%, więc jest w sumie poprawnie opisany jako dramat, a dopiero potem, komedia. Więc sam odbiorca wie czego się spodziewać.
Tak, tylko ty oglądasz i rozumiesz Pythonów oraz absurdalne poczucie humoru! Dzięki Ci Boże, za mądrą osobę, którą w mądry sposób udowodni wszystkim, że jest mądra, bo jest mądra :) Bez Ciebie nigdy nie zaśmiałbym się na <SPOILER!... Ale w sumie nie wiecie czyj pogrzeb, więc nie wiem czy spoiler, ale zaznaczam, bo nie lubię hejtu. Bądźmy dla siebie mili i się szanujmy :) ... xD> scenie pogrzebu :) <KONIEC potencjalnego SPOILERA!>