I jak zwykle się przeliczyłam. Owszem, jest bardzo brutalny, ale jeżeli ktoś siedzi w takich filmach, to go nie zszokuje. Pod kątem okrucieństwa nie ma tu niczego, czego nie znalibyśmy z innych produkcji. Tym niemniej film uważam za bardzo dobry zwłaszcza ze względu na ostatnie sceny, rozmowę Aki z antagonistą. Ten motyw wydzielanego przez niego przykrego zapachu intrygujący i niespotykany. Ogólnie ciekawa postać, jestem ciekawa jego historii, ale to, że jej nie nakreślono, dodaje tajemniczości i stanowi zaletę. Daję 8, królem obrzydliwości pozostaje w moim osobistym rankingu „Thanatomorphose”.