PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30703}
7,2 7 511
ocen
7,2 10 1 7511
6,9 13
ocen krytyków
Frankenstein
powrót do forum filmu Frankenstein

tragedia

ocenił(a) film na 2

Oglądałam go z pół roku temu,ale wciąż mam w pamięci te sztywne dialogi i do bólu
przewidywalną fabułę. "Nosferatu" jest starsze a bije ten film na głowę.

Ulisseska

'Nosferatu' - dobrze całkiem się ogląda, nie ma nudów, można się "wczuć" że tak powiem w film.
Do 'Frankensteina' dopiero mam się zamiar dobrać.
Choć w głowie bardzo zapadł "W gabinecie Dr. Calligari", film który naprawdę jest nieprzewidywalny.

ocenił(a) film na 3
Ulisseska

Moim zdaniem większość starych filmów zasługuje na niskie oceny. Dziwi mnie to, że dzisiaj znajduje się spore grono osób, które wysoko oceniają takie filmy jak np Frankenstein. Nie mam żalu, pretensji, nie dziwię się, że stare filmy nie powalają. Dla mnie to jest logiczne. Inne możliwości do nagrywania filmów wtedy miano, wiadomo, że pod względem efektów specjalnych te filmy nie mogą dorastać do pięt obecnym ale też jak dla mnie zupełnie zmienił się, że tak powiem "kształt" filmów. Większość tych starych jest nieskomplikowana pod względem fabuły, scen, po prostu w tych filmach mało się dzieje, jest wplecionych mało wątków pobocznych.
Powtórzę jeszcze raz, na prawdę dziwi mnie jak ludzie mogą oceniać większość starych filmów wysoko i stawiam tezę, że to tylko z powodu chęci bycia wybitnym znawcą kina, z sentymentu i oceny filmu przez pryzmat lat, w których był kręcony. Bo rozumiem, że ten przykładowy Frankenstein mógł się podobać 80 lat temu ale dziś?! Wyobraźcie sobie, że ten film zostaje wyprodukowany w tym roku i wchodzi do kin. Rozumiem, że też by miał ocenę tutaj na filmwebie 7,4? No właśnie. Bezsensowne ocenianie filmów.
Niestety wszystko ma swój czas, swoje 5 minut. Dla mnie stare filmy (są wyjątki) powinny odejść do lamusa bo na prawdę nie rozumiem jak one mogą się podobać przeciętnemu widzowi i jak ten przeciętny widz może je oceniać na 7,4 (trzymam się już Frankensteina żeby na jakimś przykładzie pisać) jest to dziwna i nielogiczna tendencja bo wiem, że ocena filmu jest subiektywna ale nie rozumiem, że stare filmy ludzie biorą pod jakiś mnożnik daty powstania filmu - bo to jest moja jedyna myśl dlaczego taki film ma wysoką ocenę. Patrzenie na datę jest błędne bo wtedy każdy film trzebaby podstawiać pod ten wyimaginowany mnożnik i np czym starszy film (chociażby było z 2013 roku) dostawałby wyższą ocenę bo przecież film nie z teraźniejszości więc reżyser miał prawo coś zrobić gorzej, inaczej, nie zaskoczyć widza. To jest absurd jak dla mnie. Równie dobrze możnaby się fascynować metodami treningowymi, wynikami itp sportowców sprzed 100 lat. Tylko po co, skoro to już jest stare i kolejne lata wyprzedziły tamtych zawodników pod względem nowinek i wyników? Oczywiście filmy, sztuka to co innego i działa na zmysły inaczej niż suchy fakt (wynik zawodów sportowych) ale akurat w przypadku kina myślę, że zbyt dużą rolę odgrywa technika jak i ogólnie myśl reżyserów (zauważyłem, że te stare filmy nie były zbyt wymagające, wtedy to było nowum więc po prostu kręcono coś normalnego i cieszono się z tego, że sklejono kilkadziesiąt scen, i jak na tamte czasy to potrafiło zaskoczyć) i po prostu podniecanie się starociami jest bez sensu. Muzyka, obrazy, one mogą konkurować z dzisiejszymi dziełami ale nie film.

jarek0991

Z reguły większość starych filmów zasługuje na wyższą ocenę w konfrontacji z nowymi filmami z prostego powodu, stare filmy były realizowane dla innej , mniej wymagającej widowni , przy użyciu archaicznej techniki filmowej. Logiczne jest ,że ocenianie starych filmów w odniesieniu do współczesnego kina wypadnie w większości niekorzystnie dla starego kina i dlatego należy te filmy oceniać w kontekście czasu w którym powstały .Dojrzały widz potrafi oglądać stare i nowe filmy z takim samym zainteresowaniem. Paradoksalnie wiele starych filmów ,mimo ubogiej warstwy wizualnej zawiera więcej treści i przekazu w porównaniu do współczesnego kina ,w którym zjawisko przerostu formy nad treścią jest powszechne. Frankenstein z 1931 roku według dzisiejszych kryteriów odbioru i oceny nie ma nic wspólnego z horrorem,jest gotyckim romansem poruszającym istotną ponadczasową kwestie moralną. Ludzie oglądający ten film w latach 30 tych byli przerażeni ,ponieważ wcześniej nic podobnego nie widzieli.Pogląd, że stare filmy powinny trafić do lamusa jest błędny, wiele współczesnych widzów uwielbia stare kino , zachwycając się zarazem dzisiejszymi filmami.Sztuka filmowa nieustannie ewoluuje i przechodzi metamorfozy, kształtuje gust masowej widowni i zmienia percepcje postrzegania kina.Zarówno stare kino jak i nowe filmy ma swoje miejsce w kinematografii. Tak jak nie istnieje współczesna cywilizacja bez historii i dziedzictwa kulturowego dawnych epok, tak samo nie istniałoby współczesne kino bez starych filmów z lamusa.Większość widzów oceniających wysoko stare kino kieruje się innymi kryteriami oceny w porównaniu do współczesnego kina, odniesienie do czasu powstania filmu jest podstawą w obiektywnym postrzeganiu owych pereł filmowych z lamusa.

Ulisseska

Na takiej samej zasadzie możemy oceniać reprezentację Polski z lat 70-tych. Co z tego że wygrywali, jak ich gra byłą tak nudna i monotonna, a to że wygrywali wynikało z tego, że pozostałe reprezentacje prezentowały jeszcze gorszy poziom.

Ulisseska

Czego spodziewałaś się po filmie z lat 30 ? Za 50, 60 lat ludzie będą się śmiali z filmów, które nazywałaś "arcydziełem"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones