Bardzo dobry film, swietna charakteryzacja, mocne brutalne akcenty, swietne aktorstwo i muzyka no i niemal prawdziwa histora. Niemal, bo nie wierze aby 5 gosci moglo rozniesc mafie w taki sposob jak przedstawiono w filmie, majac policje i prawo za przeciwnika w tej grze. Szczerze, mialem nadzieje ze obejrze rownie dobry jak Untouchables z 87 roku, ale niestety ten film nie dorasta do piet tej klasyce. Plusy, bardzo mocne otwarcie filmu, dobra rola Sean Penn, mocny Brolin i niestety lekko niewyrazny w grze Gosling, przycmiony innymi mocnymi charakterami. Uwielbiam Goslinga, ale jego mowa, glos byl nie wiem dlaczego irytujacy w filmie, brzmial jak lalus. A szczytem byla jego mina gdy zobaczyl Grace, myslac ze zginela.... bezplciowo, bez wyrazu. Film jest pelen dobrych efektow specjalnych wplecionych w swietna charakteryzacje i scenografie. Wszystko byloby naprawde super, film mozliwe ze ocenilbym nawet na 9/10 gdyby nie....zakonczenie. Scena przed hotelem, sceny strzelaniny w koncowym momentach byly po prostu zenujace. Przeciez to bylo po drugiej wojnie swiatowej, bron byla znacznie udoskonalona w porownaniu do czasow wielkiego amerykanskiego kryzysu, celnosc powinna byc znacznie bardziej realna niz jak to pokazano w filmie. Ale tutaj po prostu zakonczenie czysto hollywoodzkie i niestety malo dramatyczne (do dzisiaj scena smierci Connery/Malone to niemal klasyka), bandziorzy mieli zeza kompletnego, celnosc rowna zeru, no i typowe zagranie, gdzie kolejnosc zabijania drani jest chierarchiczna. Nie chce spojerowac wiec nie bede zdradzal szczegolow, ale moim zdaniem film wiele stracil na koncowce, chociaz trzeba przyznac zakonczenie bylo imponujace. Dla widza, ktory zna Nietylkanych Briana de Palma, ten film to niemal kopia historii. Tak czy inaczej polecam isc do kina, chociazby aby sie przeniesc w realia lat 40.