Jestem niereformowalnym miłośnikiem brytyjskiego ,a raczej angielskiego dystansu i poczucia
humoru . Film nie jest arcydziełem kinematografii ale uśmiałem się setnie i polecam go
wszystkim ,którzy NIE wybuchają katatonicznym rechotem na widok tortu lecącego w twarz
głównego bohatera , a są czytelnikami miesięcznika " Koń i pies" ;)