No właśnie, niestety pojawia się tutaj duże ALE, które denerwowało mnie przez cały film, a mianowicie jest to gra aktorska Scheena. Jego sztuczna gestykulacja i uśmiech sprawiały, że zbierało mi się po dłuższym czasie na wymioty. Langella za to był znakomity, świetnie wpasował się w rolę. Szczerze mówiąc, czasem przypominał mi swą gestykulacją bardziej Breżniewa :)
Reasumując, film dostał ode mnie mocną 6.