PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5778}

Gangi Nowego Jorku

Gangs of New York
7,1 147 761
ocen
7,1 10 1 147761
5,8 28
ocen krytyków
Gangi Nowego Jorku
powrót do forum filmu Gangi Nowego Jorku

Może dlatego, że akurat do mnie "Gangi Nowego Jorku" przemówiły znacznie bardziej na
płaszczyźnie, na którą względnie niewielu ludzi zwracało uwagę: całej tej oplatającej główny
wątek otoczki społeczno - politycznej. Ten film nawet w połowie nie jest historią antagonizmu
Amsterdama i Rzeźnika. Za rolę pierwszoplanową zamiast Daniela Day-Lewisa powinny być
nominowane Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Bo to jest film właśnie o Ameryce w takim
momencie jej dziejów, o którym mało kto wie cokolwiek poza kojarzeniem, że gdzieś tam na
zachód i południe od NY toczyła się Wojna Secesyjna. Akurat ja bardzo interesowałem się
historią USA przed 1945 (bo tą późniejszą w jakimś stopniu zna prawie każdy) zwłaszcza w XIX
wieku. Stąd na moją ocenę może wpływać to, że wychwyciłem w tym filmie wiele przemyconych
przez Scorsese smaczków i motywów na temat rąk, które zbudowały Amerykę.

Tak więc precz z Tammany Hall! :]

Dziękuje i pozdrawiam.

użytkownik usunięty

Tfu! Literówka o północy zawsze może się zdarzyć. Chodziło mi oczywiście o IMDb :D

ocenił(a) film na 5

Szczerze to ten film mało wspólnego z wojną secesyjną. Oprócz samej końcówki cały film jest o historii Amsterdam'a i Rzeźnika, która zresztą została ukazana w dość nudny i niewyrażalnie przewidywalny sposób.

użytkownik usunięty
Draconum

Oj nie nie. Nie zrozumieliśmy się. Podawałem tylko przykład, że o tych czasach w historii USA, w których dzieje się akcja, przeciętny widz nie kojarzy żadnych faktów, poza toczeniem się Wojny Secesyjnej, która faktycznie wtedy właśnie trwała: finałowy bajzel na ulicach to słynne nowojorskie Zamieszki przeciw poborowi w 1863.
Nie twierdzę absolutnie, że jest to film, w którym sama Wojna Secesyjna gra jakąś istotną rolę. Bo nie gra. Twierdzę natomiast, że jest to jak najbardziej film o społeczeństwie Stanów Zjednoczonych w tamtym okresie i że ta właśnie otoczka akcji urzekła i zainteresowała mnie równie bardzo, o ile nie bardziej, niż sam wątek główny.

Pozdrawiam.

Draconum

To chyba oglądałeś jakiś inny film, typie.

ocenił(a) film na 10

zgadzam sie z Wrednym, wlasnie obejzalam ten film poraz kolejny i choc moze nie jest on moim the best ale uwazam go za swietny , zarowno ze wzgledu na rozmach produkcji , jak i temat poruszany w filmie.Nikt kto nie studiowal historii ameryki nie zna do konca tych faktow.,a sa one niezwykle waznym elementem tworzenia sie ameryki , w czym my Polacy bralismy czynny udzial.

ocenił(a) film na 3
66beata

Wszystko fajnie, tylko że film to nie tylko smaczki i historia w tle, to też film. I nawet jeśli tych smaczków i ciekawostek jest dużo i są bardzo subtelne, to nadal nie zmienia to tego jak sztampowa do bólu jest ta historia i ile w niej jest klisz. Poza świetną muzyką i klimatem jaki Scorsese udało się wytworzyć w wielu momentach to ta produkcja, jako film właśnie, jest niezwykle słaba.

mhrocznyszatan

plusem jest jeszcze arcywybitna rola Day Lewisa

mhrocznyszatan

Nie przekonuje mnie taka argumentacja. Jest masa filmów gorszych pod każdym względem i o wiele bardziej znanych. Właśnie obejrzałem i nie pojmuję, dlaczego mało kto widział "Gangi". Klimat jest, znani aktorzy są, humor, smaczki, muzyka. Jest wszystko co trzeba.

PS Chociaż... "Basketball Diaries" ma 10 razy mniej głosów. Aż nie wiem co myśleć, żenada.

ocenił(a) film na 7
DeWitt

Film trwa prawie 3 godziny. To sporo, a przecież "Gangi" to nie "Hobbit" i zdecydowanie może nużyć. Dlatego mało kto widział "Gangi", a ja sam nie mam ochoty do filmu wracać po "maratonie" na TVNie. Tym bardziej iż jakoś wielbicielem "młodego" Di Caprio nie jestem.

mhrocznyszatan

>gangi 3/10
>thor 8/10
>wypowiadaj się tonem eksperta i filmowej wyroczni XDDDDDDD

ocenił(a) film na 3
Baelnorn

Ponieważ Thor był lekką, zabawną i odświeżającą historia, wybijającą się na tle swojego gatunku, gdzie mam obecnie zalew ponurości i udawania "realności". Jako kino superbohaterskie był po prostu świetny i jest pod tym względem jednym z lepszych filmów ostatnich lat. Gangi nowego jorku zaś... no cóż, poza klimatem i muzyką wszystko inne było w nich złe, z kiepską historią miłosną na pierwszym planie.

Tak trudno zrozumieć, że porównywanie filmów z dwóch kompletnie odmiennych gatunków jest cokolwiek bezsensowne?

ocenił(a) film na 8

może to i dziwne, ale, szczerze, jakie to ma znaczenie? na FW jest też pełno słabych filmów ze świetną oceną. taka publika ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones