Najnudniejsze 2 godziny w moim życiu, nie mogłam doczekać do końca seansu, zero emocji, zwrotów akcji, zaskoczenia, historia banalna, płytka, monotonna, typowa amerykańska sieczka bez smaku. Absurdy ! Dziecko porzucone na bagnach przez rodzinę (żadne z rodzeństwa nie pomyślało aby zabrać ją ze sobą - bo przecież po co tam każdy dba tylko o siebie) nikomu również z pobliskiego miasteczka nie przychodzi do głowy aby zainteresować się małym dzieckiem, zawiadomić odpowiednie instytucje, bo przecież dziecko porzucone na bagnach doskonale da sobie radę zarabiając zebranymi małżami, opieka społeczna nie istnieje ludzki zdrowy rozsadek również. Zero logiki, patrzenie na to boli. Poszłam do kina by pooglądać ładne obrazki do momentu aż mnie zemdliło. A sprawa domniemanego morderstwa? Jak w każdym tego typu filmu, pomysł o kimś o kim byś nie pomyślał? Bum! Ot cała tajemnica.
Zmarnowane pieniądze na bilety popcorn i zepsuta randka.