Jestem świeżo po seansie Gangster Squad Podchodząc do tego filmu miałem nadzieje na naprawdę kawał dobrego gangsterskiego kina. Scenariusz został trochę zapożyczony z Nietykalnych. Grupa policjantów wyrusza na wojnę mafii, gdzie na końcu następuje happy end. Jednak nie o nietykalnych tu mowa a o filmie który miał powalać na kolana a tego nie robi. Czego brakowało w filmie? Ano wszystkiego tak naprawdę. A konkretnie detalów które tworzą cały film. Po jakiego uja werbuje on ludzi odnośnie ich możliwości a te możliwości w filmie nie są tak naprawdę wyeksponowane?
Murzyn który świetnie włada nożem, rzucił może nim dwa razy. Rewolwerowiec który ustrzeli wszystko co sie rusza pokazuje swoje możliwości także z 2 razy w filmie raz jak strzela do puszki a drugi raz jak włamują sie juz do hotelu a ten zestrzela "snajpera" na dachu. Geeka który zna sie na technologiach a jedyna jego "technologiczna" akcja to wniesienie podsłuchu do mieszkania bossa mafi. A tak to ciągle siedzi i go podsłuchuje.
Ale to nie te smaczki mnie najbardziej denerwowały. Najbardziej denerwującą rzeczą w filmie jest fizyka. Ja rozumiem, że w tamtych czasach pistolety i karabiny miały małą celność. Ale tak małej jak w filmie to chyba nie miały nigdy. Nie raz jest scena gdy stoją 10m od siebie i napierdzielają sie z maszynówek. Oczywiście nikt z dobrych nie ginie, a giną ci źli. Przypominało mi to grę z naprawdę słabym AI w grach FPP, gdzie możemy iść z nożem i rozwalić całą armie. Lub filmy z Rambo. Mamy 2013 rok jednak na takie szczegóły scenarzyści jak i reżyser powinni kłaść większy nacisk.
No i żadnych zwrotów akcji. Od pierwszej minuty filmu wiedziałem, że dobro zwycięży zło, jednak miałem nadzieje na trochę choć trochę zawiłej fabuły. A to wyglądało jak by scenariusz byl pisany przez jakiś generator scenariuszy.
Zawiodłem sie jak nigdy.
Jeżeli chce ktoś film na sen w którym są wybuchy i strzelaniny jak najbardziej. Ale jeżeli ktoś szuka chociaż czegoś więcej to tego tu nie znajdzie.
Niestety ale 5/10
Dla mnie nie jest żle, ale dobrze też nie jest ."Gangster" z 2012 był dużo lepszy .Najbardziej mnie właśnie to z podsłuchem wkurzyło ale rozumiem ,że na tamte czasy ludzie mogli być nieco mniej inteligentni...Bo skoro koleś cały czas na podsłuchu siedział ,a jakoś nie slyszał,że Mickey odkrył podsłuch i podpuche robi,ehh