Nie jest jakiś strasznie straszny, mimo to ja jak to ja momentmi sie bałam. Trzyma w napieciu, ma fajny klimat, zaskakujące rozwiazanie. Ciekawi mnie tylko czemu ta Rachel atakowała Mirandę?? No i jak to że jej zrobiła na ręce sznyty "Not Alone" wyglądało z perspektywy widzenia ludzi którzy Rachel nie widzieli??