Jak filmy o gangsterach (mafii) mnie nudzą, to ten wciągnął mnie jak bystrze w sedesie zużyty
papier toaletowy i pomknąłem tym brudnym ściekiem rozrywki w takim tempie, że nie mogłem i nie
chciałem się od tego brudnego Los Angeles oderwać. Dla mnie 8/10 - bardzo dobry film akcji,
świetne tempo, sceny walk i wymian ognia, ciekawe kreacje aktorskie i prosta, klarowna fabuła -
bez zbędnych udziwnień (walka dobra ze złem i wiadomo kto jest kim i jak to się musi skończyć).
A gdy ten główny mafijny śmieć z przerośniętym ego (brawa z rolę dla Seana Penna), pozbawiony
moralnych zasad, dostawał za swoje - bezcenne :) Ech... Ale to było dobre!