Świetna gra aktorów, świetny montaż i sposób wykonania, + za grindcore. Oby więcej takich filmów. Pozdrawiam i polecam.
Nie grindcore tylko John Zorn romansujący z grindem. Czyli free-jazzgrind. ;) Polecam wersję z 1997 roku.
W najbliższy czwartek na TVP Kultura. zakrótkizakrótkizakrótki