http://www.hollywoodreporter.com/sites/default/files/2014/01/barkhad_abdi_lupita _nyongo.jpg
ona zdobyła on był blisko
niemożliwe nie istnieje...przynajmniej w holyłut
Jak malo komu tak kibicuję Oscara jak Fassbenderowi. Ale spokojnagłowa - przyjdzie czas :) Poza tym za rok premiera Makbeta - moze z tego cos będzie ;)
Fassbender ma już w swoim dorobku role oscarowe ("Głód", "Wstyd", "Zniewolony") czyli zawsze, gdy obsadza go McQueen. Nie dostał Oscara, a czasem też nawet nominacji chyba tylko dlatego, że są to role zbyt ryzykowne i niejednoznaczne. Ale i tak czekam na kolejny film tego reżysersko-aktorskiego duetu, no i na "Franka" - zapowiada się niezła zabawa ;)
To prawda. Wszystko, co zagrał u McQueena to już oscarowy poziom. I też mi się wydaje, ze co jak co ale Hollywood jeszcze długo nie przekona się do takich aktorów jak on, których ścieżek kariery nie sposób wdrożyć w jeden schemat. A Fassbender wyjątkowo gra na nosie Hollywood ;)
Też czekam na Franka. Już sam trailer jest dla mnie genialny, więc pozostaje obejrzec tylko film :)
To z całą pewnością nie jest oscarowa rola :P
Za to liczę, że za Makbeta załapie minimum nominacje.
Eeee, za tego typu role to Oscarów nie dają.
Ale fakt, że Fassbenderowi należy się już za sam całokształt, mimo, że jak na swój wiek, aż tak wielu filmów nie zrobił.
Facet jest na fali wznoszącej, więc jeszcze o wiele dobrych kreacji wzbogaci swój dorobek. Poza tym wybił się z kina niezależnego, a to w moich oczach też dużo daje aktorowi. Mam też wrażenie, że na takich patrzy się przychylniejszym okiem.
Tym bardziej, że nadal grywa w bardzo dobrych filmach, a nawet jeśli to są hollywoodzkie superprodukcje, to też te na poziomie. A talent ma ogromny.
Kiedyś zdobędzie, należy mu się za "Shame" i "Zniewolonego". Może za "Makbeta"... ?
Dla mnie totalnym nieporozumieniem był brak nominacji za Wstyd. No, ale Oscary to polityka i nigdy nic nie wiadomo...