To chyba kwestia wrażliwości a nie płci ;) ja byłam przez większość seansu bardzo poruszona, w pewnych momentach moje oczy też wilgotniały. W dzisiejszych czasach trudno się wzruszyć albo zachwycać czymś tak naprawdę. Film skierowany raczej pod żeńską część widowni ale miło słyszeć że i na męskiej części wywiera wrażenie :)