Re: Wielkie zaskoczenie
No cóż mnie Moc podpowiada coś innego. Doświadczenie również. Krytycy najpierw na pewno zmieszają film z błotem jeszcze bardziej niż zrobili to z TPM. ANH najpierw zmieszali, potem wynieśli na ołtarze. TESB na początku też im się nie podobał, ale wkrótce, jakiś czas po fanach, uznali, że był lepszy od ANH. ROTJ został znienawidzony, a Ewoki zostały wrogiem publicznym nr 1. Do ROTJ przekonali się dopiero po premierze TPM, kiedy to uznano, że cała klasyczna trylogia to arcydzieło, a ROTJ nawet dorównuje ANH. TPM wiadomo zmieszali z błotem wręcz książkowo. Zupełenie nie dostrzegli perfidii tego filmu, a tylko Jar Jara, ulubieńca dzieci i nowego wroga publicznego. A nienawiść do TPM sięgła zenitu w rozdawaniu Oskarów. w 2000 Oskara za efekty dostał Matrix, gdzie były one bardzo widowiskowe (lecz np. sceny łodzi podwodnej w morzu nie sięgają scenie z Bongo do stóp). A w następnym roku 2001 Przyczajony Tygrys nie dostał Oskara, choć poszedł w kierunku Matrixa, ale Oskara za efekty zgarnął Gladiator, gdzie większość z nich jest bardziej podobna do TPM, tylko osadzona w Rzymie i jest ich mniej, przez co może lepiej je widać.
Ciekawostka była także z Gladiatorem. Kiedy wchodził na ekrany, nawet pewni krytycy w Polsce (w telewizji reżimowej - tj. publicznej) zmieszali go z blotem. Jak tylko dostał Oskara, od razu był najlepszym filmem roku. Tyle można powiedzieć o krytykach.