Polecam filmy o lata starsze: Lśnienie (Kubricka), Egzorcystę, THE BROOD (Cronnenberga), CARRIE (Briana De Palmy) i masę innych, którym żaden fil dziś (mam na myśli ostatnie 20 lat) nie był z tanie do pięt dosięgnąć.... Napisałem tylko tytuły, tych co mi w potrzebie chwili do głowy przyszły... Jest tego znacznie więcej...
Ha, akurat przez "Lśnienie" nie byłam w stanie przebrnąć i to mimo, że bardzo lubię Nicholsona (a przez książkę też przedarłam się z trudem i jedynie dlatego, że wielbicielce twórczości Kinga po prostu nie wypada tego nie przeczytać; ale zachwytów nad tym wątpliwym dziełem do dziś nie rozumiem)