Niezłe zwieńczenie trylogii jednak nie będę ukrywał że z trzech pierwszych odsłon ta część podobała mi się najmniej. Zabrakło mi tutaj legendarnego trio z dwóch pierwszych filmów. Policjant Taggart był przeze mnie bardzo lubiany w duecie z Billym. Szkoda, że zabrakło go w tym filmie. Oczywiście doczekaliśmy się wzmianki o tym, że jest na emeryturze i gra w golfa jednak postać tego Flinta to nie to samo. Szkoda też szefa Axela ale tak czasami bywa. Niezły klimacik z tym parkiem rozrywki. Tym razem główny złoczyńca był chyba najbardziej zuchwałym i bezczelnym typem ze wszystkich. Dodatkowo jak się okazało miał swój parasol ochronny nawet wśród federalnych. Niezły film. Czas chyba nadrobić 4 nagraną po latach.