No nie podzielam aż takich zachwytów nad tym filmem.
Scenariusz ok,gra aktorska ujdzie,porządnie zmontowany i dobra charakteryzacja.Dubbing fatalny,na początku chciałam wyłączyć,bo miałam wrażenie, że oglądam Pocahontas.
Fabuła naiwna ale ....
W filmie przemycone są niepoprawne w ostatnich czasach wartości typu patriotyzm, wartości rodzinne, oddanie za kraj,co zaowocowało zignorowanie tego filmu w kinach!
Dodatkowym atutem filmu jest muzyka,która wydaje się tak mocno znajoma,jakby komponował ja rodzimy kompozytor np.Kilar a nie jakiś japoniec okolic Fudżi,co wprowadza taka ciekawa nutę wręcz znajoma.
Jeśli o mnie idzie,to daje 6 i myślę,że to sprawiedliwa ocena.
W ogólnym rozrachunku wolę ,jak w tytule gorszy film od Japończyków niż od Amerykanów, zwłaszcza, że oni robią drogie szmiry a jak widać wcale nie muszą takie być!