Jaka jest właściwie wymowa śmieciarki którą widzimy na początku i na końcu filmu? Co ona symbolizuje?
Może uderzmy do źródła i napiszmy do Romka? Albo do kogoś kumatego, bo Romek się pewnie obrazi za takie pytanie.
Po prostu Polański chciał zamknąć film podobną sceną jak go otworzył. Ot taki artystyczny manewr.
Też tak mi się wydaje. Romek chyba w większości swoich filmów zastosował tzw. kulistą strukturę narracji czyli po prostu koniec przypominający początek. Można się oczywiscie doszukiwać ukrytych znaczeń, ale tak właściwie to po co.
Po to żeby prawidłowo odczytać przekaz filmu. Było by co najmniej dziwne gdybyśmy ignorowali intencje reżysera, w ten sposób można by założyć, że np Lista Schindlera to komedia (w krajach arabskich).
Nie ma czegoś takiego jak prawidłowo odczytany film, bo reżyser sobie jakoś tam wymyślił. Film to zamknięte dzieło i to co chciał przekazać reżyser nie ma znaczenia, każdy interpretuje obraz jak mu się podoba. :)
Nie mniej nadal pozostaje pytanie dlaczego otworzył właśnie taką sceną film, a nie np. widokiem Pól Elizejskich lub Wieżą Eiffla ? Co ta scena oznacza?
Coś podobnego pojawia się w innym filmie Romka - w Lokatorze. Przyjeżdża o świcie śmieciarka i śmieciarze pakują śmieci.
Po prostu poranne "poimprezowe" powroty kojarzą się z jeżdżącymi śmieciarkami.
W Polsce, po sobotniej imprezie, może się to kojarzyć z ludźmi idącymi do kościoła na pierwszą niedzielną mszę...
Pewnie tak, zamknął tym co otworzył. Myślę, że ta śmieciarka nie miała większego znaczenia. Zdaje mi się, że na początku filmu ona stała na skrzyżowaniu, na przejściu dla pieszych - śmieciarze wrzucali do niej śmieci, zupełnie nie przejmując się ruchem na drodze, za nimi. To może miało sugerować coś w stylu "O, jesteśmy we Francji, tutaj każdy ma wszystko w dupie". Idąc dalej tym tropem, później w filmie każdy rzeczywiście miał w dupie problemy doktora :) Tak czy siak, nie przypisywałbym większego znaczenia tej śmieciarce
A może miał po pobycie w Paryżu podobne wrażenia jak ja? Ja tam o świcie wszędzie widziałem śmieciarki :D Zresztą spać nie dawały hałasując pod oknem hotelu... Tak że może to kolejny przydatek do nadania "życia" i maksymalnego podobieństwa do prawdziwego, temu filmowemu Paryżowi...
Tym bardziej, że jeśli dobrze zauważyłem, akcja filmu rozpoczyna się i kończy we wczesnych godzinach porannych, a w Paryżu właśnie wtedy wywożą śmieci (w Polsce jest inaczej, robią to w ciągu dnia).
moim zdaniem śmieciarki nic nie znaczą, po prostu tak chciał to zrobić i już, natomiast proszę mi powiedzieć skąd tytuł FRANTIC? co to oznacza ?
Zgadza się - tak chciał zrobić i już, ale musi coś oznaczać, przypadkiem przecież nie mogła się ta scena znaleźć w filmie i to w dodatku dwa razy.
w słowniku stoi tak:
frantic /'fræntık/ adj
1. (uncontrolled) [applause, activity, excitement] szaleńczy, szalony; [person] oszalały; [weeping] niepohamowany; to be frantic with worry odchodzić od zmysłów z niepokoju; a husband frantic with jealousy oszalały z zazdrości mąż; to drive sb frantic doprowadzić kogoś do szału; to go frantic oszaleć
2. (desperate) [shout, struggle, effort] rozpaczliwy
3. (nervous) [activity, hurry, period] gorączkowy
4. infml (extreme) szalony infml
Bez przesady z tą symboliką. Może Polański zasugerował tym, że w filmie pokaże brudniejszą stronę miasta, zajrzy do jego "śmieci", obnaży jego wstydliwe sekrety. Wieża Eiffla jest upiększoną wersją Paryża, w którą wierzą naiwni turyści.
Polański często w swoich filmach używa tzw. kompozycji klamrowej, która polega na tym, że scena końcowa jest podobna bądź taka sama co scena początkowa. Robi to np w Dziecku Rosemary i we Wstręcie. A czemu akurat śmieciarka? Pewnie bez żadnego powodu. Po prostu jest to jeden ze szczegółów, jaki ma upodabniać obie sceny. Raczej nie ma się nad czym rozwodzić;)
Oczywiście ma znaczenie symboliczne.
Paryż kojarzony jest przez amerykanów przede wszystkim jako miasto zakochanych.Tam miesiąc miodowy spędził Walker z żona, tam też udaje się na 20-tą rocznice ślubu.
Zaraz na początku filmu widzimy awarię taksówki, w chwilę potem śmieciarka skutecznie niszczy obraz romantycznego miasta i stolicy miłości. Jest to jak by zapowiedz fatum Walkera. Żona pyta: Wiesz gdzie teraz jesteś?
Na końcu widzimy scenę znów o świcie, znów w taksówce i znów śmieciarka, ale tym razem odjeżdża w dal, a wszystko dla Walkerów wraca do normy. Paryż budzi się do ze snu i rzeczywiście jest stolicą zakochanych(ostatnie słowa Walkera). Można zaryzykować, że ten pobyt w Paryżu – tak nieszczęśliwy – reanimował w pełni uczucie miedzy Walkerami.
Poważna nadinterpretacja. Walkerowie nie potrzebowali reanimacji uczuć, od samego początku filmu widać, że się kochają.
Śmieciarka to po prostu symbol tego, że miasto żyje swoim życiem, a małe tragedie, które się w nim zdarzają, choć są w stanie zniszczyć jednostki, przechodzą niezauważone dla ogółu.
Ja bym bardziej zastanawiała się nad wymową koloru czerwonego (symbolizującego oczywiście miłość:) ). Obie panie na końcu były ubrane w czerwone sukienki.
Tak dobry film i nie oglądać w całości... (A emisja "Lotu" w najbliższą niedzielę)
A ja tam wolę jeszcze bardziej "Frantica" za klimat... Ale "Lot" może dać do myślenia w kilku sprawach, chociaż w tym samym roku było także "Pieskie popołudnie" które zdobyło dużo mniej nagród, ale raczej minimalnie bym postawił ten film przed "Lotem"...
Symbolika? Myślę, że po prostu chciał kończąc film nawiązać do pierwszej sceny, a ta natomiast ukazywała Paryż od tej "gorszej" strony - nie tylko wielkie i wspaniałe miasto zakochanych, ale i zwykła, szara codzienność, olewacki stosunek śmieciarzy, którzy mają gdzieś, że blokują ruch i złość innych uczestników ruchu z tym związana, co słychać po licznych klaksonach. Nie doszukiwałbym się tutaj zanadto symbolizmu;)
A to nie jest tak, że na początku filmu śmieciarka dosłownie staje im na drodze - jako "zapowiedź", że wkrótce ich idealne życie zmieni się w mniej idealne stąd śmieci. Końcowa scena ukazuje odjeżdżającą śmieciarkę - problemy, z którymi zmagali się oddalają się - wszystko wraca do normy.