Piękny i emocjonujący film, o nietypowym charakterze, ponieważ akcja filmu toczy się w latach drugiej wojny światowej. Animacja komputerowa dała swoje, elementy wybuchów oraz poruszanie się samego potwora stało się, w którymś momencie przerażające. Moim zdaniem połączenie tytułowej „Godzilli” i lat wojny to idealny ruch reżysera aby pokazać jakie typy broni mogły zostać skonstruowane w latach 40 XX wieku. Mimo tego, że film nie jest wysoko budżetowy, te kilka milionów robi wrażenie. Nowoczesna technologia w końcu pokazała, że mimo niskiego budżetu, są w stanie utrzymać jak najwyższy poziom filmu akcji. Tytułowa „Godzilla” stąpa po ziemii niczym sztywna statua z ruchomymi nogami. Mimo tego, sceny są wystarczająco przerażające i sam film jest wygodnie oglądać. Nie ma w nim motywów wyodrębnionych od fabuły. Fabuła filmu jest idealnie przedstawiona, każda scena idealnie łączy się z pozostałą częścią filmu. Główny bohater, który był żołnierzem Kamikaze zdołał pokonać potwora mimo tego, że lata wojny jeszcze nie pozwalały na nową technologię ale jednak, samolot wojskowy pozwolił na to że „Godzilla” stała się kawałkami padliny a jej skóra… na nowo się odradzała…