Czwarty (po Pianiście, Dziecku Rosemary i Nożu w wodzie) film Romana Polańskiego obejrzany przeze mnie. Trudno te filmy ze sobą porównywać bo nie łączy je nic poza wspólnym reżyserem, niemniej jednak ”Frantic” nie wywarł na mnie tak dużego wrażenia jak ww. filmy. Trochę dziwny. Z pewnością nie można mu zarzucić sztampowości i przewidywalności. Plusem są detale, dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Scena kiedy Richard Walker (Harrison Ford) wspina się po dachu jest kapitalna - bardzo realistyczna. Gra aktorska bardzo przekonująca. Scenariusz z pewnością oryginalny. Ściezka dźwiękowa - wiadomo Morricone. Zakończenie - ciekawe. Niemniej jednak po jego obejrzeniu mam mieszane odczucia. Może właśnie o to chodziło. 7/10
Zamierzałam obejrzeć ten film już parę lat temu, ale nie wydawał mi się zbyt ciekawy. Teraz cieszę się, że go zobaczyłam. Praktycznie każdy aspekt filmu był w tym dziele dopracowany, od gry aktorskiej do muzyki. Osobiście nie widziałam filmu "Nóż w wodzie", ale widziałam "Pianistę" i "Dziecko Rosemary", a do tego także "Dziewiąte wrota". "Frantic" został zrobiony mniej więcej na tym samym dobrym poziomie, co "Pianista" i "Dziecko...", ale na pewno lepiej wypadł w moich oczach niż wrota.
Ja nie widziałem jeszcze "Dziewiątych Wrót". Zamierzam jednak sukcesywnie oglądać jego filmy bo to reżyser niebanalny. Pozdrawiam
To prawda, ale kiedyś zaczęłam oglądać jego "Olivera Twista" i nie przypadł mi do gustu (obejrzałam tylko jakieś 10 minut). To pewnie nie wina reżysera, po prostu tak tematyka filmu niebardzo mi odpowiada. Pozdro
Ja chętnie obejrzę "Olivera Twista" choćby po to, by porównać sobie fabułę do książki, którą czytałem. Dość dawno ale coś tam się w pamięci uchowało. Książka mi się podobała, ciekaw jestem filmu.
Ja oceniłem 6/10, Frantic to chyba najgorzej jak do tej pory oceniony przeze mnie film Polańskiego. Muzyka za to jest rewelacyjna w tym obrazie.
Mój jak do tej pory również najgorzej oceniony. Pozostałe trzy mają conajmniej 9.
Muszę przyznać, że w pełni zgadzam się z autorem wątku. Frantic to jak na razie najsłabszy film Polańskiego jaki przyszło mi obejrzeć (co nie znaczy że jest zły - wręcz przeciwnie). Detale to faktycznie duży plus, muzyka świetna, bardzo dobra gra Forda w postaci trochę ciapowatego Amerykanina, no i do tego wszystkiego inne spojrzenie na kino sensacyjne.
Wszystko fajnie, tylko czegoś mi tu zabrakło. O ile początek filmu był niesamowicie wciągający i miał bardzo fajny klimat, o tyle w momencie w którym zagadka została rozwiązana - czar prysł a razem z nim ulotnił się klimat tajemniczości. Polański trochę zmarnował potencjał. W ogólnym rozrachunku oceniam film jako dobry, choć mogło być dużo lepiej.
Polański to naprawdę wybitny reżyser, z talentem danym od samego Boga. Uwielbiam jego filmy, każdy jest inny i wszystkie które do tej pory obejrzałem były świetne (Frantic - dobry). Dziewiąte Wrota jak dla mnie bardzo udane, z czystym sumieniem polecam także "Śmierć i dziewczyna". Mam zamiar obejrzeć wszystkie jego tytuły. Pozdrawiam
"Dziewiątych wrót" oraz "Śmierci i dziewczyny" jeszcze nie widziałem. Również sukcesywnie zamierzam sięgać po kolejne filmy Polańskiego ale pewnie długo mi to zajmie, bo jest jednym z kilku reżyserów, których dorobek chciałbym poznać w całości. Chodzi mi po głowie "China Town" i "Oliver Twist" - przeczytałem książkę, dlatego chciałbym porównać z filmem. Pozdrawiam
Chinatown właśnie dziś sobie ściągnąłem i wieczorkiem liczę na udany seans. Odwiedziłem Twój blog i muszę Ci powiedzieć, że bardzo mnie zaciekawił, a poszczególne oceny dość mocno zbliżone do mych własnych :) Dzięki za zaproszenie.