Funny Games jest bardzo przeciętnym filmem.
niewiem skąd u niektórych bierze się takie zafascynowanie nim,rozumiem że niektórzi mają dość przemocy,krwi itp.,ale wiele jest takich filmów gdzie ta przemoc nie występuje.
Na początku zapowiadał się dobrze,życzliwość tych psychopatów wręcz przerażała,lecz czy pomysły jakie im przychodziły do głowy by znęcać się nad tą rodziną były takie niezwyke?,twórcze?(gdzie tu było funny games?),niczym mnie nie zaskoczyły.
Bezsensowne wręcz przeciąganie niektórych scen,kto oglądał ten film doskonale wie o co mi chodzi,niektóre ujęcia kamery niedość że były niepotrzebne to i za długie.
Co do zwrotu aktora do widza to nie będę sie czepiał,ponieważ to był jakis pomysł który absolutnie mnie nie zaskoczył ani nie skłonił mnie do żadnych przemyśleń(Rozumiem jednak że komuś mogło to się spodobać),należy pamiętac że Michael Haneke nie jest pionerem co do tedo pomysłu motyw ten został juz wykorzystany w filmie(Już nie będę wspominał o filmach dokumentalnych czy przyrodniczych w których aż roi się od takich zwrotów)
No i "akcja z pilotem",chyba najgłupsza rzecz w tym filmie.
pytanie czemu z filmu który mimo iz słaby to do tego momentu jakis ten poziom utrzymywał Haneke zrobił takie badziewie,co chciał przez to osiągnąć chciał zdenerwować widza?chciał pokazać że jest artystą i może robic z kamera co mu się tylko podoba?każdy może przypisać tej akcji ten lub jeszcze inny motyw działania.
Ja uważam że chciał błysnąć,aby jego kontrowersyjne dzialanie przyniosło mu rozgłos,akceptacje milionów itp.
"Co do zwrotu aktora do widza to nie będę sie czepiał,ponieważ to był jakis pomysł który absolutnie mnie nie
zaskoczył ani nie skłonił mnie do żadnych przemyśleń"
Niektórych to wcale nie tak łatwo skłonić do przemyśleń :)
"Na początku zapowiadał się dobrze,życzliwość tych psychopatów wręcz przerażała,lecz czy pomysły jakie im
przychodziły do głowy by znęcać się nad tą rodziną były takie niezwyke?,twórcze?(gdzie tu było funny games?
),niczym mnie nie zaskoczyły."
no tak bo cóż zaskakującego w tym ze dwóch koleśi morduje cala rodzinę (przecież są wakacje :) ) ,
aczkolwiek niepokojące wydaje się być ze nic śmiesznego w tym nie znalazłeś....
"No i "akcja z pilotem",chyba najgłupsza rzecz w tym filmie."
ja taka "akcje" co wieczór odstawiam... wczoraj np kaczynskiego prezydenta, na arenę z lwami wrzuciłem :)
...
"Niektórych to wcale nie tak łatwo skłonić do przemyśleń :)"
niektórzi nie doszukują się w filmie głębi tylko dlatego że sie czymś wyróżniał(poza tym ten takowej nie posiadał)
"no tak bo cóż zaskakującego w tym ze dwóch koleśi morduje cala rodzinę (przecież są wakacje :) ) ,
aczkolwiek niepokojące wydaje się być ze nic śmiesznego w tym nie znalazłeś...."
po obejrzeniu masy filmów o psychopatach nie dziwi mnie to że mordują rodzinę,studentów nauczycieli czy czego tam chcesz,niezależnie od pory roku.(Pamiętaj że to był film a nie rzeczywistość więc nie wiem co cie dziwi w tym że mnie nie zaskoczył).śmieszne to może i było ale tylko dla tych psychopatów.
ja taką "akcje" co wieczór odstawiam... wczoraj np kaczynskiego prezydenta, na arenę z lwami wrzuciłem :)
No to muszę ci powiedzieć stary że dobry towar wąchasz.
"niektórzi nie doszukują się w filmie głębi tylko dlatego że sie czymś wyróżniał(poza tym ten takowej nie
posiadał)"
bo widzisz zęby coś przemyśleć nie trzeba zaraz jakiejś głębi
"po obejrzeniu masy filmów o psychopatach nie dziwi".......
no widzisz, do czegoś zaczynasz dochodzić,może nawet i wpadniesz o co w tym filmie biega, moze nawet w
scenie z pilotem..:)
a co do mojego komentarza o śmieszności: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ironia
pozdrowka.
"bo widzisz zęby coś przemyśleć nie trzeba zaraz jakiejś głębi"
pewnie że nie trzeba,po każdym filmie możemy sobie coś mysleć i nie trzeba tam jakiejs większej filozofii,ale Napisałeś mi że niektórych nie tak łatwo skłonic do przemyśleń,tak więc powiem Ci że ten film mnie do nich skłonił a ich konsekwencją był temat jaki założyłem na tej stronie.
"no widzisz, do czegoś zaczynasz dochodzić,może nawet i wpadniesz o co w tym filmie biega, moze nawet w
scenie z pilotem..:)"
właśnie takie sformułowania jak teraz świadczą o Twojej bezradności,na jakimkolwiek profilu obojetnie jakiego filmu(oczywiście słabego a takim jest "funny games")użytkownicy film weba nigdy nie napiszą jakiś konkretnych argumentów które broniły by film reprezentowany przez nich.
to co Napisałeś jest strasznie ogólnikowe i wynika z tego tylko fakt że nie wszyscy go rozumieją.
ja doskonale wiem co miał na celu ale jakos to do mnie nie trafiło i nie tylko do mnie(co wcale nie znaczy że trafia tylko do ludzi wyjątkowych).
Ale w sumie nie dziwie Ci się bo co Miałeś napisać o tym pilocie,że reżyser jest ponad wszystkimi i to on decyduje o swoim dziele,że chciał
zdenerwować widza,skłonic go do jakiś refleksji(żenada).jeśli znów Zacytujesz tą całą formułkę to nie Pisz że do mnie nic nie dotrze bo nie zrozumiałem filmu tylko Napisz jakiś konkretny argument którego niestety brakuje w twoich wypowiedziach
"a co do mojego komentarza o śmieszności:"
mam nadzieje ze Cie nie obraziłem ponieważ ostatnią konwersacje potraktowałem równie lekko jak i Ty
a co do ironii to chyba nie do końca zrozumiałeś znaczenia tego słowa
Jak sam wiesz:
Ironia – sposób wypowiadania się, oparty na zamierzonej niezgodności, najczęściej przeciwieństwie, dwóch poziomów wypowiedzi: dosłownego i ukrytego.
"ja taką "akcje" co wieczór odstawiam... wczoraj np kaczynskiego prezydenta, na arenę z lwami wrzuciłem :)"
Oczywiście wiedziałem że tego nie Robisz,ale co to miało znaczyć, sądząc po definicji ironni że wcale tego nie Robisz co Napisałeś.
tak więc ta mocno naciągana ironia(dziwna) nie miała najmiejszego sensu gdy użyłeś ją na tą wypowiedż
"No i "akcja z pilotem",chyba najgłupsza rzecz w tym filmie."
zacytuje samego siebie: "aczkolwiek niepokojące wydaje się być ze nic śmiesznego w tym nie znalazłeś...."
i to jest ironia.
"..użytkownicy film weba nigdy nie napiszą jakiś konkretnych argumentów które broniły by film
reprezentowany przez nich."
1. heh ja tu nie reprezentuje tego filmu :)
2. jakich argumentów się spodziewasz? film daje do myślenia- to jest mój argument za tym
filmem,ewentualnie- prowokuje do dyskusji...
3. nie jestem nauczycielem, czy wykładowcą i nie mam w zwyczaju objaśniać w jaki sposób ja odbieram ten
film (chociaż pewnie pośrednio to robie). zresztą na pewno gdzieś na forum tutaj była o tym dyskusja
"bo co Miałeś napisać o tym pilocie,że reżyser jest ponad wszystkimi i to on decyduje o swoim dziele,że chciał
zdenerwować widza"
widzisz...akurat mi się wydaje ze jest całkowicie odwrotnie- ze to nie reżyser trzyma pilota
No to co do ironii to się nie zrozumieliśmy,zresztą nie potrzebnie wstawiłeś tam link do ironii ponieważ na te słowa
"aczkolwiek niepokojące wydaje się być ze nic śmiesznego w tym nie znalazłeś...."
i to jest ironia."
odpisałem że śmieszne to było dla tych psychopatów,(no i tak było)więc nie wiem jaki był sens podawania mi definicji ironii.(tak tylko żeby coś napisać?)
"..użytkownicy film weba nigdy nie napiszą jakiś konkretnych argumentów które broniły by film
reprezentowany przez nich."
Oczywiście słabych filmów.
"1. heh ja tu nie reprezentuje tego filmu :)"
w naszej konwersacji wyrażnie widać po której jesteś stronie więc chcąc nie chcąc reprezętujesz ten film.
"2. jakich argumentów się spodziewasz? film daje do myślenia- to jest mój argument za tym
filmem,ewentualnie- prowokuje do dyskusji... "
co do myślenia to nie za bardzo się z tobą zgodzę ponieważ wszystko jest w nim podane na talerzu(oczywiście można sobie zadać pytanie po co? dlaczego? ale to sa pytania na które łatwo można znależc odpowiedż),nie ma jakiś ukrytych wątków czy motywów,a codo prowokacji do dyskusjito najlepszym przykładem jest nasza rozmowa.
"3. nie jestem nauczycielem, czy wykładowcą i nie mam w zwyczaju objaśniać w jaki sposób ja odbieram ten
film (chociaż pewnie pośrednio to robie). zresztą na pewno gdzieś na forum tutaj była o tym dyskusja"
a to wielka szkoda ponieważ o to w tym wszystkim chodzi żeby po jakimś filmie który wywołał pozytywne lub mnieszane uczucia napisać o swoich odczuciach,co się myśli o filmie.
"widzisz...akurat mi się wydaje ze jest całkowicie odwrotnie- ze to nie reżyser trzyma pilota"
Widzisz... tylko pisząc to nie sugerowałem się akcją toczoną w filmie,dobrze wiesz że chodziło mi o pomysłodawce filmu,a tak się składa że Michael Haneke jest zarówno reżyserem jak i napisał scenariusz do filmu.więc Michael Pitt grając rolę Paula nie za wiele miał do powiedzenia w tym temacie,po prostu zagrał dobrze swoją rolę
ta.. wszystko na talerzu....
"Widzisz... tylko pisząc to nie sugerowałem się akcją toczoną w filmie,dobrze wiesz że chodziło mi o
pomysłodawce filmu,a tak się składa że Michael Haneke jest zarówno reżyserem jak i napisał scenariusz do
filmu.więc Michael Pitt grając rolę Paula nie za wiele miał do powiedzenia w tym temacie,po prostu zagrał
dobrze swoją rolę "
Widz trzyma pilota, oglądający do którego się parę razy jeden z kolesi zwraca,to dla widza jest ten film- cala
ta gra, cala ta przemoc która tak chętnie oglądamy. nie obchodzi nas motyw, pobudki, sens chcemy tylko patrzeć, jak dwóch kolesi rozwala dziecko, faceta, kobietę- bo przecież możemy w każdej chwili wziąść pilota
i to wyłączyć , czy przewinąć, ale nie, przez 90 min oglądamy film o tym "jak dwóch chłopaków zabija rodzinę"
(a później jeszcze mówimy ze to dla nas kaszka z mleczkiem, bo nie takie filmy się widziało)- to moja
interpretacja.
oczywiście może być ich więcej- np ze reżyser pokaże ci to co mu się żewnie podoba, a ty i tak to obejrzysz...
albo, ze zło jest wszechobecne, bez imienia, motywu etc. , a do tego jeszcze wszechmocne...
i pewno by jeszcze można znaleźć jakieś inne....
a co do akcji toczonej w filmie to powiem tak...
nie będę sie czepiał że ten koleś uśmiechał się do widza czy coś tam w pewnej chwili powiedział,rozumiem że niektórzi odebrali to w taki sposób jak by uczestniczyli w tym filmie,w tej całej tragedii,nawet mogło sie to podobać(aczkolwiek ja przyjołem to obojętnie).
czepiam sie tej całej akcji z tym nieszczęsnym pilotem ponieważ po niej uświadomiłem sobie że niezaleznie od tego co dalej się stanie tym kolesiom nic nie grozi,i małeństwo zostanie zabite.
zawsze oglądając tego typu filmy czy to horrory ma się jakąś nadzieje że ktos przeżyje,albo uda mu sie zabić morderce(film jednak nie traci u mnie gdy zwycięża zło, przykład:teksańska masakra piłą mechaniczną początek itd.)
ta rodzina od poczatku do końca nie miała szans,ci psychopaci też o tym wiedzieli(w sumie muszę przyznać że było w tym funny games poniewaz oni wiedzieli że zabiją tą rodzinę i niczego nie ryzykowali,zdrowia,życia,chcieli się tylko zabawić)
jeśli lubisz filmy nad którymi trzeba sporo myśleć(cięzko zrozumieć)to szczególnie polecam "Łowce Androidów" Ridlea Scotta(chyba że już oglądałeś)..........
pozdro...
Piotrek jeden cytat:
"Na początku zapowiadał się dobrze,życzliwość tych psychopatów wręcz przerażała,lecz czy pomysły jakie im przychodziły do głowy by znęcać się nad tą rodziną były takie niezwyke?,twórcze?(gdzie tu było funny games?),niczym mnie nie zaskoczyły."
Pytasz się gdzie było "funny games"? Nie zauważyłeś, że Ci dwaj psychopaci nie prowadzą swojej gry z tą rodzinką tylko z Tobą? Nie doszukałeś się "funny games", bo widocznie nie wiedziałeś gdzie szukac.
Cała filozofia tego filmu polega na tym, że gość bawi się z widzem, o czym dobitnie przekonujemy się w tej scenie z pilotem.
Ja oglądając miałem dziwne wrażenie, że cała ta chora zabawa mnie bawi. Niby miałem nadzieję... kibicowałem rodzince. W głębi jednak kłębiła się jakaś czarna myśl. Ta myśl z biegiem filmu była coraz silniejsza - chciałem mocniejszych wrażeń, doskonale bawiłem się tą całą otoczką brutalności, chciałem zobaczyć więcej, mocniej, szybciej.
O tym jest ten film. Na wielu ludzi tak to właśnie oddziałuje, ukazuje widzowi tę bestie, która siedzi w każdym z nas.
Ps. FG U.S. nie oglądałem. Jedynie pierwotną wersje z 97 roku.
Pozdro.
o tym nie pomyślałem,chyba dlatego że mnie wcale to nie bawiło,
ten film nie wciągnął mnie w swoją grę.(I nie tylko mni,co wcale nie znaczy że trafia tylko do widzów którzi zrozumieli ten film)
ja nie oglądałem FG z 97roku,przez pomyłkę dałem komentarz do tamtego filmu,wszyscy na filmwebie którzi oglądali te dwa filmy piszą że wszystko dzieje się tak samo są tylko inni aktorzy..
Więc po co Haneke stworzył kalkę swojego dzieła dla widzów z U.S.A?
Kasa? Rozgłos?
Myślę, że chodziło przedewszystkim o pieniądze i być może chęć skonfrontowania swojego dzieła z widzem amerykańskim.
Osobiście uważam Pana Haneke za solidnego i może przedewszystkim za twórcę bardzo płodnego, dlatego wybaczam mu popełnienie tego rimejku. ;)
A w Twoim pierwszym poście uderzyło mnie stwierdzenie, że "film jest fatalny" z "nie wiem skąd u niektórych...". Jeżeli niewiesz to nie powinieneś zarzucać filmowi... "fatalności" w przekazie.
A jeszcze nawiązując do Twojej powyższej wypowiedzi: ja bardzo się ciesze, że do wielu ludzi ten film nie trafia. Gdyby po każdym widzu spłynął jak po kaczce wielce prawdopodobne, że i w realnym świecie takich i podobnych historii byłoby mniej. Co nie znaczy oczywiście, że kino traktujące o czarnej stronie ludzkiej natury samo z siebie odziałuje/inspiruje zwyrodnialców do swoich czynów. Przychylam się do stwierdzenia, iż jest odwrotnie.
Pozdro.
Sorry, za przekręcony cytat. Nie będe prostował, bo oczywiście doskonale wiesz o co chodziło. Pozdro.
A w Twoim pierwszym poście uderzyło mnie stwierdzenie, że "film jest fatalny" z "nie wiem skąd u niektórych...". Jeżeli niewiesz to nie powinieneś zarzucać filmowi... "fatalności" w przekazie.
tylko że trochę żle to zinterpretowałeś,to sa zupełnie dwie inne rzeczy więc powiązywanie ich ze sobą trochę tu nie pasuje,napisałem że jest fatalny poniewaz tak go odebrałem,nie wiedziałem dlaczego inni widzieli w nim geniusz,arcydzieło dlatego padły słowa "nie wiem skad u niektórych" po tych słowach liczyłem na jakieś argumenty które pozwoliłyby mi na te pytanie odpowiedzieć(i dostałem je)
Należy pamiętać że każdy film,nawet gniot o czymś opowiada,ma przesłanie,a już od widza zależy który film odbierze głębiej,zresztą wcale nie jest powiedziane że film musi mieć jakieś przesłanie.
każdy film ma swoich fanów i krytyków,mnie ten mocno kontrowersyjny obraz Haneke nie przypadł do gustu.
UWAGA SPOILER!!! ! ! ! !
SPOILER!!! ! ! ! !
SPOILER!!! ! ! ! !
SPOILER!!! ! ! ! !
SPOILER!!! ! ! ! !
ano zabawa miala sie toczyc miedzy psychopatami a widzem. polegala ona wg mnie glownie na podkrecaniu napiecia poprzez dawanie nam zludnej nadziei na to iz rodzince uda sie jakos postawic złu.. i tak mamy uczieczke chlopca ktore:
• bezradnie proboje przeskoczyc przez plot,
• ucieka przez jezioro do nastepnego domku gdzie jest szybko "namierzony" przez psychola,
• w koncu jednak łapie za broń i gdy juz ma mu odstrzelic głowę jest kuku...
caly czas jestesmy utwierdzani w beznadziejnosci calej sytuacji oraz ze psychopaci sa zarazem sędziami calej tej rozgrywki. poźniej jest tak samo...śmierć bezbronnego dziecka, niedziałająca komórka, zatrzymany zly samochód na drodze, AKCJA Z PILOTEM(psychopata z boską mocą) a na sam koniec w łodzi gdy kobieta próbuje przeciąć nożem, który z racji poświęconych mu kilku chwil na początku filmu, robił nam nadzieję na odegranie w filmie większej roli... a tu dalej dupa i kuku...pewnie pominełem jeszcze kilka momentów
generalnie w filmie nie bylo flakow litrow krwi itd... tym niemniej miałem ochotę sobie rzygnąć ! :D
FILM ŚWIETNY ! 8/10
szkoda że brakowało w tym filmie napięcia w niektórych scenach,np. gdy uciekał ten dzieciak można było zastosować element zaskoczenia (klimat występujący w horrorach),gdy chował się w domu czekałem tylko aż psychopata pojawi sie z nikąd i sprawi że mnie serce zaboli a tu nic jeszcze ta scena z samochodem i wiele innych,właśnie to co Ty uważasz za zalete tego filmu,że reżyser dawał nam nadzieje że komus się uda i nic albo gdy oczekiwałem w niektórych momentach na podkręcenie napiecia i znowu nic(i wcale nie chdzi mi tu o jakąś masakre)sprawia że ja uważam to za wade tego filmu,poza tym przeciąganie niektórych scen było wręcz niepotrzebne.