I niemal tak samo dobry, z tą różnicą, że trzecia opowieść "Jack Sprężynowiec" rozczarowuje. Niemniej warto obejrzeć dla dwóch opowieści o sułtanie i carze.
Rzeczywiście dwie pierwsze opowieści są ciekawe, trzecia beznadziejna. W ogólnym rozrachunku daleko mu do Nosferatu.
Technicznie takie same efekty i montaż, więc klimat wspólny. Przymknąłem oko na ostatni epizod, przegięli pałę, mimo wszystko film stawiam obok Nosferatu. Pomimo tego, że Nosferatu jest niekwestionowanym królem klimatu i charakteryzacji wampira (nic go jeszcze nie przebiło), to Gabinet... posiada urozmaicenie fabuły, pasję i spontaniczność aktorów, co jest obecnie bardzo rzadko spotykaną cechą. ;p