Nadrabiam ostatni moje zaniedbania filmowe i między innymi obejrzałam ten film. Jak tytuł sugeruje- film gra. Reżyser interesująco "gra" z widzem poniekąd zmuszając go do oglądania, chociaż wiadomo jaki będzie finał. Postać Petera i Paula doskonale zagrane- są tak irytujący, że myślałam, iż zawalu dostanę obserwując tę ich "uprzejmość". No nie? Bo mordercy kojarzą mi się z kimś zupełnie innym, a tu dwaj "wyczesani" chłopcy w białych rękawiczkach (ileż to razy ktoś zamordował w przysłowiowych białych rękawiczkach), ubrani w grzeczniutkie, niewinne białe mundurki... . Irytowałam się nieudolnością rodziny. Tym, że nic nie robią, by sobie pomóc...., ale przecież z gry jest tylko jedno wyjście STOP, którego nie wcisnęłam, a oglądając to ja byłam sprawcą. Otrzeźwiające było to nagłe cofanie filmu.