Biorąc pod uwagę, że film poniósł klapę finansową raczej kontynuacji nie będzie. Dodatkowo kolejne części są bardziej "filozoficzne" co oczywiście nie stawia ich w gorszej sytuacji jako książka, ale jako film miałyby pewnie małe grono odbiorców. Sam jeszcze filmu nie widziałem, ale w najbliższym czasie obejrzę :)

Dzieki za odpowiedź. Tak na marginesie nie wiem czy taki np. "Mówca Umarłych" jest za trudny do sfilmowania, tak żeby go ktos chcial oglądać. Zobacz na tak filozoficzną nowele jak "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach" Dicka, w wersji filmowej (Blade Runner) jest równie wspaniała jak w ksiązkowej nie sądzisz?

Nie zaprzeczam, że się da :) tylko w dzisiejszych czasach będzie ciężej to sprzedać niż wtedy jak kręcili Blare Runnera. Sam bardzo chciałbym oglądnąć Mówcę Umarłych lub choćby Ender na Wygnaniu który wg kolejności chronologicznej jest następny. Jestem właśnie świeżo po seansie Gry Endera i muszę powiedzieć, że towarzyszą mi raczej pozytywne odczucia, choć dodatkowa godzina by tylko pomogła temu filmowi.

"tylko w dzisiejszych czasach będzie ciężej to sprzedać niż wtedy jak kręcili Blare Runnera"

Blade Runner zaraz po premierze był absolutną klapą finansową. Dopiero później zyskał status kultowego filmu. Zalecam dokształcenie.

Tego nie wiedziałem :) no to w takim razie pozostaje życzyć Grze Endera takiego statusu za kilka lat...

No jestem ciekaw w jakich sposób chcieliby zrobić "Mówce umarłych" albo "Endera na wygnaniu" bez Petera i Valentine. Oczywiście da się pominąć ich wątki w tych książkach no ale idąc tym tonem to wszystko się da, nawet nakręcić "Mówce umarłych" bez samego Endera i prosiaczków - miejscem akcji by był Nowy Jork, 21 wiek a głównymi bohaterami Muppety.

Powiedźmy sobie szczerze - Ender wraz z końcowymi napisami filmu odleciał w cholerę i więcej go nie zobaczymy, nie będzie żadnych kontynuacji.