PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=95938}
6,7 112 tys. ocen
6,7 10 1 111816
4,8 19 krytyków
Gothika
powrót do forum filmu Gothika

Z reguły, gdy czytam w komentarzach argumenty typu "przewidywalny", działa to na mnie co najmniej żenująco. W większości przypadków w których widywałem owe sentencje nie było czego przewidywać, bo raz, nie były schematyczne, dwa, nic nie wskazywało na to, jak zakończy się film. Gothika czerpie schemat z innych filmów tego typu. Oczywiście wszystko już było, ale bez zbytecznego przesadyzmu. Już na samym początku mąż głównej bohaterki wydawał się być podejrzany, a że czarnoskórzy giną z reguły jako pierwsi to żadna nowość. Czyli wiadomo, że zginie. Szeryf też idealnie pasował na wspólnika ;/ "JEżdże z DOugiem na rYBy", jasne... Początkowo film zapowiadał się nieźle, niestety później całkiem się zepsuł. W tym przypadku po raz kolejny mamy do czynienia z niespójnym scenariuszem, czy też jak kto woli źle wyreżyserowanym filmem. Wyjaśnię swój skrót myślowy na prostym przykładzie Douglasa Greya.

1. Poznajemy go gdy główna bohaterka wchodzi do jego biura. Wnioskujemy, iż jest on szefem. W tym momencie aktor grający pana Grey'a zachowuje się i mówi jak szef. Nie jest to jego wina bo tak kazał mu reżyser i takie napisał mu kwestie scenarzysta.

2. Nagle ni z gruchy ni z pietruchy Grey zaczyna tulić się do ekhm... dr. Mirandy (ciężko mi to pisać ;P W tym momencie, aby zadziwić widza, że to właśnie ten człowiek jest jej mężem. Twórcy karzą aktorowi grającemu Douglasa zachowywać się jak mąż.

3. Nagranie na kamerze w piwnicy. W tej scenie, pan Dutton, aktor odpowiedzialny za kreację Douglasa Greya, ma grać gwałciciela i mordercę.

Nie twierdzę, że aktor źle gra, mam na myśli fakt, iż w tym przypadku, w przypadku tego filmu, mamy do czynienia z trzema postaciami. Tego właśnie nie cierpię w filmach. Braku spójności. Co gorsza, cały film jest jej pozbawiony. "Najpierw nakręcimy fragment obyczajowy, może nawet romans, później horror, a na końcu elementy detektywistyczne, no wiesz, tak żeby główna bohaterka prowadziła sprawę na własną rękę".

Na samym końcu mamy happy end, hmmm... Dwie morderczynie, odsiadujące wyrok w szpitalu psychiatrycznym dla karanych, zostają oczyszczone z zarzutów, bo rozwikłały zagadkę, oczywiście nie były szalone, tylko widziały ducha, który właściwie też im pomagał. Randall i duch Hopkirka.

Najgorsze jednak jest to, że to ja się czepiam, bo nie wiadomo czego oczekuje od filmów, przecież to tylko filmy...

Zapraszam do dyskusji i
Pozdrawiam .)