Dwójka przyjaciół jedzie do swojej rodziny. Ich dom znajduje się w górach, obok lasu. Jednej z przyjaciółki ojciec jest reżyserem horrorów który na każdym kroku straszy je swoimi maskami itp.
Już pierwszej nocy do domu włamują się grupa świrniętych punków, którym do szczęścia brakuje tylko pieniędzy. Mieszkańcy chatki odmawiają i niestety muszą zginąć....
Temu wszystkiemu przygląda się pewny mieszkaniec który ukrywa się za półką z książkami. Ten ów mieszkaniec to potwór ze zdeformowaną twarzą. Wkrótce wychodzi się zemścić za śmierć swojej rodziny.
Postać mordercy jest lekko niedopracowana, jak uważnie przyjrzało się twarzy to można odnieść wrażenie że to jakiś 'kisiel zwisający' przynajmniej zachowuje się jakiś potwór. Jego garbate bieganie jak w planecie małp i siła jakiej używa to wychodzi na plus.
W sumie film podzielić na kilka części; jedna z nich kończy się w momencie gdy potwór ginie. Punków łapie policja i rozpoczyna się śledztwo. Można powiedzieć że nic już w filmie się nie wydarzy. W końcówce filmu poznajemy osobą która była spokrewniona z potworem. Gdy dowiaduje się o jego śmierci, postanawia dokończyć to czego nie skończył potwór.
Ostatnia scena pokazuje że cały film to była projekcja filmu w kinie. A całe zakończenie jest troszkę głupie, nawet bez sensu.
Jak dla mnie film zasługuje na 6 choć to trochę naciągane. Postać mordercy jak napisałem niedopracowana, gdyby choć lepiej wyglądał.
Sama historia hmm ciekawa do pewnego momentu.