Tak? Nie pamiętam, żebym o tym czytał... Które były poprzednie? "Pieśni..." i "Do ciebie..."?
Już "Pieśni..." nadrobiłem. :( Jeśli "trójka" jest równie "dobra" jak dwie wcześniejsze części to prawdopodobnie mamy do czynienia z najgorszym Lwem ever. Może nawet "Rok spokojnego słońca" zostanie zdetronizowany! :0
Eee, pewnie chrzanisz, ostatnio coś często ci się to zdarza ;P Najsłabszy Lew to prawdopodobnie "Michael Collins", ew. "Historia Qiu Ju", acz sporo Lwów jeszcze nie widziałem (23, łącznie z tym - liczę tylko powojenne). "Rok spokojnego słońca" to piękny film, jeden z najlepszych Zanussiego, a "Gołębia" Sobolewski wychwala, zatem...
"Collinsa" nie widziałem. W sumie chyba 28. zwycięzców powojennych nie widziałem (25, jeśli liczymy tylko Złote Lwy, bo przecież przez pierwsze trzy powojenne edycje nie było takiej nagrody). Ale raczej trudno będzie w tym gronie o zwycięzcę gorszego od "Roku...". Tak nisko upaść - to prawie niemożliwe. Prawie.
"Historia..." to dobry film, pomysłowy i niegłupi, więc nie rozumiem, dlaczego się czepiasz. Na pewno lepszy od "Libanu", "Somewhere", "Sióstr magdalenek", "Rzymskiej aureoli", "Zapaśnika", "Martwej natury", "Kręgu" i wielu innych zwycięzców Wenecji. To oczywiste. :)
Sobolewski się nie zna. Tzn. czasem ma rację, ale tylko wtedy, kiedy zgadza się ze mną, więc... :P
No to jeśli nie liczymy 3 pierwszych, to nie widziałem 21... Znów okazuje się, że mam większego ;P
Nie mówię, że "Historia..." to zły film, ale taki... zwykły. Niczym szczególnym się nie wyróżnia, a trochę podobnych filmów powstało. Oglądając ten film po prostu go "zjadłem", nie delektując się. Do "Michaela Collinsa" mam podobne zarzuty (tyle że silniejsze), choć on nadrabia to trochę zdjęciami. Natomiast "Rok..." jest piękny i wzruszający, to romans najwyższej klasy, do tego umiejscowiony w dziwnie mało ekloatowanym w kinie polskim okresie historycznym. Nie wiem co ci nie pasuje... "Liban", "Martwa natura" i przede wszystkim "Krąg" to też rewelacje.
Oczywiście, że Sobolewski się czasem myli i w sumie zastosowałeś dobre kryterium, tylko drobny błąd w założeniach - źle określiłeś osobę, z którą powinien się zgadzać. Spróbuj jeszcze raz. Podpowiem, że owa osoba traktuje whisky z szacunkiem, a nie jako dodatek do coli, jak gimbus jakiś z pryszczami i mutacją...
"Martwa..." jest OK, "Krąg" też, ale "Historia..." lepsza. "Liban" to akurat jeden z gorszych zwycięzców, ale to wiadomo.
"Rok..." może powtórzę kiedyś, może zmienię zdanie. Ale to Zanussi, więc raczej wątpię.
"Historia..." nie jest taka "zwykła", jak się wydaje. To trochę takie chińskie "Szkice węglem" (ciekawe, czy Zhang czytał Sienkiewicza :P ), choć podobny punkt wyjścia (i podobna w gruncie rzeczy linia fabularna) służy u Zhanga czemuś innemu: głębokiej i na swój sposób odważnej krytyce stosunków społecznych w Chinach. Ja jestem na tak. :)
A "czemuś innemu", bo oczywiście Sienkiewicz nie krytykował "stosunków społecznych w Chinach". :P Choć jakieś tam "stosunki społeczne" jak najbardziej. :)
Chyba nie czytałem "Szkiców węglem", poczekam aż sfilmują... Zhang znacznie lepiej poradził sobie z krytyką stosunków społecznych w "Ju Dou" - to jest kapitalne kino. No ale dobra, obejrzę tę "Historię..." jeszcze kiedyś; leci czasami na CBS Europa, niestety tylko z lektorem... Natomiast "Liban" jest nie tylko świetny, ale przede wszystkim oryginalny - to za to ta nagroda była, bo konkurencja była niezła wtedy.
Oryginalny nie jest, bo niby pod jakim względem?
A "Ju Dou" to oczywiście lepszy film od "Qiu Ju", ale to przecież nie znaczy, że "Qiu Ju" jest filmem kiepskim. :)
No jak to pod jakim? Formalnym. Cała akcja dzieje się we wnętrzu czołgu, był kiedyś podobny film wojenny? A i reżysersko to nie jest zwykły film wojenny, to także coś a la "Czas Apokalipsy" - podróż wgłąb koszmaru.
Nie jest kiepskim ogólnie, ale kiepskim jak na zwycięzcę TAKIEGO festiwalu...
mój ulubiony reżyser w ogóle który żyje jeszcze. Szkoda że tak mało zrobił filmów. Każdy kto obraca się w środowisku filmowców i zna Anderssona uważa go za geniusza.
Po obejrzeniu "Pieśni z drugiego piętra" sam byłem gotów uznać go za geniusza, ale teraz, po obejrzeniu "Do ciebie, człowieku", mój entuzjazm nieco ostygł... Muszę jego debiutanckie dzieło dorwać.
widziałem go, nawet dorwałem wersję hd,niestety nie udało mi się kupić, ale ściągnąć. Historia Miłosna to zupełnie inny klimat. Dobrze zrealizowany film tzw. nowej fali. Myślę że byś się zawiódł pewnie, bo ja trochę się zdziwiłem, ale jedno mnie zszokowało w ogóle bo wcześniej tego nie widziałem, palące fajki dzieciaki (prawdziwe prapierosy) ;)
można kupić jego filmy z jego strony, pisałem do nich o versję hd na blue-ray podobno ma być takowa jak zostanie wydana ostatnia część trylogii. Już nie mogę się doczekać.
może będą... w końcu dostał LWA weneckiego ! Na pewno będzie w kinach studyjnych.
;)
Bardzo chciałbym nawiedzić w tym roku Transatlantyk i przy okazji wreszcie pojechać na Woodstock. Ale jak znowu na NH walną taki boski program jak ostatnio... Nie powstrzymam się :-/
osobiście odradzam Transatlantyk, jeśli miałbyś go odwiedzać kosztem NH.
w tym roku doszedłem do wniosku, że dobrego kina tam niewiele, bardziej idee (oczywiście lewicowe) i takież głównie filmy.
Czy wiadomo już coś więcej na temat filmu, jego premiery u nas?? szukam info po całym necie, ale ni widu ni słychu..a mnie film ten bardzo potrzebny szczerze mówiąc. Jeśli ktoś będzie miał jakąś ciekawą informację proszę podziel się dobry człowieku :P