PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=681825}

Gwiazd naszych wina

The Fault in Our Stars
2014
7,4 230 tys. ocen
7,4 10 1 229611
5,1 32 krytyków
Gwiazd naszych wina
powrót do forum filmu Gwiazd naszych wina

Zawsze mnie to denerwuje, w takich filmach o młodych ludziach chorych na raka. W ogóle
ryzykowanie ciąży w czasie raka, chemioterapii, radioterapii itd, czy pewien czas po niej jest skrajną
nieodpowiedzialnością, ryzykowaniem swojego życia i życia poczętego człowieka. Jakby ktoś miał
pojęcie o tej chorobie, to nie promowałby takich szkodliwych głupot.

ocenił(a) film na 8
Mika123_filmweb

Smuci mnie trochę to w jak piękny sposób ignorujesz lata badan i ogrom dostępnych wszystkim ludziom środków antykoncepcyjnych. Najwyraźniej wiedza o nich nie jest jeszcze tak szeroko dostępna jak powinna być, wielka szkoda. Rozumienie seksu jedynie jako czyn prokreacyjny skończyło się chyba jakoś w XIX wiek. (A już w starożytnym Egipcie używano przodków prezerwatyw.) To, że nie pokazano czegoś w filmie, nie oznacza to, że to nie istnieje. Nie widzimy np. dnia narodzin Hazel, czy oznacza to, że rodzicie wyjęli ją z kapusty albo adoptowali?

ocenił(a) film na 6
Mika123_filmweb

Podsumowując: dwoje zakochanych w sobie ludzi, pragnących się nawzajem nie powinno uprawiać seksu, gdyż istnieje jakiś 0,01% szans, że dziewczyna zajdzie w ciążę (biorąc pod uwagę zmniejszenie płodności z powodu nowotworu + antykoncepcje, zapewne wyjdzie nam właśnie podobny ułamek procenta). Gdybyśmy mieli martwić się takimi odsetkami prawdopodobieństw w naszym życiu raczej nie wychodzilibyśmy z domu, nie jeździlibyśmy samochodami, rowerami, nie jedlibyśmy przetworzonej żywności itd. itp. Jednym słowem nie żylibyśmy.
Prowodyrce tej całej dyskusji polecam zamknięcie komputera, wyjście z domu, znalezienie sobie jakiegoś miłego chłopaka, tudzież dziewczyny i oddanie się bezpiecznemu seksowi. Zapewniam, że wyjdzie Ci to na zdrowie.

Pijany_Aniol

Odniosę się tylko do jednego. Sam nowotwór zazwyczaj nie zmniejsza płodności, to leczenie ją zmniejsza.

ocenił(a) film na 9
Mika123_filmweb

Młodzi/chorzy chcą chwili zapomnienia. Nie oczekuj od nich, że będą się powstrzymywać, kiedy nie uważają zajścia w ciąże za realne zagrożenie. I tak już liczą się ze śmiercią, chcą zdążyć przeżyć jak najwięcej szczęśliwych momentów, a nie myśleć o konsekwencjach. Nie powinniśmy tego od nich wymagać.

użytkownik usunięty
Mika123_filmweb

Oczywiście bez scen pornograficznych się nie obyło?

Mika123_filmweb

Pociesze cie , ze w ksiazce sexu nie uprawiali.

potente

uprawiali, ale nie było to opisane - jedynie odczucia Hazel jak było 'po'

a co do nieplanowanych ciąż, to nie ma się chyba co spinać, bo w książce/filmie do tego nie doszło, zwłaszcza, że Hazel umarła rok po Augustusie. sądzę, że aktor chciał przez tą scenę pokazać, że wszyscy ludzie mają podobne pragnienia, bez względu na to, czy są zdrowi, czy chorzy, bo w końcu każdy człowiek pragnie bliskości drugiej osoby.

itsmaravilloso

Gdzie jest w ksiazce napisane ze rok po nim umarła? Tak pod koniec ksiazki wsominala, ze sie całowali - jak dla mnie to nie jest jednoznaczne z sexem.

ocenił(a) film na 9
potente

też się zastanawiam, jestem przekonana, że nigdzie nie ma takiej informacji

dla mnie to właśnie jeden z wielkich plusów tej książki, zakończyła się podobnie, jak Cios udręki :) nie wiemy, co się stało z bohaterami... autor świetnie to obmyślił :)

potente

John Green w wywiadzie powiedział, że Hazel zmarła rok po Augustusie :)

i jest wyraźnie napisane, że uprawiali sex pod koniec rozdziału dwunastego. jest nawet rysunek, więc naprawdę nie wiem, jak można było po przeczytaniu książki tego nie zauważyć

itsmaravilloso

Faktycznie. Przeoczylam ten fragment. Co do umierania ksiazka nie mowi o tym, tylko autor w wywiadzie.

ocenił(a) film na 9
potente

Ktoś tu nieuważnie czytał.

Kierokat

itsmaravilloso: dzięki za spoiler. Nie czytałam książki i (jeszcze) nie widziałam filmu, ale końcówkę mam już skopaną.
Fakt, nie czytałam uważnie, ale już wiem co i jak z tlenem, dzięki za odpowiedzi:)
Zakładam, że antykoncepcja w postaci zastrzyków/pigułek antykoncepcyjnych w trakcie leczenia nowotworu także nie ma racji bytu. Organizm substancje podawane jako leki na nowotwory pewnie niwelują ich działanie.
Autorce postu nie chodziło zapewne o prokreację w celu tylko i wyłącznie poczęcia dziecka, ale o fakt pewnej lekkomyślności i nieuwagi. Nie wiem jednak czy dalsza dyskusja ma sens, bo widzę, że zaczyna się tutaj ostracyzm.

ocenił(a) film na 9
fijolka90

Właściwie to nie zdradziła ci całkowicie końcówki, bo wysnuła własne wnioski.
Dlatego nie opłaca się wchodzić w te tematy - jak kupiłem książkę, to od razu zaserwowano mi spojler dotyczący zakończenia. Ale mimo to, to moja ulubiona powieść i nie zepsuło mi to niczego.

ocenił(a) film na 9
fijolka90

zastanawiam się w takim razie, co w ogóle tutaj robisz.... ja mam zasadę, że jak są historie tego typu, to nigdy nie wchodzę do internetu, żeby nie wiedzieć, kto umrze (gdy wiadomo, że ktoś umrze na pewno), przez co byłam mega zaskoczona w trakcie czytania, bo nie pomyślałabym, że tak się to wszystko potoczy.... całą noc dzisiaj czytałam książkę, nie wiem, ile razy płakałam w trakcie

jak mam coś doradzić, to lepiej przed filmem ją jednak przeczytaj, właśnie obejrzałam trailer, przejrzałam obsadę i dziękuję opatrzności, że nie popełniłam tego błędu i nie poszłam wcześniej do kina, nie widziałam zwiastuna, ani nie czytałam recenzji... a książkę czyta się ekspresowo, mi to zajęło kilka godzin, za to emocje w trakcie nie do ocenienia :)

ach, no i chyba jednak trochę poczekam z pójściem do kina, bo po 1. chcę iść gdzieś, gdzie będzie już tylko pusta sala, żebym mogła sobie do woli zawodzić w trakcie oglądania, a po 2. na świeżo po lekturze nie chcę iść do kina, bo będę pewnie tylko narzekać na ewentualne zmiany

fijolka90

Cięzko jest prowadzić dyskusję, gdy ludzie atakują tych wszystkich, którzy mają inne poglądy, czy podejście do życia. Bo zamiast wymiany zdań i informacji robi się z tego pyskówka... Ale próbuję i się nie poddaję :)
Btw, w ogóle ingerowanie w gospodarkę hormonalną jest zawsze niebezpieczne. Antykoncepcja hormonalna może mieć działanie wczesnoporonne, wpływając na endometrium niedopuszcza do zagnieżdżenia powstałego już zarodka i tym samym do śmierci dziecka, czyli może być też aborcją. A w przypadku ludzi chorych na raka, czy po leczeniu raka, ingerencja w gospodarkę hormonalną jest szczególnie ryzykowna, na co też zwróciłaś uwagę

Mika123_filmweb

A teraz czytaj uważnie.
Ty możesz wierzyć, że to https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRDPW7CfMOAfcVakdH4H_iy518C fc_jUFCaHH3XpelYGsVFcFt88A jest dziecko.
Ale to NIE JEST dziecko.
Albo rozmawiamy naukowo, albo idź nawracać na odpowiednim forum.
Bo ja, jeśli chcesz w dyskusję mieszać wiarę, jako pastafarianka, mam prawo uprawiać seks niezależnie od okoliczności, o ile tylko ja i mój dorosły partner/partnerka się na to godzimy. I Twoje posty obrażają moje uczucia religijne.

pokus_hokus

Przez moment poczułam się jak w Belgi.... "Ten krzyż obraża uczucia religijne wyznawców islamu."
:)

pokus_hokus

Zapłodniona komórka jajowa posiada już własną, jedyną w swoim rodzaju kombinację genów, własne DNA, które zachowa przez reszte ciąży i resztę życia. Więc jest to już nowa istota. Rozmawiamy naukowo, przedstawiam tylko fakty.

Mika123_filmweb

Włos też zawiera tę kombinację. To nie znaczy, że jest istotą.

pokus_hokus

Twój włos zawiera Twoje DNA. Plemnik zawiera DNA ojca, komórka jajowa zawiera DNA matki. Ale połączone tworzą nowe DNA, nowej istoty. Zapłodniona komórka posiada już swoje, niepowtarzalne DNA, co implikuje, że jest nową istotą.

Mika123_filmweb2

Nie, implikuje, że jeśli nastąpi posobie kilka procesów, to się tą istotą stanie. Jajko nie jest kurą, pestka nie jest drzewem.

pokus_hokus

Niezapłodnione jajko nie jest kurą, sam plemnik nie jest człowiekiem itd. Same z siebie człowiekiem, czy nową istotą się nie staną ( nie licząc partogenezy, jeśli chodzi o komórkę jajową, ale nie wchodźmy w to ). Jednak z zapłodnionego przez plemnik jaja powstanie kura.

Kierokat

Cos bylo o całowaniu i tu Tuleniu - ale dla mnie to nie jest jednoznaczne z sexem

ocenił(a) film na 9
potente

Serio? Fragment o problemach z prezerwatywą też o tym nie mówi?

Kierokat

Juz napisalam wyzej, ze przeoczylam ten fragment- serio bardzo blyskotliwy komentarz szkoda, ze spozniony ... Informacja dlugo szukala mozgu?

ocenił(a) film na 9
potente

Ojej, nie zauważyłem. Ale czy ja tworzę kąśliwe uwagi? Chyba nie. Czas się nauczyć pisać bez tego.

Kierokat

Sugerowanie, ze nie umiem pisac bez kasliwych uwag- jest to forma kasliwej uwagi. :-)

ocenił(a) film na 9
Mika123_filmweb

to się dowiedz, że po takiej ilości chemii, jakiej dawki oni otrzymali w trakcie swojego życia, nie mówiąc już o szeregu terapii niekonwencjonalnych, ani ona ani on nie mogliby nigdy mieć dziecka, więc nie wiem, co jest złego w tym, że uprawiali seks, zwłaszcza że zrobili to z zabezpieczeniem, co było podkreślone

nie wiem, jak film to przekazał, jestem świeżo po lekturze książki, może nie jest aż tak dosłowny

poza tym co za głupotą jest twierdzić, że jak ktoś ma raka, to nie powinien się zakochać z całym "pakietem zakochaniowym"

ocenił(a) film na 8
Mika123_filmweb

Wiele osób już wiele napisało.

Ja na bazie posiadanej przez siebie wiedzy potwierdzę stanowisko - po pierwsze nic nie wskazuje na to, aby (jak każda para odpowiedzialnych nastolatków) nie używali antykoncepcji. Po drugie, ktoś napisał - nie ma 100% zabezpieczenia. Zgoda. Ale łącząc prezerwatywę z chorobą nowotworową, naświetlaniami, chemią, możemy mówić, że jesteśmy przy 99,99999% pewności zabezpieczenia w skali roku współżycia.

Mika123_filmweb

Fora są po to by rozmawiać, dzielić się informacjami itd. A cięzko jest prowadzić dyskusję, gdy ludzie atakują tych wszystkich, którzy mają inne poglądy, czy podejście do życia.

Btw odnośnie antykoncepcji, ten temat się przewijał. Antykoncepcja hormonalna może mieć działanie wczesnoporonne, wpływając na endometrium niedopuszcza do zagnieżdżenia powstałego już zarodka i tym samym prowadzi do śmierci dziecka, czyli działa jak aborcja. Informacja ta jest zamieszczona nawet na zwykłej stronie "lifestyle'owej" (odpierając na zapas zarzut, że to jakaś "ideologiczna propaganda".) Nie można zamieszczać linków, więc wkleję fragment ze strony destro. pl, jak ktoś chce to niech poszuka całego artykułu po tym fragmencie w wyszukiwarce. "Pigułki antykoncepcyjne można podzielić na jednoskładnikowe i dwuskładnikowe oraz na jedno, dwu i trój-fazowe. Generalnie zasada działania jest we wszystkich ta sama, poprzez doustne podanie hormonów żeńskich uniemożliwiają zapłodnienie, a nawet jeśli do niego dojdzie, działają wczesnoporonnie."

Jeszcze info z biomedical. pl " Pigułki hormonalne hamują jajeczkowanie, czyli wydalanie dojrzałej komórki jajowej z jajnika, zagęszczają śluz, utrudniając wędrówkę plemników do jamy macicy oraz powodują zmiany w błonie śluzowej macicy, uniemożliwiając zagnieżdżenie poczętego dziecka. W tym ostatnim przypadku mamy do czynienia z działaniem wczesnoporonnym." Wkładki, plastry, zastrzyki i inne również mają działanie wczesnoporonne.

Ale odnośnie filmu, to jak już ktoś pisał, tutaj nie było mowy o żadnych hormonalnych środkach. W przypadku ludzi chorych na raka, czy po leczeniu raka, ingerencja w gospodarkę hormonalną jest szczególnie niebezpieczna dla zdrowia chorych, gdyż nie zbadany jest do końca wpływ hormonów na nowotwory.

Mika123_filmweb

A ponadto, w tym przypadku, to nie jest kwestia poglądów, czy podejścia do życia. Te informacje o antykoncepcji podane są na neutralnych światopoglądowo stronach. Są też w ulotkach, wystarczy uważnie przeczytać i zrozumieć mechanizm działania tych środków. Ale są to informacje niewygodne i ludzie wolą o tym nie słuchać i udawać, że nie wiedzą.

ocenił(a) film na 10
Mika123_filmweb

Miałam być miła, ale ty chyba jesteś jakaś inna, naprawdę. Zrozum to, że parę komórek nie nazywa się płodem, tylko morulą, a potem blastocystą. A dopiero w 12 tygodniu to jest płód (nie dziecko!). Prawie na sto procent użyli gumki, jak zdecydowana większość młodych ludzi, którzy NIE PLANOWALI SEKSU. Nie wiem, czy masz depresję przez swoją chorobę czy coś, ale to cię nie usprawiedliwia, bo po prostu każdy ma wybór! To jest KWESTIA POGLĄDÓW - wczesnoporonny nie równa się zabijający człowieka. Przynajmniej nie dla logicznie myślącej osoby.

an_addict

Dla logicznie myślącej osoby, wczesnoporonny równa się zabijający człowieka. Informacje, które tu podałam znalazłam na stronach medycznych i na stronach neutralnych światopoglądowo.

an_addict

Też kiedyś byłaś morulą, później blastocystą (ogólnie zarodkiem), potem płodem. I miałaś to samo DNA, które masz teraz. Od pierwszych sekund Twojego powstania :) Zarodek to już człowiek.

ocenił(a) film na 10
Mika123_filmweb

Hahaha, myślenie wstecz, takie piękne, tak łatwo wyjaśnia wszystko, prawda? Radzę ci przestać się przejmować tymi wszystkimi problemami i po prostu korzystać z bezpiecznego seksu, może wtedy trochę wyluzujesz z kazaniami na temat antykoncepcji.

ocenił(a) film na 8
an_addict

Nie zgodzę się, że zygota, morula czy blastocysta to nie człowiek. Kiedyś trzeba nazwać człowieka człowiekiem i wydaje się, że jedyny naprawdę duży przełom następuje w momencie zapłodnienia. Ale nie o tym.

Mówienie, że antykoncepcja hormonalna (nie mówię o "pigułkach po" !) to środek wczesnoporonny jest mocno przesadzone.
Nie taki jest ich mechanizm działania jak przedstawiłaś. Uniemożliwienie zagnieżdżenia zarodka w błonie macicy może być skutkiem ubocznym, ale bardzo rzadkim. Wyglądasz na osobę zorientowaną w temacie, więc pewnie wiesz, że obumarcie za przed implantacją zarodka jest procesem naturalnym i zdarza się często - kobieta nawet nie wie, że była w ciąży. Trudno wyrokować, że to akurat tabletka mogła to spowodować, a nie procesy naturalne.

niedzielnyogladacz

A i jeszcze, jak juz wglebilismy sie w temat, mechanizm dzialania srodkow hormonalnych moze byc rozny. W skrocie: jedne rodzaje srodkow maja dzialanie antyowulacyjne ale, takze w pewnych wypadkach, gdy jednak dojdzie do owulacji, maja dzialanie abortywne. Inne maja tylko abortywne(nie dopuszczaja do implantacji zaplodnionej juz komorki) poczytalam, podowiadywalam sie z wiarygodnych zrodel, jak to wszystko dziala i po prostu przekazuje, kazdy sam moze dojsc do tych informacji, sa ogolnodostepne, ale nie powrzechnie znane. Ja tez kiedys nie zdawalam sobie ze wszystkiego sprawy.

niedzielnyogladacz

Niedzielnyoglądaczu, sam przyznałeś, że przełomem jest zapłodnienie. I właśnie chodzi mi o to, że jednym z mechanizmów działania antykoncepcji hormonalnej i wkładek ( a w przypadku niektórych z tych środków jedynym ich mechanizmem) jest niedopuszczenie do implantacji zapłodnionej już komórki. Przyjmujemy, że zapłodniona komórka jest człowiekiem, więc niedopuszczenie do jej zagnieżdżenia w ścianie macicy jest aborcją.

ocenił(a) film na 4
Mika123_filmweb

Tak sobie czytam ten wątek i dochodzę do wniosku, że tu wcale problemem nie jest seks ludzi z rakiem, tylko seks w ogóle. No bo, co jeśli ludzie uprawiają seks, a potem mają aborcję, bo nie sa gotowi na dziecko? OMG, to już w ogóle niewybaczalne i zabijanie własnego "dziecka" z premedytacją. Ten post nijak sie ma do filmu, chyba bardziej sie nadaje na dyskusję na lekcję religii. Każdy ma swoje podejście do tej sprawy i bardzo ciężko się zmienia zdania w tej kwestii, ale prosiłabym o to, żeby nikogo nie szykanować, czy to fikcja, czy prawda. Każdy powinien miec prawo wyboru w kwestii własnego ciała. Jeżeli dla Ciebie te kilka komórek to dziecko - nie uprawiaj seksu mając raka, nie poddawaj sie aborcji itp itd. Nikt nikomu nie każe. Ale też nie unoś się jakimś bezpodstawnym gniewem, bo ktoś nie robi czego tak, jak według Ciebie powinien, bo to już zwykłe narzucanie swoich poglądów i wartości, które niekoniecznie są "jedyne i prawdziwe".

inaguillotine

inaguillotine-Informowanie kogoś o czymś, nie jest jednoznaczne z narzucaniem.

niedzielny- "Pigułki hormonalne hamują jajeczkowanie, czyli wydalanie dojrzałej komórki jajowej z jajnika, zagęszczają śluz, utrudniając wędrówkę plemników do jamy macicy oraz powodują zmiany w błonie śluzowej macicy, uniemożliwiając zagnieżdżenie poczętego dziecka. W tym ostatnim przypadku mamy do czynienia z działaniem wczesnoporonnym." - z portalu medycznego
Czyli to obumarcie przed implantacją nie jest skutkiem ubocznym, a kolejnym mechanizmem działania po prostu.

Ale ok, zamknijmy ten temat.

ocenił(a) film na 8
Mika123_filmweb

"Mechanism of action COCs prevent fertilization and, therefore, qualify as contraceptives. There is no significant evidence that they work after fertilization. The progestins in all COCs provide most of the contraceptive effect by suppressing ovulation and thickening cervical mucus, although the estrogens also make a small contribution to ovulation suppression. Cycle control is enhanced by the estrogen. Because COCs so effectively suppress ovulation and block ascent of sperm into the upper genital tract, the potential impact on endometrial receptivity to implantation is almost academic. When the two primary mechanisms fail, the fact that pregnancy occurs despite the endometrial changes demonstrates that those endometrial changes do not significantly contribute to the pill's mechanism of action." (Contraceptive Technology, 2011, Hatcher, Robert A)

Jestem jednak pewien, że powyższa stricte naukowa analiza nie jest dla Ciebie wystarczająca.

Ponieważ jednak dość daleko odbiegliśmy od tego o czym pisałem w pierwszym swoim poście... powiedz proszę, w jaki sposób do aborcji przyczynia się prezerwatywa?

niedzielnyogladacz

Nigdzie nie pisałam, że prezerwatywa przyczynia się do aborcji. Proszę nie inputuj mi rzeczy o których nie mówiłam. Ja mówiłam o innych środkach ( hormonalnych, wkładkach itd), które mają dzialanie abortywne.

niedzielnyogladacz

Ja znalazłam inną naukową analizę: "The combined pill has three
major effects.One of its effects is suppressing ovulation. A second effect is thickening a
woman’s cervical mucus, which helps block sperm from reaching the egg. A third effect
is changing the endometrium (inside lining of the uterus), which makes it harder for
implantation to occur...Therefore loss of
zygotes who cannot implant is not indicated in these failure rates, and this is early
chemical abortion (Alcorn, 2011)....The other type of birth control pill is the progestin-only pill, often called the
minipill....The minipill’s reduction of fertility is
achieved through thickened cervical mucus and changing the endometrium so it is less
conducive to implantation. The minipill is a weak inhibitor of ovulation (Lehne, 2010).
Most women who take the minipill ovulate. The hostile endometrium preventing
implantation is an important mechanism contributing to the efficacy of the minipill. If
the first mechanism of the minipill, i.e., cervical mucus thickening, fails, then the
question is how often the second mechanism (thinning the endomentrium) prevents a
zygote from implanting, which would be considered an early abortion (Alcorn, 2011) "- Catherine Powell

ocenił(a) film na 8
Mika123_filmweb

Tak, ale to o czym piszesz dotyczy pigułek jednoskładnikowych.
Ich mechanizm działania jest związany ze zmianami w obrębie macicy.

Rzecz w tym, że lekarze przepisują głównie pigułki dwuskładnikowe i nie ma dowodów, że przeciwdziałają one implantacji zarodka. Ja na bazie swojej wiedzy powiedziałbym, że jeśli nawet to w stopniu nie większym niż wiele innych czynników, na jakie kobieta jest narażona w swoim życiu i na które nie ma praktycznego wpływu.

niedzielnyogladacz

Nie tylko. Dwuskładnikowe( the combined pills) , poza działaniem hamującym owulację oraz utrudniającym plemnikom dostęp do jaja, mają też mechanizm wpływania na endometrium, po to by w razie gdyby jednak doszło do zapłodninia( bo do owulacji może jednak dojść), zapłodniona komórka nie miała jak się zagnieździć w macicy.

"* Preparaty dwuskładnikowe, (środki estragenowo-gestagenowe)

Zawarty w tych preparatach etynyloestradiol hamuje wydzielanie FSH uniemożliwiając dojrzewanie pęcherzyków Graffa i tym samym komórek jajowych. Natomiast gestageny (również obecne w tabletkach) hamują owulację, czyli uwolnienie komórki jajowej. Zmieniają też śluz szyjki macicy, utrudniając wnikanie plemników do dróg rodnych kobiety. W ten sposób hormonalne środki antykoncepcyjne uniemożliwiają zapłodnienie i powstanie zarodka. Dodatkowo składniki tabletek antykoncepcyjnych, działając razem, utrudniałyby zagnieżdżanie zapłodnionej komórki jajowej w błonie śluzowej macicy, gdyby taka komórka się pojawiła"

Poza tym, skupiliśmy się na tabletkach, a są jeszcze wkładki, krążki, zastrzyki i inne, uwalniające hormony lub uwalniające jony metali (srebro lub miedź) i mają one także działanie głównie wczesnoporonne(abortywne).

ocenił(a) film na 8
Mika123_filmweb

Napiszę najprościej jak potrafię:
Brak jest dowodów na to, że istnieje jakikolwiek przypadek, że tabletki dwuskładnikowe uniemożliwiły implantację zarodka. Czy to u człowieka, czy choćby u szczurów.

Przez dowody rozumiem skorelowanie częstości obumarcia zarodka poprzez uniemożliwienie implantacji w grupie suplementowanej hormonami, z częstością takiegoż obumarcia w grupie nie przyjmującej hormonów i wykazanie, że w pierwszej grupie częstość ta jest wyższa. Bo, że implantacja nie zawsze się udaje jest rzeczą po prostu naturalną.

Czy może się mylę i takie dowody istnieją?
Osobiście mam wrażenie, że rozważamy problem abstrakcyjny.

Piszesz, że hormony mają wpływ na błonę śluzową macicy. Oczywiście! M.in. dlatego nazywamy je hormonami płciowymi. Ale te hormony występują tak samo naturalnie i tak samo naturalnie mogą przeciwdziałać implantacji. I pewnie nie uwierzysz, ale hormony przyjmowane doustnie mogą u kobiet z nieuregulowaną gospodarką hormonalną pomóc zajść w ciążę! Są nawet teorie, że jeśli już (na skutek błędnego przyjęcia tabletek) do owulacji i do zapłodnienia dojdzie to szansa na implantację zarodka może być nawet większa.

Rozumiem jednakże przebieg granicy tego gdzie się różnimy.

Dla mnie skoro ryzyko obumarcia zarodka na skutek przyjmowania antykoncepcji hormonalnej (tabletek dwuskładnikowych) jest czysto hipotetyczne, to akceptuję, że kobieta przyjmująca taką antykoncepcję nie jest odpowiedzialna bardziej niż za obumarcie zarodka z przyczyn zupełnie naturalnych (czyli nie jest odpowiedzialna wcale). Dla Ciebie skoro ryzyko istnieje choćby na poziomie hipotetycznym to jest to już moralnie naganne.

Jeśli akceptujesz protokół rozbieżności, proponuję zakończyć wątek.

niedzielnyogladacz

Dowodem jest między innymi tzw "efficacy rate"(wskażnik skuteczności), czy inaczej "typical failure rate"(charakterystyczny/typowy wskaźnik niepowodzenia). Chodzi o częstotliwość występowania owulacji, a także ciaż
( zapłodnień) podczas stosowania tabletek, które powinny hamować owulację.

"Oral contraceptive pills (OCPs) are a combination of synthetic estrogen and progestin....A clear proof of the occurrence of ovulation is provided by noting what the drug companies which manufacture OCPs state. If one opens up the PDR (Physician's Desk Reference, 1998) one will find a table describing the "efficacy rate" of the OCP. In every table listed under each OCP one notes a "typical failure rate" of 3%. The PDR defines this as the rate of annual pregnancy occurrence noted in "typical couples who initiate use of a method (not necessarily for the first time) and who use it consistently and correctly during the first year if they do not stop for any other reason." This means that even couples who used the pill consistently over the course of a year had a pregnancy rate of 3%."

Również myślę, że możemy zakończyć rozmowę.

ocenił(a) film na 8
Mika123_filmweb2

Myślę, że dostarczyliśmy dostatecznej argumentacji, aby rozsądnie myślący czytelnik mógł wypracować własne zdanie. Zdaje się, że to było Twoim celem. Również moim.

Dziękuję zatem za rozmowę.

niedzielnyogladacz

Również dziękuję za rozmowę.