Nie tylko recenzentów, mnie też rozczarował.

Czemu?

Sama fabuła jest mało wiarygodna i bardzo powierzchowna - ale to dokładne odwzorowanie książki (kilkuletnia dziewczynka przez lata utrzymuje się sama). Połączenie obyczaju (słabo nakreślone tło społeczne), romansu (postaci jednowymiarowe) i kryminału. Za dużo tego wszystkiego naraz, dlatego żaden z tych wątków nie angażuje emocjonalnie. Główna bohaterka mieszkając na mokradłach jest tak sterylnie czysta, że aż to śmieszy. I książka i film nic we mnie zostawiły - przeczytałam, obejrzałam i wpadło to do szufladki 876 film/książka taka, jakich miliony. Niczym się nie wyróżnia.

Film dobry, nie kolejne LGBT , którego jest już do wyrzygu

Nie było lgbt… za to sprytnie przemycono wątki apokaliptycznej sekty aktywistów klimatycznych

Rzeczywiście. Mi się film bardzo podobał. W tym roku byłem rozczarowany Matrixem , Parkiem Jurajskim i wieloma innymi produkcjami. Natomiast ekranizacja tej książki pozytywnie mnie zaskoczyła. Piękne krajobrazy, dobrze odegrana główna rola. Nie jest to film wybitny, ale na tle dotychczasowych zdecydowanie oceniam go pozytywnie.