PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=681825}

Gwiazd naszych wina

The Fault in Our Stars
2014
7,4 229 tys. ocen
7,4 10 1 229320
5,2 40 krytyków
Gwiazd naszych wina
powrót do forum filmu Gwiazd naszych wina

Typowe romansidło, jakieś nieszczęście, wielka miłość, przeszkoda, śmierć... jak Romeo i Julia.
Jednak bohaterowie byli tak dopieszczeni i nienaturalnie przesłodzeni, że miałam ochotę wyjść z
kina. Film jest jeszcze gorszy od zmierzchu, którego nawet nie obejrzałam, bo przy każdej próbie
zasypiałam. Poszłam na film sugerując się oceną, ponieważ myślałam, że pomimo miłosnej
historii warto go obejrzeć. Z mojej obserwacji wynika, że chodzą na niego prawie same kobiety i
prawdopodobnie właśnie dlatego ma on taką ocenę a nie inną. Niestety nie każdy wzruszający
film o miłości i chorobie zasługuje na to by nazwać go dobrym. Film jest bardzo słaby. Od
samego początku czekałam na coś co sprawi, że stwierdzę, że jest dobry, albo chociaż niezły, ale
zawiodłam się bardzo. Zapewne wielu kobietom się spodoba, ale ocena jest o wiele za wysoka.
Znacznie lepszy jest film pt. "Bez mojej zgody". Przede wszystkim osoby, które są chore nie
wyglądają w taki sposób. Film mija się z prawdą. Być może gdyby grali w nim inni aktorzy, lub
chociaż gdyby grali inaczej i wszystkie rzeczy ze strony reżysera i charakteryzacji byłyby lepiej
zrobione to film mógłby być niezły.

xpamx

Już przestań tak biadolić z tymi cyferkami, film miał premierę kilka dni temu, i, tak jak KAŻDY na początku, ma wysoką ocenę 'liczbową', bo najzwyczajniej w świecie nie oglądało go jeszcze tak wiele osób, jak 'Zieloną milę', na przykład. Daj temu filmowi miesiąc/dwa i zobaczysz, ocena spadnie diametralnie nie dlatego, że film jest słaby, a dlatego, że więcej osób go oceni.
A co do samego faktu oceny, nie możesz powiedzieć, że 'film jest słaby, bo jest wyciskaczem łez'. Dodaj tam, 'MOIM ZDANIEM' i już wszystko jest okej. Wiesz czemu? Bo niektórzy wyciskacze łez po prostu lubią i mają prawo chcieć, by ten film był tak wysoko, jak jest teraz. Gorąco pozdrawiam. :)

ocenił(a) film na 3
xpamx

Szczerze, na prawdę zgadzam się z Tobą stuprocentowo. Cały film wydał mi się całkowicie 'przesłodzony'! Poszłam na film z koleżanką ( oby dwie czytałyśmy książkę przed) i na prawie każdej scenie obie wybuchałyśmy śmiechem( kiedy większość sali płakała... ), ponieważ 1. aktorzy nas śmieszyli (miny, postawa itp.)1b. na przykład kiedy Isaac niszczył puchary Gusa, a ci ( Hazel i Augustus) ze sobą "słodziutko gawędzili" (te momenty nadawały się na komedię a nie na dramat...) 2. sceny (wiele ciekawych momentów zostało nieuwzględnionych a te, które zostały np. "our little infinity" były tak nienaturalne, że chciałam wyjść z kina i nigdy tam nie wracać...) 3. zachowanie Hazel (Shailene Woodley) która była taka szczęśliwa... a ci, którzy pamiętają z książki wiedzieli, że na początku nie zachowywała się jak "księżniczka jeżdżąca na jednorożcu, która myśli tylko o przystojnych księciuniach".

Zgadzam się, również, z jedną z wypowiedzi powyżej, że film jest bardziej zrozumiały po przeczytaniu książki, ale to może skutkować gorszą oceną tego filmu - tak jak w moim przypadku.

blanco_julia

Nie czytałam książki, ale za pewne masz rację, przede wszystkim patrzysz na ten film trzeźwo w przeciwieństwie do większości, którym poprawny osąd uniemożliwia zasłona wzruszającej, romantycznej historii. Byłam na tym filmie z chłopakiem akurat (często chodzimy na filmy, które "podobno" są warte obejrzenia :) ) i w sumie po zakończeniu długo nie włączali świateł co mnie zdziwiło, a mój chłopak powiedział, że pewnie po to, żeby wszyscy powycierali łzy. Obejrzałam się po sali i faktycznie niektórzy płakali, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem i czego naprawdę nie rozumiałam, ponieważ ja wyszłam z wielkim niedosytem i zawiedzeniem, wciąż doszukując się momentu, który (najwidoczniej) musiałam przeoczyć skoro film mnie nie zachwycił, a wręcz odrzucił.

ocenił(a) film na 1
blanco_julia

Ja również się z wami zgadzam, film jest porażką. Jak siedziałam w kinie to zastanawiałam się czy śmiać się z filmu, strasznej gry aktorskiej Woodley, czy z ludzi, którzy płakali do tych jakże "wzruszających" scen..

ocenił(a) film na 7
xpamx

Uznałam Twoją opinię za niewartą przeczytania po fragmencie, w którym piszesz, że wg Ciebie film jest gorszy od Zmierzchu, którego nawet nie obejrzałaś...Pozdrawiam serdecznie.

Olsa09

wierz mi próbowałam obejrzeć go wielokrotnie, ale jeśli coś jest tak nudne, że za każdym razem zasypiam to chyba dalsze próby są bezcelowe ;)

xpamx

To nie jest film o chorobie- to jest temat poboczny - a czy nie wygladaja tak? Hazel byla na "doswiadczalnej terapii" gdzie jednym efektem ubocznym byla zbierajaca sie woda w plucach. Co do Gusa , temat zostal okrojony - wiemy tylko, ze chemia zostala przerwana, wiec Przykro mi, ze rezyser nie spelnil twoich oczekiwań, ze nie wymitowal po kazdym posilku, nie mial ekstremalnych wachan nastrojow.. Ale cos z toba jest nie tak, jezeli masz niedostyt patrze nia na ludzkie cierpienie - nawet jezeli jest to tylko cierpienie kreowane na potrzeby filmu- radze ci dziewczyno zamiast przesiadywac na forum i " opowiadac o swoich doswiadczeniach z choroba" idz do psychiatry bo widze, ze zostawialo to na tobie niewiarygodnie duze pietno, i nie jestes sobie w stanie z tym poradzic- a filmweb to nie jest miejsce gdzie mozesz sie powyzalac i nikt ci nie bedzie wspolczuc i nikt ci nie da dobrej rady... To sie leczy!

potente

po pierwsze, chyba nie bardzo potrafisz czytać ze zrozumieniem, po drugie, naprawdę wypisujesz coś dziwnego, bo kompletnie nie rozumiesz tego co napisałam :) Nie napisałam, że oczekuje choroby, ale jest to zwykłe romansidło, w dodatku kiepsko wyreżyserowane, powinno stać obok romansideł, które mają tutaj ocenę 6-7. Oburzające jest, że stoi obok naprawdę świetnych filmów.

xpamx

aha nie oczekujesz? na kilka zdan ktore do tej pory napisalas , to co mi sie udalo wylapac -

"- Wszystko zależy od choroby oraz stadium zaawansowania. Osoby, które są w takim stadium jak bohaterowie, są najzwyczajniej w świecie wyniszczeni i zmęczeni.
- Charakteryzacja również na słabym poziomie
- żadna osoba przyjmująca leki i poważnie chorująca tego nie ma
- osoba, która jest na takim etapie zaawansowania choroby i piękne, zdrowe, lśniące włosy? "

twoje trzezwe spojrzenie polega na braku realizmu, boli cie, ze nie bylo pokazane jak bardzo rak wyniszczcza - bo jak wspomnialas "znasz to z autopsji" , i kolejny powod ze cos nie tak, nikt cie nie zna, a i tak wszyscy ktorzy weszli znaja twoja historie zycia... dlatego mowie - poszukaj najblizszej poradni zdrowia psychicznego i tam mozesz otrzymac porady co dalej albo grupa wsparcia , bo siedzenie na forum ci nie sluzy..

co do filmu ,nikt nie ocenia go tylko dlatego ,ze wzrusza.

potente

podaj mi choć jeden powód dla którego można nazwać film dobrym, ponieważ nie jestem w stanie się żadnego, naprawdę żadnego doszukać. Żeby chociaż jeden element był w porządku. Ta dyskusja jest śmieszna, naprawdę. Jeśli film opowiada o chorobie - jest okropnie słaba charakteryzacja w porównaniu do innych filmów tego typu, nie mówiąc, ze beznadziejna, bo własnie z innymi filmami go porównuję. Jeśli mówi o romansie - nie lubie tego rodzaju filmów, ale ten jest tak słodki, wyidealizowany, och i ach, prawdopodobnie przeznaczony dla małolat, w każdym bądź razie już po pierwszych scenach chce się wyjść z kina. Jeśli mówi o czymś innym to chciałabym dowiedzieć się o czym. O życiu? Raczej nie, ponieważ nie ma tam nic poza miłością i chorobą, kompletnie nic. Żaden morał, kompletnie żadna nauka z tego filmu nie płynie. Mogłabym wypisać naprawdę mnóstwo rzeczy przez które nie zasługuje on na taką ocenę jaką ma, aczkolwiek nie mam na to czasu i za pewne nikomu nie chciałoby się tego czytać. Wszystko jest okropnie sztuczne, zwłaszcza gra aktorska, naprawdę kiepska. Film się po prostu ciągnie. Idąc na niego wiadomo jak się zakończy, bo jest to oczywiste. Totalnie przewidywalny, bardziej niż te wszystkie komedie romantyczne. No po prostu nie ma żadnej, naprawdę żadnej rzeczy, która przekonałaby mnie o tym, że film jest dobry. Jeśli masz odpowiednie argumenty poza płakaniem, to proszę mnie oświecić.

xpamx

Serio, przewidywalny? Bo ja na przykład nie przypuszczałam, że osobą umierającą będzie Gus, a nie Hazel. Ale okej, jestem w stanie zrozumieć, że dla Ciebie od początku oczywistym było, że dziewczynę oszczędzą. Skoro, jak sama piszesz, nie oglądasz dramatów/romansów, to dlaczego umieszczasz ten film obok nich? To kompletnie bez sensu, bo wypowiadasz się o czymś, o czym pojęcia nie masz. Ta sama sprawa ze Zmierzchem, litości...

potente

i druga sprawa, ja wypowiedziałam swoją opinię na temat filmu, naskakiwanie w jakikolwiek sposób na mnie świadczy źle tylko osobie, która to robi, w dodatku taka osoba najwidoczniej lubi oceniać po pozorach, co prawdopodobnie w innych ludziach potępia. Radzę zastanowić się nad samym sobą oraz swoim zachowaniem ;) być może pomoc psychoanalityka , który będzie bardziej obiektywny, przyda się w tym celu :) heh, taki żarcik sytuacyjny. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, ale jeśli film jest naprawdę tak świetny, to znaczy, że składa się na to wiele składowych, o których mam nadzieję mi powiesz :) a jeśli nie, to film powinien być oceniany na 6 maksymalnie. Pamiętam jak ludzie oburzali się, że film "Nietykalni" ma zbyt wysoką ocenę, a jest znacznie lepszy od tego... w zasadzie tylko czekam, aż to całe bum minie i przy tym filmie również się pojawią się takie komentarze, bo naprawdę kompletnie na nią nie zasługuje.

ocenił(a) film na 7
xpamx

Twoim podstawowym błędem jest to, że "hejtujesz" film za to, że nie jest skierowany do Ciebie. Tak, to nie jest skomplikowana głęboka historia, niezbyt realistyczna, opowiedziana po łebkach, ale skierowana jest po prostu bardziej do młodych kobiet, oczekujących niezaawansowanej historii, przy której sobie trochę popłaczą, ale nie będą tydzień siedzieć w dole. Średnia ocena filmu i ilość zarobionych $ świadczy o tym, że producentom i reżyserowi udało się trafić do swojego targetu i to jest ich największe osiągniecie.
Target, to słowo klucz. Nie celem każdego filmu jest być arcydziełem(patrz chociażby na kino Bollywood). Niestety teraz pieniądz rządzi kinematografią. Dlatego np. jak widzę, że film został skierowany dla kogoś innego a widzę jego wady, to daję mu tą 3 czy 5, ale nie marnuje czasu na przekonywanie ludzi, czemu ten film jest gniotem, bo ocena filmu bardzo zależy od naszego doświadczenia, wrażliwości, gustu i wiedzy, a przekonać kogoś na siłę się nie da, bo on jest teraz w innym miejscu że tak uproszczę "rozwoju". Dlatego dla kogoś arcydziełem będzie "KacVegas" bo wymaga od filmów głupoty i relaksu, a dla drugiego "Stalker" Tarkowskiego, którego symboliki większość nie zrozumie, nie będzie umiała się doszukać i będzie dla nich to po prostu "nudny i głupi film". Nie ma jednej definicji piękna czy arcydzieła i nigdy ona istnieć nie będzie. Dlatego dyskusja czy ten film ma zbyt wysoką ocenę czy nie, jest bezowocna, bo ocena świadczy tylko o tym czy film jako całokształt trafił do jak największego targetu, a my powinniśmy po prostu szanować obiektywną ocenę każdej osoby, chyba że napisała "filmu nie widziałem ale daje 1" ;)

Jellenio

w takim razie niech inni szanują moją ocenę zamiast nazywać mnie głupią, bo skrytykowałam coś ;)

ocenił(a) film na 7
xpamx

Na głupotę ludzi rady nie ma, niektórzy nie rozumieją, że ktoś może mieć inne zdanie niż oni i na brak kontrargumentów reagują obelgami, bo nie dorośli jeszcze do sensownych dyskusji. Takich ludzi po prostu należy "olać" niż karmić "trolla". A tak w ogóle, to z większością Twoich argumentów co do filmu akurat się zgadzam, ale nie przeszkadzały mi one akurat w odbiorze tego filmu.

Jellenio

gdyby ludzie odpowiedzieli tylko że ich zdaniem jest ok, to bym to uszanowała, ale jeśli ktoś mnie oczernia i pokazuje na jak niskim poziomie sam jest skoro ubliża innym, to odpowiadam, po to, żeby zwrócił uwagę na siebie samego, a nie po to, żeby narzucić komukolwiek swój światopogląd ;) jakbyście wszyscy uważniej przyjrzeli się wypowiedziom innych to byście nie zarzucali mi tego :) mogłabym zacząć komentować ich inteligencję wprost, tak jak oni, ale wolę to zrobić w inny sposób, bardziej na poziomie ;)

ocenił(a) film na 7
xpamx

I pamiętaj też, że działa to w drugą stronę i dla niektórych Twoje "świetne filmy", mogą być nudne i żałosne, bo oglądają dużo bardziej ambitne kino, a nie komercję którym np dałaś 10. Jak wspomniałem, arcydzieło dla każdego człowieka może znaczyć coś innego, a średnia ocena + ilość głosów jest tylko wyznacznikiem tego, dla jak dużej ilości osób ten film arcydziełem jest, czyli jak dobrze trafił w gusta większości.

Jellenio

ja nie oceniam tylko poruszonej tematyki bądź historii, ale oceniam również grę aktorską, charakteryzację, reżyserię, efekty specjalne, czyli pracę włożoną w zrealizowanie filmu, to czy jest przewidywalny czy zaskakuje... mnóstwo rzeczy decyduje o mojej ocenie. Filmy, które byłyby ambitniejsze pod względem treści niekoniecznie zasługują na miano arcydzieła, ponieważ o tym decyduje więcej aspektów. Jest też cała masa filmów, które mi się bardzo podobały, i będę je polecać wszystkim, a dałam im ocenę 7, więc tutaj to, co powiedziałeś, jest kompletnie nietrafione :)

potente

Przez cały czas mówię o tym, aby zdjąć zasłonkę wzruszenia wątkiem choroby i śmierci i spojrzenia trzeźwo na film, który jest zwykłym, kiepsko wyreżyserowanym romansidłem i to, że ma ocenę powyżej 8 bezcześci inne filmy, które są naprawdę godne tej oceny.

xpamx

Zacznę od tego, że każdy może mieć swoją opinię i szanuje wszystkie powyższe, ale najbardziej dobija tak fakt, że ktoś wyraził inną opinię niż Wy wszyscy oceniający na 10 i od razu spotkał się z krytyką. Na filmie miałam okazję być w kinie, co było kiepską opcją gdyż po 40 minutach film zaczął się strasznie dłużyć i po prostu był nudny. Wybaczcie, ale czytając jaka ta produkcja jest "świetna" nie mogę wytrzymać bo akcja jest tandetna a wątki są faktycznie przecukrzone i pod publikę, która oczekuje słit hepi endu i romansiku nastolatków. Wiele filmów o raku i innych chorobach pokazuje o wiele szczersze i mocniejsze uczucia oraz doprowadza do zastanowienia się nad sobą. Polecam wszystkim "Bez mojej zgody", który mimo, że oglądałam dawno, poruszył mnie oraz przedstawił wiele kwestii do przemyślenia. Pozdrawiam też wszystkich którzy za chwile się po mnie przejadą bo oczywiście, to jest NAJLEPSZY FILM EVER I SIĘ NIE ZNAM! Buziaki.
PS. Xpamx zgadzam się zupełnie z Twoją opinią ;)

Olmiss

w końcu ktoś mądry i trzeźwo patrzący na to wszystko! :) traciłam już wiarę w ludzi ;)

Olmiss

Hehe, też zwróciłam uwagę, że sama próba krytyki tego filmu, wiąże się z zarzutami, typu: "widać nic nie zrozumiałaś", "Głupia jesteś, film cudowny" itp. :D

ocenił(a) film na 10
xpamx

Moim zdaniem Zmierzch to taka opowieść o przesłodzonej miłości. "Gwiazd naszych wina" to cudowny i wzruszający film i zupełnie zgadzam się z tą oceną, mogła by być jeszcze troszkę wyższa ;)

TruskafQa

Nie czytałam książki, w której być może wszystko jest jakoś inaczej opisane, ale tutaj ocenia się filmy, więc oceniam go jako słaby :) na zmierzchu zasypiałam, a też było takie poruszenie ogromne, które na szczęście zakończyło się ostateczną oceną filmu 5,6 :) Liczę na to, że z tym będzie tak samo. Choroba to taki magiczny wątek, który zastosowany w filmie działa tak, że dostaje on wyższą ocenę . Polecam jednak obejrzeć inne filmy o chorobach... i w ogóle inne filmy, które mają ocenę powyżej 8,0 i wtedy zastanowić się nad tym, czy ten film zasługuje na to, aby stać obok nich ;) moim zdaniem nie jest to arcydzieło kina. Jest wiele innych filmów, które zasługują na to miano, a ten jest bardzo przeciętny. Dla mnie wręcz słaby, ponieważ okropnie się dłużył, ciągnął i był nudny ;)

xpamx

Nie do końca się z Tobą zgadzam. Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania i nikomu nie mam tego za złe. Jednak dla mnie ten film to coś więcej niż zwykłe, typowe, romansidło. "Gwiazd naszych wina" opowiada o niezwykłej miłości pomimo wielu przeszkód, niekoniecznie dystansowych (bo to raczej nie jest problem), ale przeszkód "życiowych". Bohaterowie to osoby chore na straszną chorobę, na która na pewno nikt nie chciałby zachorować. Całkowicie wzruszyłam się oglądając film. Książka także jest wspaniała. :)

Może "okay" będzie naszym "zawsze"... <3 ;)

OrangeArbuzek

Polecam obejrzeć inne filmy o chorobach, które naprawdę skłaniają do refleksji, ponieważ z tego za wiele nie wynika, być może jak będziesz mieć porównanie to zmienisz zdanie co do tego filmu, a może właśnie ocenianie pod względem książki zasłania racjonalną ocenę... pamiętajmy jednak, że TUTAJ OCENIA SIĘ FILMY! a nie książki ;) i nie każdy książkę i czytał, bez tego film nie jest niczym nadzwyczajnym. Początkowy myślałam, żeby go ocenić na 6, ale jak już mi "przeszło" chwilowe wzruszenie, to stwierdziłam, że przecież przez cały czas w zasadzie mi się dłużył i był nudny, więc tak naprawdę jest słabym filmem :)

xpamx

No nie wiem, ja nadal uważam, że ten film to absolutne cudo...
Ale jakby co, to zupełnie nic do Ciebie nie mam ;)

ocenił(a) film na 4
xpamx

Zgadzam się. Film naiwny, a bohaterowie wyglądają zbyt zdrowo. No i jeszcze ta idiotyczna scena z chodzeniem po schodach w muzeum, gdzie główna bohaterka miała tego nie robić, a w dodatku sama targała butle z tlenem...

letycja

Spędziłam rok na oddziale hematologii odwiedzając chorego na białaczkę męża, poznałam wiele par, młodych dorosłych mających marzenia, wspólne plany, osoby takie, które głośno zastanawiały się, co będzie jak oni odejdą. Wychodzili do domu, wracali na kolejne chemie. Poznałam też takich, którzy byli w remisji rok, 15 roku i wyglądając zupełnie zdrowo i normalnie wracali na oddział po choroba się obudziła. Z kilkunastu osób, które i których rodziny poznałam bliżej żyją 2. Mój mąż pokonał chorobę, na dzień dzisiejszy jest dobrze, wygląda bardzo dobrze i mam nadzieję, że to nigdy nie wróci. Minął dopiero rok. Film obudził we wiele wspomnień, takich szarpiących za serce. Ale, żeby to zrozumieć trzeba samemu trochę więcej w życiu przeżyć. To dobry film, bardzo dobrze oddaje to co się w sercach i w rodzinach dzieje.

h_chwirot

ja w pewnych momentach odnosiłam wrażenie, że matka nie bardzo wie co ma robić i jak się na tym planie filmowym znalazła ;p Leki okropnie wyniszczają organizm, niszczą też bardzo włosy, skórę i paznokcie, są one słabe, matowe i zniszczone. Choroba również to robi. Po mnie też nikt nie widział wielu rzeczy, nawet bólu, ponieważ bardzo dobrze sobie z nim radziłam i nie okazywałam go. W każdym bądź razie dlaczego dla wielu osób jest to arcydzieło? nie ma jakiegoś zaskakującego zakończenia, nie trzyma w napięciu, nie opowiada prawdziwej historii o człowieku, który czegoś dokonał, nie jest pouczający, nie skłania do głębszych refleksji... no więc jeśli tego brakuje to idziemy dalej w poszukiwaniu cech, które mogą być za tym, żeby miał ocenę 10... świetna reżyseria? nie... rewelacyjna gra aktorska? na pewno nie, świetne efekty specjalne, świadczące o ogromie włożonej w niego pracy i kreatywności twórców? nie... zwykły romans zakończony smutnym zakończeniem, ot co... skąd więc taka ocena? to jest smutne

letycja

Naiwny, przesłodzony, dłużący się, nudny, słabo zagrany, itd... a najgorsze jest to, że my, nieliczna grupa osób, która potrafi to dostrzec, jest atakowana przez tych wszystkich, dla których film jest arcydziełem i cudem nad cuda. Ktoś powie, że nie potrafię się wzruszyć... to nie prawda, po prostu widziałam sporo innych filmów o chorych osobach, widziałam też sporo takich, które zasługują na miano arcydzieła, ale to? nie jestem w stanie zrozumieć jak można go tak nazwać :) to jest dokładnie takie samo "bum" jak ze zmierzchem i mam nadzieję, że dokładnie tak samo się skończy - na ostatecznej ocenie 5,6 ;)

xpamx

Masz problem tylko dlatego, że nie lubisz romansów. Mimo, że ja sama nie przepadam np. za filmami dokumentalnymi staram się w nich znaleźć chociaż coś co przyciągnie moją uwagę. Nie uważam, że ten film był najlepszym z najlepszych po prostu oceniłam go na 10 bo mi się podobał. Według mnie ten film powinien skończyć na ocenie co najmniej 7, nawet nie można go porównywać ze Zmierzchem. Jesteś po prostu niesprawiedliwa w stosunku do innych osób, nie atakuję Cię teraz, mogłaś wyrazić swoją opinię i ok, zrobiłaś to! Ale to co teraz piszesz, że ja to może istnieć i być w ogóle oceniane na 10 itd. Ja Zieloną Milę oglądałam i nie uważam żeby ten film mnie aż tak poruszył, podobał mi się, ale nie wypisywałam wszystkiego co było złe i niedopracowane w tym filmie tylko po to by dowieść swoją rację, że zasługuje na 7. A ty to dokładnie robisz, nie masz argumentów, żeby poprzeć swoje zdanie i robisz to czego robić nie powinnaś. Istnieje wiele gatunków filmów, jedni lubią to, a inni to ! Fani romansów, uważają, że ten film jest dobry ocenią go na 10, a nie spodoba mi się inny film( np. ten, który ty oceniłaś na 10) i nie będą wypisywać w komentarzach "och jaki ten świat jest niesprawiedliwy, kto ten film ocenił na 10." Po tych komentarzach, możemy się tylko domyślać, że uważasz na za stado zbaraniałych idiotów, nie umiejących porządnie ocenić filmu. I to koniec z mojej strony.

Tysiulka28

prawda jest taka, że postanowiłam się wypowiedzieć tylko po to, ze sama jak mam zamiar iść na film do kina to często czytam dyskusje, zeby wiedzieć czy sie nie zawiodę. Tutaj nie była żadnej, nad czym strasznie ubolewam, ponieważ gdyby ktoś napisał mi, że jest to zwykły, niczym, kompletnie niczym nie wyróżniający się romans przepełniony w dodatku "słitaśnymi" scenami, od których robi się niedobrze, to najzwyczajniej w świecie bym na niego nie poszła i zaoszczędziła sobie niepotrzebnej straty pieniędzy. To inni zaczęli mnie atakować, ale cóż - taki jest internet... zrobiłam to dla innych użytkowników, żeby nie żałowali wydanych pieniędzy tak jak ja. Tyle w temacie.

Tysiulka28

i (bez urazy, bo nie po to to mówię ;p) własnie to mnie zawsze śmieszyło, że ktoś ocenia filmy na 10 bo mu się spodobał. Mi podobało się również wiele filmów, które oceniłam na 7 czy 8, ale jeśli mam problem z wyrażeniem bardziej obiektywnej opinii to zastanawiam się czy gdybym z kimś rozmawiała to bym powiedziała tej osobie "obejrzyj, dobry film", czy raczej "jest rewelacyjny, obejrzyj koniecznie", Czy powiedziałabym, że jest filmem ponadczasowym, arcydziełem kina światowego. Oczekuję również takiej oceny od innych, ponieważ mogą mnie wprowadzić w błąd.

ocenił(a) film na 9
xpamx

nie żebym się czepiała, ale skoro tak bardzo krytykujesz brak charakteryzacji w tym filmie, to dziwię się, że nie przeszkadzał ci jej brak w "Bez mojej zgody", które to oceniłaś jako arcydzieło, a czepiasz się użytkowniczki, że zrobiła to samo w przypadku tego filmu

pozdrawiam i mam nadzieję, że nie grozi ci już nawrót choroby (tak się składa, że mam pojęcie na ten temat, jak pewnie i inni użytkownicy tutaj, ale nie każdy musi je mieć, aby posiadać prawo do subiektywnej oceny filmu)

ocenił(a) film na 5
tolerancja91

W "Bez mojej zgody" był brak charakteryzacji?

ocenił(a) film na 9
Armell

no wielkie mi halo, że "pozbawili" ich włosów, wypadanie włosów to kropla w morzu skutków chemii, napisałam to a propos zarzutów o idealną cerę, brak trądziku, etc. nie mam ochoty się z nikim spierać, każdy niech sobie uważa co chce

ocenił(a) film na 5
tolerancja91

No wiesz, obu tych dzieł nawet nie ma co porównywać, bo w Gwiazdach owej charakteryzacji jest kompletny brak. :D

Armell

wydaje mi się, że po prostu "tolerancja91" niezbyt uważnie te oba filmy oglądała :)

tolerancja91

W "Gwiazd naszym wina" jedyną charakteryzacją jest wsadzenie rurki do nosa. Bohaterka nie ozdrowiała. Od wielu lat jest leczona. Chociażby to, że ma zniszczone płuca też powinno wpłynąć na jej grę aktorką. Nawet niektóre osoby mające zwykłą astmę mają większe problemy z oddychaniem niż ona ;p Wieloletnie leczenie wyniszcza organizm. Jest wiele osób mających raka przez "chwilę" i po nich w zasadzie nic nie widać, więc też nie ma co tutaj się wypowiadać na ten temat, ponieważ bohaterka leczy się od wielu lat i wybaczcie, ale naprawdę organizm, który jest faszerowany lekami już od tak młodych lat, nie będzie okazem zdrowia :)

tolerancja91

w filmie "Bez mojej zgody" charakteryzacja jest lepsza. Jakbyś uważnie czytała to jest to tylko jeden z elementów, przez które uważam, że film nie jest niczym nadzwyczajnym... On po prostu pod żadnym względem się nie wyróżnia. W "Bez mojej zgody" najistotniejsza jest nie choroba tylko historia wokół siostry chorej dziewczyny. Ciekawa jest cała historia tocząca się w filmie, jest znacznie lepsza gra aktorska. Przede wszystkim zakończenie nie jest też przewidywalne jak było tutaj. Film mówi o piękne i silnej siostrzanej miłości a nie "słitaśnej" miłości nastolatków. Film jest przepełniony scenami, od których aż się niedobrze robi, scenami mdłymi, przesłodzonymi... i po co to w zasadzie oglądać skoro i tak wiadomo jak się skończy? gdyby to co się działo w przeciągu całego filmu, albo przynajmniej połowę, było ciekawe, to może warto byłoby obejrzeć film, wiedząc jak się zakończy.

xpamx

Po pierwsze w tym filmie też nie jest najistotniejsza choroba tylko historia dwojga nastolatków doświadczonych przez los, którzy mimo cierpienia potrafili odnaleźć w życiu miłość.
Po drugie ja jestem fanką romansów i nie obchodzi mnie charakteryzacja w tym filmie typu jak ona oddychało albo jak on chodził tylko historia jaką ten film przekazuje. Pozwala ona nam uwierzyć, że mimo tego co napisały nam gwiazdy swój los możemy zmienić.
Po trzecie to nie jest słitaśna miłość jak to już chyba z CZTERY razy podkreśliłaś bo taka miłość może być pomiędzy ludźmi mającymi 13 - 16 lat, ludźmi, którzy nigdy cierpienia w życiu niedoświadczyli, którzy w życiu nie widzieli śmierci. A tak poza tym to gdzie masz niby te słitaśne sceny?

Tysiulka28

gdyby nie był przesłodzony nie wyszłabym z kina zniesmaczona i z uczuciem, że nie chcę to tego nigdy wracać, jakby obejrzenie tego filmu było przykrym doświadczeniem ;p

xpamx

Miałam obejrzeć ten film,ale po przeczytaniu twojej opini uznałam że nie warto :)

KD10

Obejrzeć, obejrzyj, ponieważ każdy ma inne zdanie i jeśli lubisz romanse, to na pewno Ci się spodoba ;) Ja przecież też nie oglądam tylko filmów bardzo dobrych, warto obejrzeć każdy (chyba, że jest naprawdę beznadziejny), ale jeśli nie przepadasz za romansami, a jednak historia Cię interesuje to lepiej obejrzeć w domu niż w kinie, ponieważ (w razie czego) nie będziesz żałować pieniędzy ;) ale to tylko moje zdanie :)

xpamx

Racja, może obejrzę w domu :)

KD10

chyba, że nie lubisz w filmach "słitaśnej" miłości i scen obściskiwania się to odradzam, bo Ci się nie spodoba ;)

ocenił(a) film na 9
xpamx

Irytuje mnie, że krytykujesz ocenę innych. Kim jesteś, aby mówić, że ktoś pochopnie/źle dla Ciebie ocenił film. Teraz daj juz spokój innym, którzy nie muszą się Tobie tłumaczyć ze swojej oceny, sama też nie musiałaś tego robić. Wymieniłaś co się Tobie nie podoba i liczysz na to, że ktoś zwróci na to uwagę oceniając film, albo to zadecyduje czy ktoś go obejrzy, czy też nie. Tylko, że każdy inaczej będzie postrzegał film i jego elementy. Film może do kogoś trafić i oceni go na 10, nie Tobie to osądzać. Tobie się nie spodobał - ok. Nie będę Ciebie przekonywać żebyś zmieniła zdanie.

To była trudna miłość. Poza tym oczywiste jest, że w filmie, gdzie jest para są takie sceny, wiec pogódź się z tym.

Moniaa_fw

ja wyraziłam swoją opinię, ponieważ były same pochwały przez co poszłam na film do kina i żałuję tego bardzo. Zrobiłam to po to, żeby jednak ktoś widział, że nie jest to cudo. Jakbyś nie zauważyła to mnie zaczęli wszyscy atakować. Jeśli ktoś naprawdę uważa, ze film jest genialny to niech tak uważa, ale jeśli chce w jakikolwiek sposób komentować moją wypowiedź to niech ma chociaż porządne argumenty, a nie mocną gębę.

ocenił(a) film na 9
xpamx

ehh...więc tak po pierwsze każdy ma inny gust i trzeba to zaakceptować, to że tobie nie podobał się film okej, masz do tego prawo, ale nie musisz tego wypisywać SETKI RAZY...do wszystkich już chyba dotarło że ci się ten film najzwyczajniej w świecie nie podobał, ale to nie znaczy że nie może podobać się innym, może oni wyszukali sie jakiegoś przesłania czegokolwiek
każdy doszukuje się w filmie tego czego chce, ja nie oglądałam tego filmu więc nawet nie mam prawa go oceniać, nie próbuj zmienić ich zdania im się ten film po prostu się podobał więc weź może sobie na wstrzymanie i nie atakuj tak ludzi nie podobał ci się każdy już to chyba zrozumiał i nie musisz się tak powtarzać i wypisywać tego samego w każdej wypowiedzi to że ty masz problemy z zaakceptowaniem tego to już nie nasza a już szczególnie filmu wina ale tylko i wyłącznie twoja i już proszę nie wylewaj tych swoich żalów więcej bo już to się staje po 5 wypowiedzi nudne....