Zabrakłpo by film był arcydziełem. Tymczasem jest niezły, ze względu na świetną realizację i fantastycznego Sheen'a. Zabrakło dogłębnego zanalizowania podłoża historycznego, przez co miałam wrażenie filmu zrobionego po łebkach. Zabrakło tak naprawdę pojedynku między Nixonem a Frostem, zbyt schematycznie potraktowane starcie: typowo amerykańskie główny bohater- "ten dobry" najpierw obrywa, żeby w ostatnich minutach się podnieść i jednym nokautem powalić przeciwnika. No niestety... a zapowiadał się naprawdę obiecująco.