Pisząc normalna, mam na myśli, że nie lata, nie skacze i nie jest niezniszczalna, tak ja w serii Kong vs. Godzilla. Dobrym zamysłem było przeniesienie akcji w lata 40, zaraz po wojnie. Nie wiem czy dałbym Oscara za efekty specjalne, ale wizualnie wyglądało to dobrze. Obraz wciąga, ale miejscami też troszkę przynudza. Jednak i tak jest to kino o wiele lepsze od tych latających Kongów i Godzilli w Ziemi pod Ziemią.... 7/10
Efekty specjalne odnoszę wrażenie że były robione tak aby jak najbardziej przypominało to starą godzilię. Akcja też przypominała stare filmy z tym właśnie przynudzaniem. Ogólnie to taka shin godzilla ale bardziej w stary stylu. I tam też można powiedzieć podobny motyw w finałowej scenie dający nam nadzieję na kontynuację idącą w całkiem nowym kierunku.