Odnoszę wrażenie, że w ramach modnego ostatnimi czasy w Hollywood odgrzebywania trupów, tym razem wzięto się za "Podbój Planety Małp". Nie jestem w stanie pozbyć się poczucia deja vu, kiedy tylko czytam opis tej całej "Genezy...".
Kłopot w tym, że "Podbój..." już w dniu swojej premiery był słabym filmem. Zdecydowanie lepsza "Planeta Małp", której remake postanowił nie tak dawno zrobić Burton, okazała się w swoim nowym wcieleniu kompletnym niewypałem. Jeśli schrzanili "odświeżenie" dobrego filmu, to jak sobie poradzą z filmem, który był kiepski? Czarno to widzę.
"A wiec, jakie kuloodporne malpy? Skad wy cos takiego wzielsicie?"
Z "Podboju Planety Małp". Kolejny, któremu się nie chce czytać postów ze zrozumieniem.
"Wiec prosze nie uzywac slow ktorych sie nie zna!"
No właśnie - nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz, a już na pewno nie sil się na wykłady. Tą gadką o zdaniach prawdziwych i fałszywych tylko się ośmieszyłeś. Widać, że jesteś z takich tępaków, którzy potrafią tylko bezmyślnie recytować definicje, ale używać mózgu do samodzielnego myślenia - już nie.
Porównujesz pojedynczych przestępców, których poszukiwaniem zajmuje się jakieś tam FBI, grupy przestępcze, które działają po cichu, handlarzy narkotyków, organizujących nielegalne transporty itd. do wielkiego tłumu zabójczych małp (większych, mniejszych), które demolują wszystko na co natrafią, zabijających ludzi, które "zajęły" miasto, wprowadzających chaos na miarę ataku obcych. Nie będą ściągać wojska? Nie muszą, bo po to jest Gwardia Narodowa, która na wypadek takich właśnie nieprzewidzianych kataklizmów stawia się na miejscu. Po to jest stworzona. Nie muszą ściągać wojska z Afganistanu. Poza tym wojsko wcale nie byłoby potrzebne, bo za przestępcami, o których piszesz, nie biegają wszystkie służby. Te ciężko uzbrojone z transporterami są używane przy większych akcjach. Grasujące dzikie zwierzęta w tym goryle, które niszczą śmigłowce i przewracają autobusy wcale nie są groźne... Co z tego, że ze wszystkich możliwych miejsc w tym laboratoriów pouciekały małpy i rozbiegły się po mieście. Kogo to obchodzi. Lekceważyć, to można "pozornie" nieprzygotowaną armię, a nie dzikie zwierzęta biegające po mieście w takiej ilości. Wypuść dzika w środku miasta, to będą go łapać policja, straż, straż miejska, kółka łowieckie i jeszcze ci z Green Peace.
Do "Der_SpeeDer" tu sie psize o Genezie Planety Małp wiec jesli chcesz psiac o Podboju to wypowiadaj sie tam a nie tu: http://www.filmweb.pl/film/Podb%C3%B3j+Planety+Ma%C5%82p-1972-31562
Do "generaljack" co w tym dziwnego ze wygraly sprytem? Przeciez to byly super inteligentne malpy, ktore moze i byly madrzejsze od ludzi... To nie ja podrzucam dowody na debilizm filmu ale po twoich wypowiedziach od razu widac ze jestes jakims dzieciakiem co krytykuje i zapewne nie wie czemu. Chociaz czekaj! Chyba wiem czemu, bo sa tam gadajace malpy ale gdyby zamiast nich byly jakies niezniszczalne androidy, gole baby ratujace swiat czy komandos ktory sam rozwala armie badz jakis kosmita co sieje postrach to byloby spoko... Pod wzgledem fabuly filmu to ma sens, pod wzgledem nauki tez ma, w koncu wszystko jest mozliwe. Do "A.MacGyver". Nawet w cudzyslowiu nie mozesz psiac ze zajely miasto, one po prostu przez nie przebiegaly. Tam dzialala i policja i jacys goscie lapiacy zwierzat (strazy miejskiej nie zauwazylem, ale tak sie zastanawiam czy u nich w ogole cos takeigo jest). W ogole zadnego wojska nie sciagaliby, ktso w jakims psocie napisal ze czolgi by wyjechaly na ulice, taa... Trza bcy idiota by cos takeigo napisac, nie zniszcza miasta z powodu glupich malp. Nie wiem czy ktos z was to ogladal ale nikt z policji nie wiedzial ze te malpy sa madrzejsze. Tylko murzyn w smiglowcu ale to zapewne umknelo waszemu sokolemu wzrokowi i waszych niezwykle rozwinietym zmyslom... A zreszta, to tylko film. kazdy film jest naciagany wiec przestancie nsie czepiac. Der spieder ogladales star wars (w twoim profilu widzialem)( to to jest dopiero bajeczka, w porownaniu do planety malp to w ogole...Mac_Gyver ty oceniales barzdo wysoko 300 gdzie to jest gowno prawda, zaklamanie historyczne, pokazuja jakies mutanty w perskiej armii...i ty sie czepiasz malp? Ty generaljack widze nei amsz zadnego filmu ale to pewnie dlatego ze wszystko ejst zbyt naciagane...
generale-jack --- jakbyś obejrzał film chociaż do POLOWY to być kur...a mać wiedział że to nie były zwykłe małpy tylko takie które w wyniku eksperymentów medycznych roziwnęły swoją inteligencję a w tym także swój SPRYT!!! czy do ciebie to nie może dotrzeć czy specjalnie udajesz spowolnionego umysłowo żeby ktoś ci z żalu odpisywał????????????
weź ten generalljack to jakiś smarkacz - śmieje się z małp a sam jest głupią małpą która tylko denerwuje normalnych ludzi.
Hahahahaha. Weź tłum najinteligentniejszych ludzi na ziemi, arcysprytnych i pomysłowych, każ przebiec na drugą stronę mostu, gdzie stoi policja. Założymy się, że nikt nie dotrze do końca? Inteligencja nie ma nic wspólnego z doświadczeniem. Ale nie. Małpy zapewne dzięki swojej inteligencji i SPRYTOWI zbudowały generator pola maskującego z samochodowych części. Za dużo się w RPG nagrałeś jeśli myślisz, że spryt +100 daje małpom niewidzialność. :D No pewnie, że "300" to zakłamanie historyczne. Długo nad tym myślałeś i szukałeś różnic? Przecież to nie film historyczny, a jedynie ekranizacja komiksu fantasy oparta o wydarzenia historyczne. Na dodatek historia jest opowiadana z perspektywy jednego z żołnierzy, który ubarwia opowieść, by pokrzepić walczących w następnej bitwie. Poza tym mutanty, cała "niepasująca" reszta, kontrasty, odczytuje się metaforycznie. Proste nie? :D Tak w ogóle dlaczego porównujesz fantasy do sci-fi? Ja się nie czepiam małp, tylko tego, co robią i w jak bezsensowny sposób jest to pokazane. Uproszczenie i pokazanie ułomnego, nienaturalnego działania ludzi, żeby tylko można było wcisnąć, że małpy są lepsze. Głupota scenariusza.
A.MacGyver napisał: "Tak w ogóle dlaczego porównujesz fantasy do sci-fi? Ja się nie czepiam małp, tylko tego, co robią i w jak bezsensowny sposób jest to pokazane. Uproszczenie i pokazanie ułomnego, nienaturalnego działania ludzi, żeby tylko można było wcisnąć, że małpy są lepsze. Głupota scenariusza."
A teraz przypomnij sobie scenę z 300 jak dzielni spartanie spychaja armię perską z klifu w przepaść... a ci jak lemingi lecą i lecą fala za falą - potulnie w dół na urwisko (tu posłuże się cytatem z Twojego wpisu: "Uproszczenie i pokazanie ułomnego, nienaturalnego działania ludzi, żeby tylko można było wcisnąć że małpy (czyt. spartanie) są lepsze" )...
Naprawdę widzisz JAKĄKOLWIEK różnicę w realiźmie tej sceny i sceny z małpami na moście ??? Obie są głupie (patrząc przez pryzmat logiki) i w obu filmach służą tylko jednemu celowi - widowiskowości...
Wiec czemu przeszkadza Ci tego typu scena w jednym filmie do tego stopnia że go dyskwalifikuje a kompletnie nie przeszkadza w drugim ??? Jak dla mnie bez sensu...
P.S. Nie bardzo również rozumiem co zdrożnego jest w porównywaniu filmów różnych gatunków (nawet tych zdecydowanie bardziej od siebie oddalonych niż fantasy i sci-fi) - przecież to tylko kwestia doboru kryteriów jakimi się kierujemy (np. czy film jest 'dobry' jako taki, czy dobrze zagrany, czy spójny scenariuszowo, czy ma dobre dekoracje, muzykę itd. itp.)
Co jest nielogicznego w spychaniu wrogiej armii, gdy walka toczy się na klifie? Nic, bo falanga właśnie tak działała, napierając. A to nie jest cała wroga armia, tylko spanikowane niedobitki, które chcą uciekać, ale nie mają już dokąd. O jaką nienaturalność tej sceny Ci chodzi? To, że Persowie skakali do wody zamiast wbiec pod włócznie? Zauważ, że ludzie przed Spartanami cofali się (zapewne nakazywał im to instynkt samozachowawczy), a ci na końcu nie mieli wyboru, bo byli spychani przez tłum. Normalna rzecz w panice. Podczas ataku na wieże WTC ludzie wyskakiwali z okien wieżowca, bo bali się spłonięcia. Po co? Wiem, że scena na moście ma służyć widowiskowości. Tyle, że powinna się zakończyć eksterminacją małp. Małpy demolują wszystko jak im się podoba i to nie rzucają kamieniami w okna, tylko zabijają i wprowadzają chaos, ale to nic przecież nikomu nie szkodzi. Po co je zatrzymywać jakimiś sensownymi służbami. Ociężały goryl atakujący śmigłowiec? Bardziej irytujące niż bieg przez most. Oglądając sci-fi chcę w miarę racjonalnych rozwiązań, a nie kretyńskich zachowań ludzi, bezsensownych scen, scenarzysty, który zamiast przedstawić wiarygodną historię naoglądał się za dużo bitew z "Władcy Pierścieni".
To jest w miare racjonalne, zbyt sie czepiasz. Odnosnie falangi wpychajacej persow do wody, nie skoczyliby wiedzac ze umra, tzn walczyliby do konca. Ale za to mutanty w 300 to naprawde realistyczne bylo. Albo ta scena gdzie pozwolono Leonidasowi rzucic oszczepem w Kserksesa. Oprocz tego ze jak na film o historii dano wiele nieprawdziwych faktow. 300 to bajka jakich malo a ty narzekasz na planete malp... To akurat wszystko jest bardziej sensowne. Gdyby w tym filmie zamiast malp dano super madrych ludzi, ktorzy byliby sprawni jak malpy to juz byloby spoko. Albo gdyby dano takeigo Rambo! Przyznaj ze cie po prostu boli sam fakt ze zrobily to malpy, a na to wytlumczenie ejst, bo byly madre jak a moze nawet i bardziej niz czlowiek!
Dodam jeszcze coś do mojej odpowiedzi Tobie i TruRowi. "300" nie musi być realistyczne i mutanty mają tam prawo bytu, tak samo jak inne dziwadła, bo to fantasy. Narrator w filmie, to wojak, który nie brał udziału w starciach, tylko został odesłany. Opowiada swoją własną wydumaną historię Obrony Termopil, która jednocześnie dziwnym trafem po części pokrywa się z wydarzeniami historycznymi. Dlaczego, bo w wielu miejscach jest metaforyczna. Te wszystkie sceny w jego wydaniu są patetyczne i nierealne wręcz, ale patos przecież zapisał się na kartach historii, tak samo jak symboliczne ugodzenie (włócznią) w dumę Kserksesa, o którym pisałem poniżej. Fantasy ma to do siebie, że nie musi tłumaczyć istnienia np. bogów, czy innych smoków. Po prostu od wieków na ziemi żyły smoki i tak już musi być. Ale nie uszczupla to logiki filmu. Sci-fi ma za to być realistyczne i prawdopodobne. Ono ma wytłumaczyć, że smoki, to dinozaury, zmiany DNA etc. Ma byś sensowne. A to co się dzieje w Genezie, chodzi mi o wyczyny małp nie ma sensu.
A to ciekawe - jeden film może mieć w sobie elementy nielogiczne (mające być paralelą czy czymkolwiek innym...) a drugi już nie, tylko dlatego że ktoś (Ty) włożył go do jakiejś szufladki z napisem: Sci Fi or Fantasy...
Naprawdę specyficzne podejście...
Nie, bo takimi prawami rządzi się Sci-Fi i Fantasy. Tym różnią się od siebie. Istnienie smoków nie wyklucza logiki. W sci-fi ma być naukowo wytłumaczone. W fantasy mogą sobie istnieć. Jak nie masz wiedzy w tym temacie, to nie dziwię Ci się, że wiele rzeczy okaże się ciekawymi. :D
Odnośnie braku wiedzy ocierającego się o dyletanctwo odpisałem Ci w wątku wcześniejszym w którym pisaliśmy o 'Genezie' w odniesieniu do '300'... =)) A to że ktoś przypina jakąś łatkę czy to sci-fi czy fantasy czy to filmowi czy książce czy grze naprawdę nie oznacza nic innego niż to że tę łatkę przypiął...
Napisałem:
[Odnośnie braku wiedzy ocierającego się o dyletanctwo odpisałem Ci w wątku wcześniejszym w którym pisaliśmy o 'Genezie' w odniesieniu do '300'... =)) ]
tak jakby to było w innym miejscu i wyszło bez sensu... Chodziło mi o posta dwa 'ekrany' poniżej tego =)
Hehehe, tworząc jakieś dzieło, książkę, film z góry ustala się czy jest to sci-fi, fantasy, czy jeszcze coś innego i takimi zasadami będzie się kierować. Nie wypisuj bredni o łatkach, bo nijak ma to się do tego tematu. :D Jak widzę film akcji, to przypinam mu łatkę dramat historyczny? Sci-fi, to sci-fi i tyle. Takim go stworzyli i takim ma funkcjonować.
Czyli dla Ciebie dajmy na to 'Tańczący z wilkami' 'Rio Bravo' 'Winetou' i 'Unforgiven' to podobne filmy przy których produkcji kierowano się jakimiś wspólnymi dla nich zasadami ? mają ze sobą cokolwiek wspólnego oprócz miejsca akcji ?? tylko dlatego że ktoś przypiął im łatkę 'western' mam je rozpatrywać pod kątem jakiś (bliżej niesprecyzowanych na dodatek) kryteriów ???
P.S. Zdradzę Ci sekret który mam nadzieję Cię oświeci - pewien mądry człowiek napisał kiedyś - kategoryzacja sztuki to statystyka dla niezorientowanych laików a nie wymierny kanon... do przemyślenia panie 'hehehe' =))
Bardzo mądre powiedzenie... Dzięki temu można wrzucać wszystkie filmy do jednego worka. :D Jak na mój gust, to ten "mądry człowiek" był mądrzejszy od pionierów gatunków sztuki filmowej, a podział gatunkowy jest dla idiotów. :D Może dramat antyczny, tragedia, komedia, jak i gatunki literackie, gatunki epickie też wyrzucimy, bo przecież sztuka jest niewymierna, co? Może niedługo, jak będą reklamować jakiś Sci-Fi, to zamiast wszystkich jego cech, na ekranie ujrzymy kostiumową komedię romantyczną rozgrywaną w średniowieczu, bo co tam. Nie ma czegoś takiego, jak Sci-Fi. Skąd Ty się urwałeś? :D
Czymże innym jak nie wrzuceniem do jednego worka (ciut mniejszego) pod nazwą 'western' jest przypisywanie do tego 'gatunku' filmów tak kompletnie różnych jakie wymieniłem powyżej (winetou - unforgiven)... Co daje Ci wiedza że to 'western' oprócz wiedzy o miejscu akcji ? Jakie 'kanony' ma spełniać ? Co to niby za kanon którego twórca ma się trzymać ?? A jak zrobi odstępstwo od jakiś niejasnych i niezdefiniowanych zasad to co... ? z automatu jest do bani ??
Dokładnie to samo można napisać o sci-fi (najlepiej określił to czym jest sci-fi pan Arthur C. Clark -autorytet którego chyba nie będziesz podważać. Na pytanie: Czym właściwie jest fantastyka naukowa? odpowiada: próby zdefiniowania fikcji naukowej będą kontynuowane tak długo, jak długo ludzie będą pisać prace doktorskie. Zgadza się jednak z definicją jednego z doktorantów, Damona Knighta – fantastyka naukowa to to, na co wskazując mówię: "To jest fantastyka naukowa")
Kierując się tokiem twojego rozumowania ludzkość zatrzymałaby się na antycznej tragedii - bo każde odstępstwo od 'kanonu' równałoby się skreśleniu 'dzieła'...
Jakimi założeniami kierował się twórca 'Forresta Gumpa' ? Kręcił komedię, dramat, film wojenny czy sensację ?? Albo filmu 'Goście goście' - czyż to nie jest kostiumowa komedia rozgrywana (w połowie) w Średniowieczu mogąca być (a może nawet będącą - nie pamiętam) reklamowaną (jeśli by się chciało dotrzeć z reklamą do odpowiedniego targetu) jako fantasy (czary, podróze w czasie, rycerze we współczesnej Francji) ??
Zdradzę Ci kolejny sekret - większość 'nazw gatunków' czy to literackich czy filmowych czy muzycznych powstawało sporo poźniej niz okres w którym powstawały pierwsze dzieła je reprezentujące...
Konkludując - czepianie się mało realistycznych scen w 'Genezie' tylko dlatego że ktoś nazwał ten film 'sci-fi' przy jednoczesnej całkowitej aprobacie równie mało realistycznych scen w filmie '300' tylko dlatego że ktoś powiedział że to 'fantasy' jest (delikatnie rzecz ujmując) równie infantylne co poziom Twej wiedzy o starożytności... =))
Wszystko fajnie ładnie ujęte, tylko nie obejmuje głównego problemu, a mianowicie Twojego stwierdzenia, że Fanstasy i Sci-Fi niczym się od siebie nie różni. :D Co do zarzutów o niewiedzę o starożytności, wyjaśniłem Ci Twoje błędy w rozmowie niżej. :D Następnym razem dla swojego dobra nie popełniaj błędów rzeczowych, bo moja "niewiedza" wypada blado w porównaniu z Twoją. Niezbyt dobrze rzutuje to na obraz Twojej nieomylność i sensowności wypowiedzi. :D
Ty tworzysz własną wersję rzeczywistości...
Nawiązujesz jak rozumiem do mojego posta w którym pisałem: "A to że ktoś przypina jakąś łatkę czy to sci-fi czy fantasy czy to filmowi czy książce czy grze naprawdę nie oznacza nic innego niż to że tę łatkę przypiął... "
i twierdzisz że napisałem:
"że Fanstasy i Sci-Fi niczym się od siebie nie różni. :D" ??? Czy ty sie dobrze czujesz ?????
P.S. I jeszcze na koniec ta bezczelność - nie wiesz do czego słuzyła i jak funkcjonowała falanga , nie masz bladego pojęcia jak wyglądała bitwa pod Termopilami a mnie zarzucasz brak wiedzy bo pomyliłem... długość włóczni... =))
P.S.2 To wygląda trochę tak jakby Hitler albo Stalin wyzywał Brivika od morderców =))))
Nie wiem jak wyglądała falanga Grecka? Biegali z 6m sarissami, które zajmowały im obie ręce, hahahaha. Logika nie jest Twoją mocną stroną. Reszta zabawy niżej... :D
Nie kłam - nie wiesz jak funkcjonowała falanga pod Termopilami (jak wyglądała musiałeś przecież widzieć w 300 - gapciu =) ale gorzej że kompletnie nie odnosisz się do meritum więc powtórzę: - czepianie się mało realistycznych scen w 'Genezie' tylko dlatego że ktoś nazwał ten film 'sci-fi' przy jednoczesnej całkowitej aprobacie równie mało realistycznych scen w filmie '300' tylko dlatego że ktoś powiedział że to 'fantasy' jest (delikatnie rzecz ujmując) równie infantylne co poziom Twej wiedzy o starożytności... =)))
To ja nie wiem, jaki Ty film widziałeś, że mieli tam 6m włócznie. :D Poza tym nie odnosisz się do sedna sprawy. Jakoś nie udało Ci się udowodnić nielogiczności sceny. Z tą niemożliwością zepchnięcia ludzi do wody Ci nie wyszło trochę. :D "Geneza.." jest krucha pod względem logiki. Nawet gdy będziemy rozpatrywać ją bez Sci-fi. "Małpy" powinny pokazywać prawdopodobne wydarzenia, bo ich fabuła osadzona jest we współczesności. "300" to opowiadany mit, gdzie jeśli na ekranie pokażą się bogowie, to i tak będzie to logiczne. :D
Nie musiałem wcale udowadniać jej nielogiczności bo ta scena to 'mały bronx' w porównaniu np. do samonaprowadzającej się na cel włóczni z '300' =))
Tym razem to Ty zdradź mi sekret - która scena z 'Genezy' przyćmiewa pod względem logiki (jakkolwiek 'kanonizowanej' =) ten kompletnie absurdalny i kiczowaty (zarówno dla oka jak i rozumu) rzut z wyskoku dzielnego Spartiaty ?=)?
Nie umiałeś, a nie nie musiałeś. Różnica. Nielogiczność w rzucie włócznią? Gdyby była samonaprowadzająca, to by zapewne trafiła w cel. :D Znowu widzę, że oglądaliśmy 2 różne filmy. Poza tym, najwyraźniej takie zobrazowanie Leonidasa-herosa było dla opowiadającego tą historię najlepsze. To w końcu jego wyobraźnia. :D Co do Genezy, to większość scen tego filmu opiera się na utartych schematach i to takich do bólu, które można sobie pooglądać w każdym przeciętnym filmie. Dlatego gdybym oceniał ten film, to nie nazwał bym go arcydziełem, a dał 7 - dobry - za całokształt, pomijając te banalne uproszczenia, które nie powinny były się tam znaleźć i strasznie umniejszają prawdziwości historii.
Ten film, jak każdy, ma przekłamania, ale w jego przypadku na głównym wątku i przez to gubi sensowność w wielu miejscach. To nie pozwala mi odebrać go jak prawdziwej historii. "300" jest nieprawdziwą historią z założenia, bajką, komiksem. Panują w nim inne zasady i można popuścić bardziej wodze fantazji.
Nie bardzo rozumiem dlaczego jedną bajkę 'o dzielnych saprtiatach' traktujesz inaczej niż druga bajkę 'o dzielnych małpkach'. Czy gdyby Geneza powstała na bazie komiksu i zamiast małp wystąpiliby marsjanie - mozna byłoby wtedy 'bardziej popuścić wodze fantazji' ? byłoby ok =) ?
P.S. Patosu, kiczu i typowo hollywodzkiego nadęcia więcej było bez wątpienia w 300 niż Genezie - gdyby pominąć warstwę wizualną (i oba filmy nakręcić konwencjonalnie) Geneza wg. mnie byłaby lepszym (a właściwie mniej złym) filmem... choc bez efektów oba byłyby mierne, może nie aż tak jak np. avatar - ale co najwyżej mierne...
Nie chciało mi się powtarzać i znów pisać że na ścieżce szerokiej na paru chłopa oflankowanie i zepchnięcie z klifu to absurd...
Co do samonaprowadzających się 'pocisków' i ich celności odsyłam do historii sławnych rakiet 'Patriot' i ich celności w strącaniu 'Scudów' w wojnie w Zatoce... to apropos tego czy by trafiła czy nie =))
Zapytałem poniżej zapytam i tu - jakież to uproszczenia i schematy Cię tak zraziły do Genezy ?
A ja znowu musiałbym pisać, że to tylko scena w filmie, którą w taki patetyczny sposób widzi oczami wyobraźni wojak, który w niej nie uczestniczył. Dzięki temu zabiegowi z narratorem można stworzyć taką nieprawdopodobną historyjkę i Termopile ukazać w wersji kina Fantasy. To nawiązanie: rakiety patriot, itd. jest nietrafione, bo Kserkses był celem nieruchomym. :D Reszta niżej.
Star Wars jest błędnie interpretowany, bo zawiera również i to w większym stopniu niewytłumaczone (niewytłumaczalne) elementy fantasy. Star Wars - seria filmów fantastycznych (w ang.: space opera, science fantasy) - wikipedia. "Geneza..." to nie science fantasy.
To moze ty tez zle to interpretujesz? Zreszta znajdz film sci-fi bez zadnych glupot...
Blade runner,Obcy decydujące starcie Odyseja kosmiczna Solaris ,Andromeda z tym że już teraz takich filmów się nie kreci bo ludzie wolą mutli czyli sf z fantasy i horrorem w jednym.
Ze niby obcy jest logiczny? Taa... Nie widzialem zadnego oryginalnego obcego, jedynie predator vs obcy (czy na odwrot) ale stwierdzam iz jesli taka istota bylaby gdzies to by duzy oddzial wojska na nia poslano i prqawdopodobnie zbombardowano. A tam pewnie wszyscy gina poza 1 osoba ktora zabija stwory. Fani sci-fi mowia by ich gatunku nie bluznic mowiac ze obcy nalezy do ich gatunku.
Skoro nie widziałeś orginalnego obcego to się nie odzywaj,bo to znaczy że za mało wiesz i musisz się coś dokształcić w filmach
Doksztalcic w filmach? Filmy to filmy jesli ktos chce sie w nich kstzalcic to jest idiota i prozniakiem. Przeczytalem opis filmu i juz wiadomo ze to glupota. Po 1 jakby ktos gadal jakies bzdury i nikt by mu nie wierzyl, a zwlaszca o obcych to albo by go odwolali ze sluzby za klamstwa albo do wariatkowa wyslali. Mogliby jeszcze uwierzyc, co jest wysoce prawdopodobne. Taki film musi miec luki i tyle. Inaczej nie byloby to ciekawe.
Z dokształcaniem chodziło mi o obejrzenie pewnych filmów a nie kształcenie się za ich pomocą źle napisałam.Opis filmu często nie do końca odpowiada temu co masz na ekranie,jakbym miała oglądać filmy tylko po opisie to nie było by na co patrzeć .Aby ocenić obcego trzeba go obejrzeć a nie kierować się czyimiś opiniami ale ty chyba tego nie rozumiesz..I dla twojej informacji obcy(bez nawiązania do tego filmu) czyli życie pozaziemskie to jeden z podstawowych elementów kina sf.A czy istnieją czy też nie to sami naukowcy są w opiniach mocno podzieleni.
A co do obcych powinieneś jednak obejrzeć obie pierwsze części choćby po to by samemu wyrobić sobie opinię a nie powielać to co inni myślą a porównania do słabizny aliens vs predators to pomyłka.
Czy istnieja czy tez nie? Zycie pozaziemskie istnieje, to zostalo udowodnione i to dosc dawno. Naukowcy jesli maja byc doc zegos podzieleni to do tego czy istnieje inteligentne zycie. Ale trzeba byc ostro zaslepionym by twierdzic ze lduzie sa jedyna taka cywilizacja, co to my pempek swiata? Jak zwykle ludzka mentalnosc... Widzisz sf nie powinien polegac na tym ze jakis zly potwor chce kogos zjesc. To raczej "horror" (cudzyslow jest celowo zrobiony, chyba latwo sie domyslisz czemu). Zreszta...kazdy ma inny gust nie ma o co sie klocic, ale badzmy szczerzy sa tam rozne glupoty tak czy owak (w koncu zycie to nie film i na odwrot)
Tylko że obcy nie chce tylko zjeść a chce się przede wszystkim rozmnażać a to jest jednak różnica.Sama postać obcego łączy w sobie cechy i zachowania charakterystyczne dla modliszki,niektórych rodzajów pająka i niektórych osy w sposobie rozrodczym i wyglądzie.A film i owszem jest jak najbardziej sf.Pytanie tylko czemu najchętniej jednym z scenariuszy jest to że w kontaktach obcy-ludzie ,obcy są zazwyczaj źli i chcą załatwić człowieka?skąd biorą się te lęki?
Skoro to takie racjonalne to poproszę o jeden, dosłownie JEDEN przypadek historyczny gdzie takie zdarzenie miało miejsce... a skoro nie ma (bo nie ma) to cały Twój wywód na temat sensowności tej sceny jest wart tyle, co opinia o filmie którego się nie obejrzało...
Co do samej sceny - podchodząc 'czysto logicznie' sensownym ze strony Persów byłoby się wycofać (czyli uciec do tyłu - tam skąd się przybyło) bo jakoś na pole walki dotrzeć musieli (i raczej nie była to droga przez klif...) zamiast potulnie dać się zepchnąć (a momentami wręcz skoczyć - bo tak to wyglądało) z urwiska... - nieprawdaż ?
P.S. Nielogiczne czy wręcz groteskowe jest 'przekreślanie' filmu w którym występują nierealistyczne sceny właśnie z ich powodu i jednoczesne kompletne pominięcie faktu występowania dokładnie takich samych (nielogicznych/nieprawdopodobnych) scen w innym (jak pokazał 'jakis345' w poście powyżej).
Najpierw powtórzę, że "300", to nie film historyczny, tylko komiks fantasy przeniesiony na ekran ze wszystkimi fantazjami Franka Millera, który posila się Obroną Termopil. Wszystkie bestie itd, to inny sposób przedstawienia armii, która była w obrazie Greka tamtego okresu potworna i napawała strachem swoimi rozmiarami i najróżniejszymi typami jednostek pozbieranych z podbitych terenów. Poza tym, film jest opowiadany przez narratora, który jak to na gawędziarza przystało, ubarwia opowieść o super bohaterach Spartanach, aby podnieść morale. To jego perspektywa. A teraz najciekawsza część. "nie skoczyliby wiedzac ze umra, tzn walczyliby do konca" Musze was zasmucić, bo Obronę Termopil i przebiegi większości bitew Sparty mam przestudiowane od deski do deski. Ze wszystkimi źródłami historycznymi. Wam też polecam taką lekturę, bo zobaczycie jak zachowywała się rozbita piechota. Walczyła? Hahahaha. Zabijali się o własne nogi, topili chcąc uciec na okręt i można tak wyliczać w nieskończoność. Napieranie falangą na wroga nazywa się othismos. Poza tym Persowie na filmie nie skakali z klifu, tylko byli spychani przez swoich współtowarzyszy jak przy przecenach w marketach. W historii Persowie nie byli spychani z urwiska, bo go tam nie było. Było za to morze do którego właśnie niedobitki kolejnych fal trafiały. Zepchnięci tam byli dobijani. Oczywiście Ci od strony morza. Logicznym byłoby zarządzenie odwrotu? Wystarczyło, że w zgiełku bitwy znaleźli się w początkowo dogodnym miejscu dla ataku, by później kiedy szale się przechyliły nie mieli odwrotu. Persowie podczas tej bitwy byli wypuszczani jak mięso armatnie byle tylko się przebić. "300" nie ma w sobie nielogiczności, bo starcie przebiegało właśnie w taki sposób w rzeczywistości jeśli odejmiemy komiksowość. Rzut włócznią w Kserksesa i zranienie go? Symbol ukazujący, że odwaga względnie niewielu obrońców walczących o wolność zadała cios królowi królów, który uważał się za nienaruszalnego. Akcja w "Genezie..." jest do bólu naiwna i uproszczona. Tak jak pisałem w innym wątku kino familijne o małpkach ze wszystkimi ułomnościami kina przeznaczonego dla dzieci - infantylność. To ma być Sci-fi, film poprzedzający stare planety małp? Wy naprawdę nie widzicie jakimi banałami was karmią w Geniezie? Ten film fabularnie ogląda się jak telewizyjne słabe kino klasy B ze wszystkimi jego niedorzecznościami.
'Geneza' również nie jest filmem dokumentującym życie naczelnych w kontekście relacji z człowiekiem - to tak dla ścisłości...
Skoro tak fantastycznie znasz większość bitew Sparty (swoją drogą to masz naprawdę imponującą wiedzę - większość specjalistów od starożytności nie jest pewna GDZIE dokładnie toczyła się większość bitew starożytności a Ty wiesz nawet to, jak przebiegały - impresive =) to musisz wiedzieć że żaden manewr pod Termopilami wojsk Greckich nie mógł być przeprowadzony ze względu na specyfikę bitwy - jedyne co mogli to siedzieć w wąwozie za murkiem i odpierać fale Persów (co niwelowało przewagę licczebną). Więc scena pościgu(!) falangi(!!) za uciekającymi persami powinna Cie odrzucić od filmu na kilometr - bo jak się zapewne orientujesz - jedyne do czego falanga był zdolna to wolny marsz w równym szyku (wolny żeby szyk był równy) na wroga.. do pościgu używano innych formacji - nielicznej u Greków (do Aleksandra) konnicy ew. peltastów..
Natomiast zdanie:
"W historii Persowie nie byli spychani z urwiska, bo go tam nie było. Było za to morze do którego właśnie niedobitki kolejnych fal trafiały. Zepchnięci tam byli dobijani. Oczywiście Ci od strony morza" - pokazuje jak wielkim dyletantem jesteś w dziedzinie w której pozujesz na profesjonalistę... Urwisko oczywiście było - 'wąwóz' był tylko z nazwy - faktycznie była to ścieżka szeroka na klika - kilkanaście metrów ograniczona z jednej strony stromizną góry a z drugiej urwiskiem... Gdyby tych kilkuset Greków opuściło pozycję w 'wąwozie' w kilka minut zostaliby otoczeni i wyrżnięci w pień - w filmie wygląda to troszkę inaczej i porównując tę scenę pod kontem realności ze sceną z mostu w Genezie - nie widzę różnicy (jeśli, to na korzyść Genezy - bo to co pokazana o w 300 nie miło nic wspólnego z historią, realizmem czy jakkolwiek pojmowaną logiką)
Jeśli chodzi o rzut włócznią w Kserksesa (apropos nielogiczności - to ta włócznia musiałaby mieć własny napęd i system naprowadzania żeby z tej odległości trafić =) to równie dobrze można napisać że scena na moście z 'Genezy' to paralela odwiecznego konfliktu człowiek-przyroda i ostrzeżenie czym może się skończyć lekceważenie tej ostatniej (co więcej - jak bym się uparł równie patetyczne wytłumaczenie mógłbym napisac do dowolnej sceny z filmu 'Głupi i głupszy' - to tylko kwestia chęci i retoryki)
Na koniec sparafrazuję pewien tekst: Akcja w '300' jest do bólu naiwna i uproszczona pełna nieznośnego patosu - kino familijne dla nieco starszych dzieci uwielbiających komisy i bezsensowną brutalność... Naprawadę nie widzisz jakimi banałami cie karmią ? Ten film gdyby nie jego warstwa wizualna (która mi sie akurat podobała i wg. mnie była jedyna zaletą filmu) zasługiwałby na miano nawet nie telewizyjnego gniota klasy B a brazylijskiej telenoweli... bo tyle samo w nim sensu.
Nigdzie nie powiedziałem, że wiem więcej od historyków, to po pierwsze. Po drugie nie napisałem nigdzie, że Spartanie biegali po całym polu bitwy za Persami. Ataki Persów odbywały się falami i ustawały na jakiś czas. Wtedy można dobijać resztki wroga. Co do falangi - "Falangę stosowano zarówno w trakcie ataku, jak też obrony. Atak wykonywano w falandze otwartej (1,5 m przerwy pomiędzy kolumnami), która umożliwiała dość szybki bieg, w czasie którego można było utrzymać równy szereg." - kolejny przykład niewiedzy z Twojej strony. Co do miejsca bitwy " W owym czasie z jednej strony znajdowało się niedostępne urwisko, zaś z drugiej morze." Akcja '300' jest do bólu uproszczona, brutalna, pełna patosu, itd... No jest prosta, bo to komiks pokazujący bitwę. :D Geneza nie jest komiksową historią fantasy, tylko kinem sci-fi, który na tej płaszczyźnie leży i jest tandetny.
Nie odwracaj kota ogonem...
Napisałeś że:
"Musze was zasmucić, bo Obronę Termopil i przebiegi większości bitew Sparty mam przestudiowane od deski do deski. "
Skoro znasz ich przebiegi od deski do deski =) a historycy nie są pewni gdzie dokładnie odbywała się znakomita większość z nich to chyba przyznasz że masz wiedzę większą od historyków - nieprawdaż ? =))
Piszemy o użyciu falangi w kontekście Termopil - Ty napisałeś:
["W historii Persowie nie byli spychani z urwiska, bo go tam nie było. Było za to morze do którego właśnie niedobitki kolejnych fal trafiały. Zepchnięci tam byli dobijani. Oczywiście Ci od strony morza"]
Żeby tego dokonać historyczni Grecy w sile kilku-kilkunastu setek musieliby opuścić ufortyfikowaną ścieżkę-wąwóz i wybiec na otwartą plażę gdzie czekało na swoją 'kolejkę do rzezi w wąwozie' kilka-kilkadziesiąt tysięcy Persów... chyba nie muszę tłumaczyć jak idiotyczny byłby to pomysł i jak bardzo obnaża Twoją historyczną (nie)wiedzę...
Przytoczyłeś cytat z Wiki odnośnie ataku falangi nawet się nad nim nie zastanawiając - kluczowe w tym zdaniu jest 'dość szybki bieg'... Jeśli chcesz się zorientować jak szybki, załóz sobie klikunasto-kilowy plecak na grzbiet (zbroja + tarcza) w dłoń chwyć 6 metrowy kijaszek kilkucentymetrowej średnicy (sarissa) i z kilkoma podobnie odzianymi kumplami spróbuj zachowując równą linię dogonić kogokolwiek... nie mówiąc o człowieku ratującym swe życie ucieczką...
Najciekawsze na koniec:
[Co do miejsca bitwy " W owym czasie z jednej strony znajdowało się niedostępne urwisko, zaś z drugiej morze."] - czyli jak to rozumiesz ? że Persowie atakowali od strony morza a Grecy bronili się u stóp urwiska ?? Nie przyszło Ci do głowy pytanie - a gdzie w tym wszystkim gwóźdź programu czyli "obrona wąwozu w Termopilach" ???=)) Powyżej wyjaśniłem że była to ściżka/trakt u stóp góry graniczącej z morzem którą Grecy blokowali uniemożliwiając Persom marsz/szturm na Ateny...
Na pewno nie nazwałbym Genezy filmem tandetnym - jeśli już to zdecydowanie bardziej pasuje mi to określenie do 300 (po obraniu go z zajefajnej choć ocierającej się miejscami o kicz 'otoczki wizualnej') - choć przyznam że bez rewelacyjnej kreacji aktorsko-informatycznej w postaci Cezara 'Geneza' również byłaby filmem co najmniej o klasę gorszym...
Skoro mówi się, że się coś się ma przestudiowane od deski do deski, to trzeba najpierw o tym czytać, nie? :D A czyta się tych właśnie historyków... To niestety Ty nie potrafisz zrozumieć jak wyglądają Termopile i w tym momencie całe zarzuty są g*wno warte. :D... Hahahaha, zobacz gdzie są Termopile, a gdzie Ateny i jak przebiegał przemarsz wojsk Perskich. Ty miałeś kiedyś w rękach mapę? :D To nie był wąwóz, gdzie z jednej strony była pionowa ściana, z drugiej pionowa ściana, a pośrodku ścieżka... Z jednej strony było urwisko, a z drugiej morze i dodatkowo odbudowany mur przedzielający ścieżkę. Jeszcze raz mapa! "Thermopile - wąski przesmyk w Tesalii, między górą Ojta (2 152 m n.p.m.) i Zatoką Malijską (Morze Egejskie)". Poza tym, nie pisz nic o uzbrojeniu Hoplitów, bo nie masz o nim zielonego pojęcia. 6m sarissy były wykorzystywane przez armię Macedońską. :D Hoplici posługiwali się 2,5m włóczniami.
Dorzucę Ci coś jakbyś się jeszcze miał zamiar ośmieszać. Przebieg Obrony Termopil:
1) http://www2.monm.edu/off-campus/2005/barlow/images/thermopile%20battle%20plan1.j pg
2) http://www2.monm.edu/off-campus/2005/barlow/images/thermopile%20battle%20plan2.j pg
3) http://www2.monm.edu/off-campus/2005/barlow/images/thermopile%20battle%20plan3.j pg
Podpowiem Ci, że Persowie szli od lewej do prawej, hahaha. Jak widać wszystko odbywało się na linii morza, nieuku. :D
Opadają ręce nogi i szczena... Twoja ignorancja (żeby nie napisać dosadniej) POWALA więc błagam - nie kompromituj się więcej bo nie wiem czy dyskutuję ze schizofrenikiem czy pijanym: nawet na tych w pośpiechu znalezionych przez Ciebie mapach widać że jest DOKŁADNIE tak jak piszę w obydwu wcześniejszych postach (zacytuję jeden z nich: "(...)była to ściżka/trakt u stóp góry graniczącej z morzem którą Grecy blokowali uniemożliwiając Persom marsz/szturm na Ateny(...)" Naprawdę trzeba być kompletnym umysłowym kaleką lub po prostu kłamcą żeby wyczytać z tego co napisałem że to był 'wąwóz m-dzy górami '. Natomiast skala twojej niewiedzy i ignorancji sięga zenitu w tym momencie - bo pomimo przestudiowania (buehehehe) mapki chyba nadal uważasz że Persowie ATAKOWALI OD STRONY MORZA (uuhahaha =) na stojących u stóp góry Graków... No po prostu maestria logiki =))) Więc PO RAZ TRZECI wyjaśnię Ci tym razem tak jak na to zasługujesz - łopatologicznie: wydrukuj/rozłóż te swoje mapki przed nosem, Persowie chcą iść od lewej do prawej (w stronę Aten które chcą zając), drogę zagradza im góra u stóp której jest wąska na pare metrów ścieżka długa na ponad kilometr, ograniczona z jednej strony tą właśnie górą z drugiej stromizną tej samej góry łączącej się z morzem (stąd mylna geograficznie nazwa wąwóz która jednak oddaje idealnie charakter tego 'przejścia')... Natarcie toczy się z lewa do prawa. Wszelkie manewry mogły się odbywać jedynie w kierunku do tyłu lub do przodu (na mapce odpowiednio w lewo lub w prawo) bo ścieżka miała KILKA (w najszerszym m-cu kilkanaście) METRÓW SZEROKOŚCI... Dotarło wreszcie jakie bzdury wypisywałeś odnoście historycznego gonienia Persów przez Greków aż do plaży ???
P.S. Jakie znaczenie przy całym moim wywodzie obnażającym Twoją niewiedzę i nielogiczność odnośnie falangi goniącej ( =)) Persów pod Termopilami ( =))))) ma długość włóczni jaką stosowali ? Przyczepiłeś się do jednej nieścisłości a sam zaaplikowałeś czytającym taką dawkę niewiedzy i nilogiczności, że na Twoim miejscu popełniłbym mentalne harakiri i więcej się tu ze wstydu nie logował =))) bo kłopoty masz jak się okazuje ze wszystkimi dziedzinami: od historii poprzez geografię aż po umiejętność czytania ze zrozumieniem (jak się okazuje nie tylko tekstu ale nawet map =))
Zabawne, że z powodu swoich argumentów prosisz o litość. Wiem, że prawda i fakty historyczne bolą, ale że aż tak? :D Przez cały czas tłumaczę, że Obrona Termopil odbywała się wzdłuż linii morza, a Ty błędnie dopatrujesz się tam wąwozu i biegu na plażę... Nie musieli biegać po plaży. Atak persów od strony morza? Skąd Ty to wziąłeś? Hahaha. Nie błaźnij się i nie konfabuluj, bo pokazuje to jedynie Twoją bezsilność. :D Ale Cieszy mnie, że w końcu postanowiłeś potwierdzić to, co napisałem i nakreśliłem dzięki mapkom. Masz jeszcze ilustrację, bo widzę, że z tekstem, to Ty masz problemy. http://hoffstrizz.typepad.com/.a/6a0128773aba66970c012877afa8a0970c-pi
Ja tworzę własną historię i nic nie wiem o Termopilach? No trochę dziwnie czyta się takie słowa skierowane przez osobę, która nie podała ŻADNEGO dowodu na swoje teorie o Hoplitach i falandze. Moje cytaty, które pochodzą z encykopedii i opracowań wyśmiewasz., bo falanga nie była w stanie biec... Może to Ty jesteś mądrzejszy od historyków, bo ich opinie i zapiski z przebiegu bitew mówią co innego. :D Mały cytacik: "Gdy hoplici znaleźli się w odległości ok. 180 m od siebie, zaczynali szarżować w stronę formacji przeciwnika. W tego rodzaju bitwie dokładne wyczucie czasu było kluczową sprawą. Jeżeli bieg rozpoczynał się zbyt szybko, żołnierze byli zbyt wyczerpani. Jeśli rozpoczynał się zbyt późno, przeciwnik miał przewagę w chwili zderzenia obu sił". "Zderzający się tarczami żołnierze spychali się, walczyli, wyrzynali i ginęli." - Ksenofont. Falangę stosowano jak widać w obronie, jak i w szarży na wroga. Dowodzi tego opis bitwy pod Maratonem, gdzie Hoplici greccy biegiem ruszyli na Persów, żeby zniwelować straty zadane przez łuczników. Pod Platejami Hoplici Spartańscy dogonili jakoś uciekających Persów i urządzili rzeź. Mylenie oręża dowodzi jedynie tego, że nie wiesz nic na temat Hoplitów i całe argumenty, że nie mogli, że nie dało się upadają, bo źródła historyczne mówią co innego. :D Napisz coś jeszcze. Wkleję to na jakieś forum historyczne. :D
Kserkses, złożywszy po wschodzie słońca płynne ofiary, przeczekał jakiś czas, po czym mniej więcej w porze przedpołudniowej przypuścił atak. (…) Hellenowie z Leonidasem, ponieważ wyruszali na śmierć, już o wiele bardziej niż z początku wysunęli się ku szerszej części wąwozu: bo mur ochronny był strzeżony, w poprzednich zaś dniach walczyli, cofając się powoli do węższej części parowu. Wtedy więc zwarli się z wrogiem poza cieśniną, i wielkie mnóstwo barbarzyńców padało; (...) Otóż wielu z nich WPADAŁO DO MORZA i ginęło, znacznie jeszcze większa ilość tratowana była żywcem przez innych; o ginących zaś zupełnie się nie troszczono. Lacedemończycy bowiem, wiedząc, że czeka ich śmierć ze strony tych, co obeszli górę, okazywali największą, jaką posiadali, siłę przeciw barbarzyńcom, lekceważąc sobie życie i odważni do szaleństwa (...) - Herodot
Świetnie - teraz jeszcze mi napisz jak to się ma do Twojej teorii o pościgu(!) greckich falangitów za Persami i dorzynaniu tych ostatnich w morzu(!)... =))
Słowa Herodota jedynie potwierdzają moją wersje i Twoją niewiedzę - żeby do morza 'WPAŚĆ i ZGINAĆ' (jak pisze) potrzeba WYSOKOŚCI (urwisko lub co najmniej wysoki brzeg)) - gdyby linia brzegowa była gładką plażą starcie wyglądałoby pewnie inaczej a tak do historii przeszła nazwa 'obrona wąwozu w Termopilach'...
Po raz kolejny to robisz więc 'tą razą grzecznie poproszę' - nie przekłamuj moich słów a w szczególności ich treści - nigdzie nie napisałem że falanga nie była w stanie 'biec' jak mi bezpodstawnie i bezczelnie (po raz kolejny) zarzucasz... Pokazałem Ci jedynie na logicznym przykładzie że Twoja idea pościgu falangi za uciekającym wrogiem (i dorzynaniem go w morzu =)) w kontekście bitwy pod Termopilami jest po prostu śmieszna do granic absurdu... (podbiec do wroga celem zniwelowania dystansu to nie znaczy natrzeć w pełnym biegu a tym bardziej gonić - falanga w biegu z automatu traciła podstawowy atut - spoistość - bez niej przestawała być 'falangą' więc nacieranie w biegu (nie mówiąc już o pościgu) było w przypadku starcia o takim zagęszczeniu i dysproporcji liczebnej na polu bitwy jak pod Termopilami - nielogiczne i niemożliwe... Nie przeczę że zdarzały sie sytuacje kiedy ścigając totalnie rozbitego wroga falangici niejako przestawali byc falangitami i tracąc szyki i odrzucając włócznie uganiali się za uciekinierami z mieczem w prawicy (hoplici byli w tym nawet całkiem sprawni) - ale na pewno nie tak wyglądało to w bitwie z 10-krotnie liczniejszym przeciwnikiem przed którym jedyna obroną było murowanie tarczami przejścia szerokiego na kilkunastu chłopa - czyli pod Termopilami =)))