W koncu jakas Zajebista komedia z Jimem Carreyem bo juz daawno w niczym dobrym nie gral....
Ja już się nie mogę doczekać. Mam nadzieję, że będzie tak samo głupia jak pierwszy film. :D
Oglądałem go ponad 10 razy i nadal mnie śmieszy. :)
Zgadza się Jim bardzo przystopował. To co było śmieszne 8 lat temu dziś już nie bawi. Oni w pierwszym filmie byli u progu kariery - zwłaszcza Jim i spisali się na 6. Zagrali bardzo naturalnie i luźno. Według mnie między nimi była dobra energia i ona zadziałała. Jim zakochał się przecież na planie w Merry i został na chwilę jej mężem. Dwójka bez dobrego i ambitnego scenariusza nie będzie już sukcesem. Ja chciałbym żeby NIGDY nie powstała. Niezły ma tyłek - musiał koleś pakować do dzisiaj mnie śmieszy haha.