Jak ktoś chcę stracić 2 godziny z życia i przy okazji zryć sobie banie tępymi zabawami "funny games" to zapraszam do oglądania. Nie wiem kto kręci takie gówna. Normalnie żenada. 1/10 przy czym przewinąłem 40% filmu bo delikatnie mówiąc był naciągany. Hostel i Piła mają przynajmniej jakąś fabułę i nie męczą człowieka psychicznie w odróżnieniu od tego ścierwa. NIE POLECAM
właśnie ten film miał męczyć psychicznie... to ze to nie film dla ciebie nie oznacza ze nie mozna komus go polecic...
marasb40 debilizm Twojej wypowiedzi nawet nie zasługuje na komentarz. A
Funny Games nakręcił mało znany amerykański:))) reżyser Michael Haneke,
ale gdzie mu tam do twórców Hostelu czy Piły. Naprawdę serdecznie
pozdrawiam:)
pewnie, że austriackim... najwidoczniej nie wyłapałeś mojej drwiny z super elokwentnego i inteligentnego autora tego tematu:) pzdr
W swojej elokwentnej wypowiedzi ująłeś ideę filmu, niestety nierozumianą przez Ciebie: "Hostel i Piła mają przynajmniej jakąś fabułę i nie męczą człowieka psychicznie w odróżnieniu od tego ścierwa."
Nie męczą psychicznie? Otóż właśnie ukazując przemoc w tak bolesny i niewygodny sposób, reżyser odcina się od powszechnie obecnego w kinie traktowania przemocy jako towar na sprzedaż, który nie męczy psychicznie. Nie jest znowu tak, że jestem całkowitym przeciwnikiem filmowej przemocy, jednak "Funny games" jest dla mnie interesującą formą zajęcia pewnego, choć nieco innego niż moje, stanowiska wobec tego zjawiska.
Pozdrawiam.
Normalnie ocenilbym film na max naciegniete 5/10 bo mnie niczym nie zachwycil, a w zasadzie to czekalem kiedy sie skonczy, jakos do mnie nie dotarl i sam nie moglem doczekac sie kiedy w koncu ich zabija, bo to tzw. znecanie sie psychiczne nad ofiara w koncu sie nudzi, moze jakby zrobili z tego film 1 godzinny, to jeszcze jakos by to wyszlo. Oczywiscie wysiadlem w momecie rodem z Click'a, no to juz byla przesada, dlatego moja ocena 4/10.